Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Cóż można jeszcze więcej chcieć,
Kiedy wędrujesz wstęgi ścieżką,
A z każdym krokiem trawy źdźbła
I świerszcze skrzeczą, i szeleszczą ?

Cóż można jeszcze więcej chcieć ?
Czas wolno Wisła pcha bez lęku,
Tak toczy wody, pełne ptactwa, ryb
Tak rok za rokiem, wiek po wieku.

Cóż można jeszcze więcej chcieć,
Gdy lasu cień łagodzi żar lipcowy,
Gdy maki, łanu kłosy  gładzi wiatr,
Gdy chaber skrzy się szafirowy ?

Cóż można jeszcze więcej chcieć ?
Pragnienie mija jak przechodzień,
Przeżytych wspomnień w szary dym,
W niebyt zatapia czas dobrodziej.

Cóż można jeszcze więcej chcieć,
Gdy ziemi gruda pod stopami ?
My trwajmy z nią pomimo burz, choć
Lśni korowód, figur pozłacanych.

Czyż można jeszcze więcej chcieć,
Gdy świat wyszczerza gębę srogą?
Więc ruszaj w drogę, zawsze chciej,
I gwiazdy zawsze miej nad głową.

Opublikowano

Youtube byłby dla leniuchów, gdyby ktoś łaskawie czytał treść. Wtedy można legnąć na leżaczku przy krzaczku i posłuchać, a tak to trzeba oczy wytrzeszczać, bo czcionka malusia, muzyczki nie ma, więc nie wiadomo, czy nagle i niespodziewanie człowiek ogłuchł. I wogle.

E, tam zmęczyłam się idę odpocząć.

 

A propos wiersza ---> jest nierówny, a nierówne rymowańce są nieakceptowalne (przeze mnie).

Ale sens ok.

Pozdrawiam.

 

Opublikowano

@ais dzięki za wpis i browse na YT....ale : sprawdzalem na ekranach 5", 9", 10,5" oraz 24", 27" a nawet  a telewizorze 45".

Na wszystkich zwrotki renderuja się bez zastrzeżeń,  proporcjonalnie, zresztą pod koniec klipu jest 'credits version' .Muzykę oczywiście można dodać , ale to wymaga czasu , a niestety nie mam go w obfitości. 

Tekst mówiony jak najbardziej byłby wskazany, tylko kto miałby go przeczytać ? Bo klecenie automatu zlozonego z alfabetu oraz bezosobowej pani automat nie ma sensu = wtedy na 100% nikt by tego 'nie odsłonił'.

A tak , zwrotka, za zwrotką się sama przewija......

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Mitylene   Pamiętasz mnie?   (Autor tekstu: Marianne Faithfull   Pamiętasz cokolwiek? Nie udawaj, że nie było wesoło Zapisz to pod hasłem "rozrywki przeszłości"   Rozglądam się po pokoju Wspominam bliskich memu sercu I chyba pamiętam wszystko Lecz przede wszystkim Ciebie Bo zawsze chodziło tylko o Ciebie   Nigdy nie interesowali mnie inni Ani to co myślą To mnie mogła przypaść Twoja miłość A Tobie cały świat Gdybyśmy tylko potrafili to sobie dać..."   (tłumaczenie: Tomasz Beksiński)            
    • @tie-break Bardzo poruszający wiersz o byciu w zawieszeniu, w oczekiwaniu, niby blisko cudzego ciepła, ale jakby zawsze odrobinę za późno, za szybą. Puenta jest pięknie skromna i boli dokładnie tyle, ile trzeba.
    • Gwiaździsta pożoga przegarnia łan podnieba, pnącze ognia rozciągając się w mętną kolumnę powietrza szczelnego jak czerń tuląca trumnę, nad jaką wisi słońca wykluta maceba.   Jestem tu — w owalu światła, u brzegu kresu, niemy, choć głośny; ślepy, choć nadal widoczny; bladym palcem naznaczam szept na ustach mroczny, jak zapis dni ludzkich na krawędzi limesu.
    • Zawsze zbyt późno gdzieś przychodzę. Latarnia dławi się od światła. Przynoszę moje śmieszne słowa i karmię nimi obce gniazda.   Dawne ogniska wciąż się jarzą, nie pozwalają mi wejść dalej, niż do zacisza wiatrołapu, gdzie tylko letarg czeka na mnie.   Patrzę na ślady innych cieni, które tu przecież są u siebie; słyszę ich głosy, gdy gorąco pragną się splatać z twoim śmiechem.   Zawsze rozumiem, zawsze czekam, z niewidzialnością pogodzony, bo może jeszcze, może kiedyś - ktoś szerzej jasne drzwi otworzy.   A to co moje, deszczem spływa, jak mgliste krople - z drzew bezlistnych, a to co daję - na stracenie - skrzętnie upycha noc w klepsydry.   Byłem pomyłką od początku, będę pomyłką aż do końca, zawsze zbyt późno gdzieś przychodzę,  by odbić blask cudzego ognia.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      O, tak.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...