Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Mówisz
że to najgorszy czas
że siedzisz sama

 

a co z najgorszym czasem tamtych?


co z walczącymi o przeżycie po ostatnim wdechu?
co z sąsiadem, któremu odcięli nogę?

co z pielęgniarką zamkniętą w domu rozedrganym od umierania?
co z milionami kurczaków mielonymi żywcem?
co z dzieckiem, w które szaleniec wbija nóż?
co z toczonym przez raka 
                                    jeszcze człowiekiem
gnijącym we własnych odchodach?

 

co z dziewczyną, której rytualnie obcinają łechtaczkę?
co z dziećmi z nabrzmiałymi od głodu brzuszkami?
co z psem, którego przybijają do drzewa dla uciechy?
co z matką, której odrąbują głowę na oczach jej dzieci?

 

co z ich samotnością?

 

Mówisz
że to Twój najgorszy czas
że siedzisz sama
przed czterdziestocalowym telewizorem
w wełnistych bamboszach
z kubkiem pachnącej kawy

 

A ja słucham
 

Edytowane przez jjerzy
ortograf (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Każda z tych istot jest osamotniona w swoich doświadczeniach, ich odbiorze i ewentualnym wyrażaniu odczuć. To, co jednemu wydaje się błahostką, dla drugiego stanowi katastrofę, która odmienia (lub całkowicie usuwa) jego życie. Trudno więc oceniać takie kwestie, potępiać coś, na co raczej nie ma się wpływu (a może?), niemniej utwór - choć podjudza - wbija się w człowieka i mimo wszystko pozwala docenić to, czym warto (a czasem trudno) się cieszyć.

Opublikowano

@jjerzy dobitnie prawdziwy. Wstrząsający... Czasem, kiedy patrzę na histerie moich dzieci, myślę o matkach i małych dzieciach, które musiały się ukrywać w kanałach i ani dźwięku z siebie wydobyć. Zimno, ciemno, wilgotno, smród, strach przed kulką w łeb. A my teraz narzekamy...

Opublikowano (edytowane)

@Tomasz Kucina :P Synapsa - słowo-klucz. Dzięki.

 

 @VaruVaeri @Marek.zak1  Chciałem uciec od upodmiotowienia i relatywizacji do osoby takiego odczuwania, czyli od (szanowanej zresztą przeze mnie) oczywistości. Bardziej zależało mi na dotknięciu sytuacji krytycznej - staję przed lustrem i ten z drugiej strony mówi mi: "Masz moc. Możesz im tego oszczędzić. Ale nie wszystkim. Musisz jednego pozostawić z jego cierpieniem." Wtedy nie mam trudności z wyborem.

@siachna  @AOU  Sama myśl o bezsensie bólu, którego doświadczają inni - paraliżuje.

 

Bardzo Wam dziękuję za przeczytanie!

 

Edytowane przez jjerzy (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Skomentuje to linkiem do raportu, ktory wlasnie czytam, idealnie pasuje do Twoich rozwazan.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Tam jest raport za 2019.

pzdr

 

Opublikowano

@Dag Kliknąłem na Polskę, a tam od razu bije w oczy:

"Poland’s minorities have been reluctant to self-identify in official surveys due to widespread suspicion about how the data will be used."  :(

A swoją drogą - jest co czytać w ramach komentarza. Dzięki! 

Opublikowano

@jjerzy wiesz, tak mi sie skojarzylo, a raport czytam powoli, bo gotuje sie za bardzo, a w maseczce ciezko z wymiana powietrza. 

Opublikowano

I jest jeszcze klawiatura i ekran, które nieustannie karmią mózg (dez)informacją i pomagają przelać swoją frustrację na innych. 

Opublikowano

Przeżywanie jest cechą indywidualną, zmiany i problemy dla każdego są najważniejsze, dopiero odbicie w postaci porównania daje dystans.

Mnie jednak co innego zastanowiło:

A ja słucham 

Jest napięcie między bohaterami utworu. Skoro on ją krytykuje, że ona się użala, to po co on zostaje w pozycji otwartej? Może być tam niedowierzanie itp. Ale skoro światy i wartości tak bardzo się różnią - to po co mu to?

Po co ten ostatni wers? bb

Opublikowano (edytowane)

@beta_b @Pan Ropuch Może słucha, bo musi, bo chce, bo powinien. Kto go wie? :x

 

Oglądam  gradację sytuacji dramatycznych bardziej, a mniej indywidualność i podmiotowość przeżywania (co tam gdzieś wyżej napisałem). Zderzenie dramatyzmów sytuacji, w które jesteśmy wbici (każdy z osobna) może skłonić do nazwania jednych jedynie niekomfortowymi, innych zaś - anihiliującymi, unicestwiającymi.  Ludzi, którzy lada moment odejdą z braku możliwości nabrania oddechu, podpina się pod respirator. Innych, którym "jedynie" trudniej się oddycha, już niekoniecznie.

Edytowane przez jjerzy (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@jjerzy

Utwór brzmi, jak kronika złych wydarzeń.

W dodatku same pytania, i żadnych odpowiedzi.

Czytelnik - ja - czuje się zbombardowany namnożonym dramatem. 

Można współczuć, ale nie można cierpieć za miliony.

(Ja też czytam i oglądam wiadomości ze świata)

Trudno obwiniać kogoś o to, że jeszcze sobie radzi ze sobą, i ze swoim życiem;

i w tych bamboszkach przed telewizorem przygotowuje się np. do walki z koronawirusem. 

Zresztą nie wiadomo - w sumie - do kogo zwraca się autor.

Pewnie chętnie nauczyłbyś tę rozpieszczoną osobę - być może emerytkę, jakich wiele - patrzeć dalej niż czubek własnego nosa.

Niby Ty postrzegasz, a ona nic a nic z tych rzeczy(?)

Po prostu utwór jest przeładowany dramatem - wyliczanka - jak na jedno czytanie, i nie każdy przetrawi.

Spróbuj każdy dramat - z tej wyliczanki jw - ująć osobno.

Puenta...  brzmi prawdziwie.

Pozdrawiam.

 

 

Edytowane przez ~Mari_anna~ (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@~Mari_anna~ Tak, to są pytania i zestawienie dramatów. Jeżeli ktoś czytający dopowiada obwinianie, widocznie tak musi być. Nie ma tam zdań oceniających, obwiniających, postulatów cierpienia za miliony. Są pytania i jak ktoś będzie miał wolę coś z nimi zrobić, czy je jakoś zrozumieć, to uczyni to po swojemu, oczywiście. Każdy z osobna. Dzięki.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kończy się jesień, przychodzi zima, Brunatne liście pod dębem gniją, Smutny patrzę mokrymi oczyma – Jakiego wyroku i winą czyją?   Żegnam dzień szary, a jutro: Zimne powietrze, deszczowo, Znów dzień szary, i smutno – Choćby jedno pocieszyło słowo.   Kończy się jesień, przychodzi zima, Asfalt od deszczu odbija światło, Łez nieba więcej wytrzyma – Mnie nie przychodzi to łatwo.   Z spuszczoną głową przez ulicę, Powłócząc ciężkimi nogami, Betonu krążki i kroki liczę – Sam ze sobą, godzinami.   Kończy się jesień, przychodzi zima, Mokre powietrze przenika do głębi, Smutek serce gorące zatrzyma – Nie słychać gruchotu gołębi.   Dzień szary, smutek i nędza, Na strunie duszy rozpacz zagrała, W melancholii świat zapędza – Nadzieja nie przetrwała.   Kończy się jesień, przychodzi zima, Nie policzę, ile złego przybyło, Dobro już się mnie nie ima – Serce smutne z bólu zawyło.   Zgubiona nadzieja, szklane oczy, Dni krótkie, noce nieprzespane, Życie jak kamień się toczy – Myśli szarością posypane.
    • Krzyk Długi, głuchy krzyk Rozrywa mi płuca Zgniata mi serce Wyżera od środka martwy już mózg Ale na zewnątrz nie słychać nic Duszę się swoją niemocą Duszę się bólem Na gardle czuję podeszwę istnienia Które coraz głębiej wbija swoje kolce w moją krtań Nie umiem wstać Nie umiem podać ręki słońcu Parzy mnie współczucie A poczucie winy wypala znamię na mej duszy Zapadam się I czuję jedyne kojące ciepło Dziewiątego kręgu piekła Gdzie witają mnie zdrajcy godności I na tronie zakładają mi koronę cierniową.
    • @Corleone 11 Pewne jest to i zacytuję Google.com:     "Tak, świat bez drzew zaginąłby lub stałby się miejscem skrajnie nieprzyjaznym dla życia, ponieważ drzewa są kluczowe dla produkcji tlenu, regulacji klimatu (pochłanianie CO2), utrzymania bioróżnorodności, stabilności gleby i zapobiegania erozji. Ich całkowity zanik doprowadziłby do globalnego ocieplenia, masowego wymierania gatunków i załamania ekosystemów, czyniąc planetę niezdatną do życia.  Kluczowe role drzew: Produkcja tlenu i pochłanianie dwutlenku węgla: Drzewa poprzez fotosyntezę produkują tlen, którym oddychamy, i pochłaniają CO2, główny gaz cieplarniany, co zapobiega smogowi i globalnemu ociepleniu. Równowaga klimatyczna: Regulują temperaturę, cieniując i parując wodę, a ich brak pogłębiłby efekt cieplarniany. Siedlisko życia: Są domem dla milionów gatunków, a ich utrata powoduje masowe wymieranie. Ochrona gleby i wody: Korzenie stabilizują glebę, zapobiegają erozji, a lasy regulują cykl wodny, oczyszczają wodę i powietrze. Zmniejszanie hałasu: Działają jak naturalne bariery akustyczne, co jest ważne zwłaszcza w miastach.  Konsekwencje globalnej utraty drzew: Nieodwracalne zmiany ekologiczne: Powrót do stanu sprzed zniszczenia byłby praktycznie niemożliwy. Kryzys egzystencjalny: Świat stałby się niezdatny do życia, prowadząc do głodu, chorób i konfliktów, zgodnie z przysłowiem: "Gdy ostatnie drzewo zostanie wycięte, ostatnia rzeka zatruta, ostatnia ryba złowiona, odkryjemy, że nie można jeść pieniędzy". 
    • :))))) (końcówka) pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...