Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zastanawia mnie pochyły skłon i światło wieczoru...
Czy skłon może być inny jak tylko pochyły?

Wieczór - skojarzenia - ciemność, noc, sen...ale światło? Może światło księżyca albo gwiazd?

To moje wątpliwości odnośnie utworu...

pozdrawiam
Piotr

Opublikowano

podoba mi sie klimat i tak jak w haiku noriko tez nie zmienialbym tego pochylego sklonu. pasuje to do melodii wiec nie jest to takie maslo maslane. latem przy dobrej pogodzie jest krotki okres po zachodzie slonca kiedy resztke promieni slonecznych jeszcze widac na horyzoncie. jesli zajmujesz sie fotografia to moznaby do tego zrobic zdjecie.

pietrek

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Posłuchaj Piotra dobrze wskazuje kierunek w którym należało by pójść. Ten obraz wydaje się bardzo ciekawym, chociaż troszkę nie do końca wykorzystany.....

światło księżyca
ku rzece pochyły skłon
kwiat słonecznika


Ja tylko dodałem jeszcze jedną zagadkę ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Posłuchaj Piotra dobrze wskazuje kierunek w którym należało by pójść. Ten obraz wydaje się bardzo ciekawym, chociaż troszkę nie do końca wykorzystany.....

światło księżyca
ku rzece pochyły skłon
kwiat słonecznika


Ja tylko dodałem jeszcze jedną zagadkę ;)

podoba mi się "światło księżyca". rzeka - to dla mnie ciut za dużo, nie mogę się skoncentrować. myślę że księżyc wystarczająco równoważy żywioły. (niemniej rzeka dała mi do myślenia - początkowa trudność jest może kwestią przestawienia wizji o 180* :-) )
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Posłuchaj Piotra dobrze wskazuje kierunek w którym należało by pójść. Ten obraz wydaje się bardzo ciekawym, chociaż troszkę nie do końca wykorzystany.....

światło księżyca
ku rzece pochyły skłon
kwiat słonecznika


Ja tylko dodałem jeszcze jedną zagadkę ;)

podoba mi się "światło księżyca". rzeka - to dla mnie ciut za dużo, nie mogę się skoncentrować. myślę że księżyc wystarczająco równoważy żywioły. (niemniej rzeka dała mi do myślenia - początkowa trudność jest może kwestią przestawienia wizji o 180* :-) )
Pawle!! Haiku to chwila, zarazem zagadka, gra słów. Umiejętne przekazywanie uczuć i odczuć, tak by i czytelnik miał z tego jakąś zabawę. Baw się więc słowem i myśl nad tym wierszem bo wart jest tego.

czerwone słońce
zgięty mały rumianek
w cieniu paproci


A to popełnione przeze mnie kiedyś haiku. W podobnych klimatach.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



podoba mi się "światło księżyca". rzeka - to dla mnie ciut za dużo, nie mogę się skoncentrować. myślę że księżyc wystarczająco równoważy żywioły. (niemniej rzeka dała mi do myślenia - początkowa trudność jest może kwestią przestawienia wizji o 180* :-) )
Pawle!! Haiku to chwila, zarazem zagadka, gra słów. Umiejętne przekazywanie uczuć i odczuć, tak by i czytelnik miał z tego jakąś zabawę. Baw się więc słowem i myśl nad tym wierszem bo wart jest tego.

czerwone słońce
zgięty mały rumianek
w cieniu paproci


A to popełnione przeze mnie kiedyś haiku. W podobnych klimatach.

już za następnym podejściem do kompa i spojrzeniem w ekran stwierdziłem że rzeka jest okey. wraz z księżycem wprowadza nowe wymiary. przepływa przez wszystkie wersy - muszę przyznać. nie wiem czy można coś lepszego tu wymyśleć. niemniej zostawiam sprawę otwartą...
oto jeszcze jedna wariacja:


pełnia księżyca
ku falom pochyły skłon
kwiat słonecznika


(fale mogą być srebrzyste albo inne ale wolę ten skłon zostawić właśnie tak )
a pierwszą wersję też sobie nadal cenię - za prostotę.
pozdrawiam :)
  • 3 lata później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre Z szacunkiem schylam głowę :) Wszystkiego pięknego :)
    • @Migrena Mam „ wrażliwcom” co wiedzą jak smakuje kawa o poranku….niech płynie wszystko-:)od

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      życzę….
    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...