Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Paweł Tutaj

Użytkownicy
  • Postów

    40
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Paweł Tutaj

  1. wkładam do płuc powietrze pomnik kwitnący balkon na czwartym piętrze kręgosłupa na dworze smakowity ul drabina myśli oparta o przestrzeń
  2. ( a gdyby tak ka lo ryferów słuchać, kiedy pukanie ucichło już ? to to by było istnienie, nie tylko na na pół pół gwizdka... bo cóż jest ważniejsze niż kaloryferów szum i szelest ruchliwej ulicy zza bezpiecznego okna ja kiedyś nosiłem swój sweter, na kurtce dość dosyć obcisłej ( narciarska czy jakaś tam ) oaza to była... no ciasna choć kawa herbata i szmer urodzić w kosmosie się i mieszkać w ciele swym chciałbym ) podoba mi się Twój wiersz. i zrozumienie Stachury (?) ironia lekkka. trzymanie się palcami, ale na moment przed... :) przepraszam za ew. nadinterpretację i prywatne dopowiedzenie, ale nie mogłem się powstrzymać :) pozdrawiam
  3. Mirosław Serocki - a proszę bardzo, niech Pan kombinuje...ciekaw jestem co wyjdzie Lisa Wonderful - tak marzenia o wiośnie i nie tylko. "a" nie było od początku, ale dodaje melodyki podczas czytania, no i oddechu... pozdrawiam
  4. Paweł Tutaj

    gmeranie

    rytm i puls. kapiący deszcz i falbanki zasłon... czajniczki Svanberga...
  5. serce mnie zbiło od środka a nie mam się jak dostać by cios oddać tylko twarz się w pięść zaciska od szczęk do ócz spięta sciana. ściana. ściana. niech pamięta (1996)
  6. wreszcie chwilka czasu żeby odpisać. natalia - bardzo mi miło że się tak spodobał :)) kalina kowalska - kruszeją czy topnieją , zastanowię się bo może to i bardziej strawne gdy topnieją...może Bartosz Cybula - myślałem że to proste z tą rewolucją :) uwagi roztrząsnę jeszcze, wersyfikację pozmieniałem tu i tam, ale ciekaw jestem ewent. sugestii M. Serocki - zmieniłem w. , odpowiada teraz czy nadal do kitu ? ;) oyey - no...nie obrażam się
  7. kruszeją pomniki ze śniegu gdy słońce prasuje sztruksowe pola wyrżnęły się kły zielne -mleczne tak niebo- leśnie i rośnie a świergot wystrzelił rozmiękczone ptaki błękity witrażem przeszklił bosostopa panna w wianku wiatrowłosa, obłok w oczach w palce pną się lilie i sasanki płynie wierna jak bocian księżycowo senna regularna rewolucja do wtóru jej mrówki rojne pszczoły w dziupli ich królowa matka w koronie akacji
  8. podoba mi się "światło księżyca". rzeka - to dla mnie ciut za dużo, nie mogę się skoncentrować. myślę że księżyc wystarczająco równoważy żywioły. (niemniej rzeka dała mi do myślenia - początkowa trudność jest może kwestią przestawienia wizji o 180* :-) ) Pawle!! Haiku to chwila, zarazem zagadka, gra słów. Umiejętne przekazywanie uczuć i odczuć, tak by i czytelnik miał z tego jakąś zabawę. Baw się więc słowem i myśl nad tym wierszem bo wart jest tego. czerwone słońce zgięty mały rumianek w cieniu paproci A to popełnione przeze mnie kiedyś haiku. W podobnych klimatach. już za następnym podejściem do kompa i spojrzeniem w ekran stwierdziłem że rzeka jest okey. wraz z księżycem wprowadza nowe wymiary. przepływa przez wszystkie wersy - muszę przyznać. nie wiem czy można coś lepszego tu wymyśleć. niemniej zostawiam sprawę otwartą... oto jeszcze jedna wariacja: pełnia księżyca ku falom pochyły skłon kwiat słonecznika (fale mogą być srebrzyste albo inne ale wolę ten skłon zostawić właśnie tak ) a pierwszą wersję też sobie nadal cenię - za prostotę. pozdrawiam :)
  9. nie wiem doprawdy o kogo naśladownictwo chodzi. nie znam takiego wiersza z klekotem :) (?) tę pierwszą wersję pozwolę sobie jeszcze raz przytoczyć bo zniknęła: stepowe wichry trochę suchych gałęzi tańczące liście
  10. Posłuchaj Piotra dobrze wskazuje kierunek w którym należało by pójść. Ten obraz wydaje się bardzo ciekawym, chociaż troszkę nie do końca wykorzystany..... światło księżyca ku rzece pochyły skłon kwiat słonecznika Ja tylko dodałem jeszcze jedną zagadkę ;) podoba mi się "światło księżyca". rzeka - to dla mnie ciut za dużo, nie mogę się skoncentrować. myślę że księżyc wystarczająco równoważy żywioły. (niemniej rzeka dała mi do myślenia - początkowa trudność jest może kwestią przestawienia wizji o 180* :-) )
  11. domyślam się że patos może sugerować liczba mnoga: "stepowe wichry". z drugiej strony wydaje mi się to bardziej śpiewne... a póki co mam jeszcze drugą wersję: stepowy wicher trochę suchych gałęzi klekot pośród traw
  12. cóż...można w sumie zmienić na jakąś "obfitość wiader" czy co. nie wiem, zobaczę jeszcze
  13. osobiście wydaje mi się że określenie "tańczące" jest tu całkiem na miejscu ( to jest moje zdanie, mogę się mylić). o nogi spokojna głowa ;-)
  14. oka oliwy to po prostu krople tłuszczu. nic więcej. pozdr ;)
  15. światło wieczoru ku trawom pochyły skłon kwiat słonecznika
  16. stepowy wicher trochę suchych gałęzi klekot pośród traw
  17. Tak, przenoszę odwilż do pierwszego. Krawat zostawiam, dodaję wiatr. Pozdr.
  18. o świcie nad drzewami gasną światła
  19. podniebna podróż białe skrzydła motyla na końskim grzbiecie
  20. marcowa odwilż krawat polnego stracha tańczący z wiatrem
  21. no właśnie, Robun to sobie mógł pozwolić na metafory. chyba że to kwestia przekładu? a synogarlica może być też "przytulona do drzewa", skoro taka zimna mgła...
  22. mam nadzieję że nie marzniesz, marząc... pozdrawiam :)
  23. "synogarlica" brzmi bardzo ciepło, przytulnie. to takie ładne słowo. "mgła zapomnienia" mnie osobiście kojarzy się z nieświadomością (tzn z "byciem nieświadomym") - nie pasuje mi tutaj - nie oświeciło by mnie . a może chodzi o odurzenie w "sztucznych rajach" ;) nie, chyba nie o to... pozdrawiam serdecznie :)
  24. Tygrysie domyślny...zasługa na polu oświaty. Tenks :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...