Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

   graphics CC0

 

motto autora:
Z cywilizacją Doliny Indusu – ustawiczna tęsknota za lepszym światem, gdzie nie byłoby trosk, chorób ani bólu


 

należy
się uświadomić:

 

Sambhala nie istnieje
nie ma
Królestwa Agarthi
żadnych mistycznych bram

 

w kazalnicach Pamiru i Karakorum
widziano tylko antylopy cziru
z kwarcytów i gnejsów
człapały ku niebu z matowym kopytem
jak inne
pustorożce i krętorogie do łaski Zbawcy

 

obłudna mitologia
i gdzie ta podziemna kraina?
sekretny
mistyczny kanton mnichów
którym zaopiekowały Dakinie

 

gdzie masz buddyjskie anioły mądrości
wyprane
z mocy energetycznego oddziaływania?

 

one są ledwie
wibrysą blanszowanego powietrza
i nikt nigdy
nie zobaczył na oczy Rigdena Jyepo
apodyktycznego króla rozżalonej planety

 

w świecie żółtej rasy
niezniszczalny jest tylko Noriaki Kasai
on zdobył
mentalnie szczyty Karakorum
stanął
na lodowcu Fedczenki w Pamirze

 

kraina Sambhala nie istnieje
w pałacu Dalajlamy w Lhasie
nie uchylają dusz czerwone wrota
nie prowadzą
do świata wyższego rzędu

 

energia miłości nie zespala żadnej aury
a w łonie kobiet
nie pojawia światełko ściągniętej doń Duszy

nic nie ma bez woli Boga Miłosiernego

 

kopulacja
ludzi Tybetu jest całkiem ludzka
wynika ze zwierzęcych instynktów

nie potrzeba tu jogi
medytacji i duchowych ćwiczeń


a tunele czasoprzestrzenne i fizyka cząstek
są wymysłem chińskiej propagandy

 

bazującej
na permanentnym kłamstwie
i wyzysku człowieka

napisano: 8 września 2015

 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomasz Kucina normalnie Amerykę odkryłeś... xd

ludzie "dymali" ludzi od zarania dziejów

to pewnie dlatego na planecie pełnej cudów i przepychu spora część człowieczeństwa(poprzedni wyraz napisany celowo) umiera z głodu...

co do fizyki i jej teorii... wszystko ciągle się zmienia choć splątanie kwantowe jest faktem

gratuluję komuś (i sobie) że przebrną przez ten tekst nie łamiąc sobie języka

przestań oglądać Starożytnych Kosmitów...xd

ale masz rację

przyszłość nie napawa optymizmem

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Słuchaj no ty fregamo, nie pouczaj mnie kogo i co ja mam oglądać. W kosmitów i żadną propagandę nie wierzę, więc nie wykładaj mi tu referatów. To jest tekst fantastyczny, i nie ma absolutnie nic wspólnego z żadnym jasnowidztwem, ani tym bardziej ideologiami o czym jasno traktuje nawet właściwa treść utworu. Więc to ty snujesz się w mitologii skoro trudno ci odróżnić fantastyczny wiersz od mojego światopoglądu - notabene - o którym nie wiesz nic. Jedyne co prawdziwe w tym utworze, to autentyczny szacunek dla Boga Chrześcijańskiego. Mam do tego prawo.

 

Fizykę cząstek, cały świat hadronu zostaw, tu proponowałbym odpuścić - to nie jest wiersz antynaukowy. Ten fragment dotyczący tej kwestii jest tylko pewnym przejawem wątpliwości mnie maluczkiego człowieka nad niedoskonałością współczesnej nauki i raptem w zakresie stricte symbolicznym - w dodatku wyrażonym osobliwym kodem lirycznym. 

 

pozdrawam również, i bez obrazy - jak chcesz mnie moderować to mam prawo się odnieść. W tekst wniknąłeś (aś) raptem pobieżnie.

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak tekst jest stary. Natomiast, rzeczywiście jakby wpisywał się w obecną sytuację na świecie, sam to zauważyłem i dlatego wrzuciłem tutaj. Z Noriakim masz racje, stary wiarus, ale twarda sztuka ;) Ma sumę (bilans) wszystkich skoków co do długości (biorąc pod uwagę całą karierę zawodniczą) najlepszy w całej historii skoków narciarskich. 

 

Dobrze że tylko legenda ;D Że oni, ci z Sambhala rozwijali się poza ustrojowo? A diabli ich wiedzą? Ważne że nie musieli używać tej jogi i medytacji do tych spraw . LOL. :P

 

Wcale ci się nie dziwię, też bym nie szukał takich powołań. I przyjemności, hehehe. Dzięki za słówko ;D

 

 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomasz Kucina oj zabolało...

wybacz

jedynym kogo pouczam to siebie ale czy zrozumiałeś jak trudno jest "to" przeczytać...

bo jak widzę najwyraźniej nie.

A przy okazji..."moderować" czyli co...?

skwitowałem tylko koniec... forma xd-żartobliwa rzecz jasna ale to chyba wiesz...

lub nie...

Tomasz ja Ciebie poparłem ale najwyraźniej się pomyliłem...

zatem...

pozdrawiam

ps. nie jestem moderatorem jeśli wg wiesz co to znaczy... xd.. forma żartobliwa do której należ też kpina

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie, nie zabolało ;P Przecież nie machamy tu rękoma, żeby miało kogoś boleć? Dyskutujemy. Nie żartuj ;D

 

Siebie? Twoim prawem jest odniesienie się do meritum tekstu a nie sugestie chociażby bym przestał oglądać starożytnych kosmitów, co zasugerowałeś, czy ja po przeczytaniu twojego tekstu napisałem gdzieś co masz robić a co nie - bo mnie się tekst twój nie spodobał? Chwila. Spójrz na swoją kulturę dyskusji.

 

Nic na to nie poradzę, że masz takie trudności, czy jeżeli  przeczytam dowolny  twój tekst to mam ci wysłać ripostę uznając, że piszesz zbyt banalnie? Nawet do głowy by mi to nie przyszło, by dokonać takiej interpretacji w odniesieniu do autora. To absurd. Jak ciążą ci moje teksty bo są za trudne to je omiń. Po co mnie o tym informujesz? Nie potrafię nic logiczniejszego zaproponować, bo ja stylu pisania specjalnie dla ciebie nie mam zamiaru zmieniać. Musisz przyjąć ten argument, bo ma sens.

 

Moderować, w sensie przyprowadzać do porządku, bo tak jak wyżej napisałeś każesz mi nie oglądać kosmitów ze starożytności, nie no pozwól, że zainteresowania poza tym tekstem realizował będę we własnym zakresie.

 

Nie ucz mnie języka emotikon, bo na nich się wychowałem. Ta akurat emotikona może wyrażać równie dobrze uśmiech z czegoś tak dziwnego, że aż śmiesznego. Nie wiedziałem, że czyjeś zainteresowania mogą u drugiej osoby budzić zdziwienie i śmiech. Bo to "śmiech" a nie uśmiech - uśmiech wygląda tak --> :). 

 

Twoje poparcie miałoby sens, gdybyś nie ustawił komentarza w szyderczym tonie, bo jak piszesz że to dopiero Amerykę odkryłem, to nie jest to idealne preludium dla komentarza, i z szacunkiem nie ma nic wspólnego -  a potem piszesz:  ludzie "dymali" ludzi od zarania dziejów. Mam coś z tym wspólnego, że mnie o tym informujesz? Można przecież łagodniej. To że kontestujesz rzeczywistość zauważyłem, dlatego mnie nie poparłeś, bo ja nie kontestuję, ja wykładam utwór - to raptem fantastyczny tekst. A ty dokonujesz jakiś porównań osobistych, skoro każesz mi się zmieniać w wymiarze przyzwyczajeń. O czym było wyżej. 

 

Gdybyśmy jeszcze często pisali, gdybym znał twój rys osobowy? Ale ja nie pamiętam byśmy wymieniali się poglądami. Skoro więc wychodzisz z takim powitalnym komentarzem to nie dziw się mnie, że mam prawo tak go odczytać. Regułą być to nie musi. To zależy od ciebie.

 

pozdrawiam również.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dobra. Wyłożyliśmy punkty widzenia. Wyraziłem się wystarczająco jasno.

 

A propos zajrzałem do ciebie na profil. Dokumentalność  jak przypuszczałem rzeczywiście kontestujesz. Masz do tego prawo. Stwierdzam fakt. Ale piszesz dość intelektualne wiersze. Zastanawia mnie, że akurat tobie trudno czyta się trudniejsze teksty - co zasugerowałeś pod niniejszym. Ten - nie jest wcale trudny, i wpisuje się  w ten chiński kazus pandemiczny i dość przypadkowo, bo tekst powstał dużo wcześniej. Nie było awersji z mojej strony do ciebie. Muszę wyrażać precyzyjne opinie w komentarzach, piszę co myślę i czuję w danym punkcie dyskusji. Wybacz, zrozum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Doskonale się rozumiemy. Bo "możliwość połamania sobie języka na czyimś tekście" uważam dosłownie za uznanie tegoż tekstu za trudny, przynajmniej w doborze słów, znaczeń, lub form artykulacji (fonetycznych), no chyba, że mam rozumieć, że czytający moje wiersze zgłaszają się do chirurga z połamanym językiem. Oczywiście to żart, i pytanie retoryczne, bo już nie wiem jak ciebie udobruchać. Chyba tylko takim żartobliwym kalamburem ;P

 

Wizyta była owocna. Dowiedziałem się, że teksty masz bardzo dobre warsztatowo. Nie żałuję tej wycieczki na twój profil. 

Miłego dnia - również życzę. Tak, dyskusję uważam za zamkniętą. 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomasz Kucina

 

Z doskoku...przy okazji sprzątania profilu :)

 

Języka sobie nie połamałam, ale przyznaję, że twoje utwory są wyzwaniem dla czytelnika. Może dlatego mnie przyciągają ;)

W każdym wierszu zawarta jest myśl i prowadzisz ja/rozwijasz bardzo konsekwentnie. Bóg jeden wie o co ci chodzi :)) 

ŻARTUJĘ ...

 

Tym razem przystanęłam przy pewnych elementach, które budzą u mnie refleksje. 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wierzysz, że może istnieć świat bez trosk, chorób i bólu? A jeśli tak, myślisz że człowiekowi byłoby w nim lepiej/byłby lepszy?

 

Ludzie jako gatunek mają Malkontentyzm wygrawerowany na stałe w duszy i zwojach mózgowych. Niektórzy, Ci Ambitni walczą z nim całe życie. Cóż człowiek jest tylko człowiekiem, z całą gamą niedoskonałości. Czy taki "gatunek" może zbudować alternatywnie istnieć w idealnym świecie? 

 

A co z niekończącymi się wyzwaniami na tej drodze życiowej, które nam dają satysfakcję i energię? Sama kwintesencja życia :)

Pokonywanie siebie samego i swoich słabości ma naprawdę niezaprzeczalny urok i wartość. Wszystko zależy od sposobu patrzenia na życie i odkryciu misji życiowej. Wierzę, że każdy ją ma!

 

 

Skąd pomysł na "buddyjskie"?

Czy anioły nie są "po prostu aniołami"?

 

Podobno wykorzystuje się tego, który daje się wykorzystać. Tak samo jak uchyla się wrota i wpuszcza agresora.

 

:)

 

Przyjdę po pracy... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wracaj, o awatarek proszę, jeżeli można oczywiście ;):P

 

Przyciągają? Ufff ;) To lepiej, chodzi mi zawsze o zabawę z testem. Zabawa może być też poważniejszym tematem, i do ściślejszych rozważań. 

 

Tak właśnie uważam. Wierzę. Gdyby statystyczny człowiek nie miał wiary w lepszy świat, w lepsze jutro - nie byłoby rozwoju cywilizacyjnego. Żyli byśmy w epoce kamienia łupanego. Inną sprawą jest praktyka realizacji tych marzeń. Większość ludzi również ja ma z tym problem. Pragnę sprawiedliwszego świata, i moja wiara do tego mnie motywuje, katolicka. Mam taki obowiązek laicki - cenić i wierzyć w  dobro. 

 

Malkontentyzm nie jest jeszcze wcale najgorszy, gorzej z cholerykami ;) Nie wiem czy jako gatunek możemy istnieć w idealnym świecie, chyba nie, natomiast mamy obowiązek do tego dążyć, z gorszym czy lepszym skutkiem. Inaczej nic nie ma sensu.

 

Widocznie te życiowe wyzwania mega energetyczne i satysfakcjonujące właśnie po to są. Asumpt rozwoju ma zawsze w sobie rys udręki, jest imperatywem, przecież samo macierzyństwo jest wyzwaniem, bólem, wychowanie, edukacja, praca, starość. Dlatego dążymy do Boga bo on kiedyś zagnieździł nas w eudajmonii (w kompletnym szczęściu), ale człowiek wybrał inną drogę. Nie jestem psychologiem, wizjonerem, moralistą, spin doktorem, ani osobą duchowną, więc trudno mi dokonać rachuby w szerszym zakresie społecznym. Ulegam takim samym pokusom i destrukcjom jak ty, i każdy inny człowiek. Też bywa mi ciężko. Ale staram się  układać własne podwórko bez zbędnych obciążeń.

 

Nie mam Kamo wątpliwości, masz rację. 

 

Te anioły buddyjskie, nie pochodzą z mojej angelologii. To raczej apologeci z legendy o Sambhala. Fikcyjnej podziemnej krainy pseudo_szczęśliwości. Z mitologii Azjatów. Ta legenda posłużyła mi tylko jako symbol absurdalności systemów niemal totalitarnych, charakterystycznych dla tamtego kontynentu i nie tylko. To fikcja literacka a differentia specifica u czytelnika może mieć zakres  dowolnie szeroki.  Wiersz powstał dawno. Wpisuje się zupełnie przypadkowo (ale jednak) w obecną pandemiczną sytuacje świata, która miała swój początek, wiadomo gdzie.

 

Czekam, Kameńko, przypominam o awatarku ;) Z literką ciężko pisać. Elośka - do następnego odbioru ;P

 

 

 

 

 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Tego kompletnie nie rozumiem. Alergia na alfabet???

Za bardzo przylgnąłeś do awatara, jak na moje wyczucie. Potrafisz

 sobie wyobrazić mnie jako Kleopatrę, użyj wyobraźni i zbuduj obraz Kamy z samej litery. Wystarczy poszybować :)

 

Ładnie się wypowiedziałeś...lubię czytać te twoje intelektualne wywody ;)

Czekam na nowości. Przestań wyciągać rzeczy z lamusa. Tautogram na ò i temat liryczny...tylko TO nas może uratować :))

 

Do miłego....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

ROTFL> Już ciebie przyniosło? Nie kontynuuje, bo nie ma awatara... hehehe , a miałem dziś tu nie zaglądać ;P

"K" kojarzy mi się raczej z korporacją, a nie tam z Kleopatrą lub tobą w wyobraźni.

Dlatego tak walczę z tą literą :) Korpoteroryzuje mnie! LOL.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Scena 1   Gość ubrany na zielono recytuje : „ Rak, wspak; warszawskie, poznańskie; nawet nie czuję, jak rymuję.   Gość odświętnie ubrany reaguje: „ rymy gramatyczne i częstochowskie”.   Pierwszy uczestnik kpi : „częstochowskie, krakowskie, bydgoskie”…   Drugi bohater mówi stanowczo : „ dziękuję” po czym nóż szykuje…    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • A da; i zdrada dar dziada.         Ma ta łapy, sztaba, bat, zsypała tam.                 Alu, konnica rac Inno kula.          Kama, hodowca Jac - wodohamak?        
    • Słyszysz jak gram? Usłysz, pomimo szumu. Pomimo piskliwej w uszach ciszy. Odbija się od ścian pustego domu echo przeszłego czasu.   Trwam. I ty trwasz. Trwamy razem w tej maestrii umierania.   Zaciskam powieki. Otwieram…   Za oknami zieleń drzew. Szeleszczące liście dębów, kasztanów. Za oknami dzień. Słońce pałające spoza chmur.   Tylko te okna. Odrapane. Zaciągnięte kotary…   Te okna…   Wiesz. Upiłem się.   Ładunek w teście nuklearnym o kryptonimie „Boltzmann”, miał siłę 12 kiloton.   Na pożółkłej stronie starej gazety prototypowa lampa do naświetlań. Pod nią, na stole, spalone kawałki skóry z czarną sierścią kozła. Na ścianie zarys śmiertelnego odbicia. W lustrze stojącego trema...   Na pierwszej stronie Las Vegas Sun, uśmiechnięta tancerka przymila się do obiektywu z bielmem katarakty na oczach.   Zatrzęsło w posadach, okienne szyby wypadły z ram.   Urządzenie RDS-6s w pierwszym sowieckim teście jądrowym eksplodowało z silą 400 kiloton. Pochmurne niebo semipałatyńskiego poligonu jądrowego rozbłysło piorunującym światłem.   Na stepie. Na wilgotnej trawie. Po której ojciec szedł wtedy, malejąc, kiedy oddalał się coraz bardziej. Zatapiał się w ciszę. I kulał na lewą nogę. Utykał...   Poranione oczy w domu na pustkowiu.   Oczy umarłego od dawna ojca. I oczy nieżywej matki.   Skąd tyle tego, skąd? Tych widm, co były kiedyś obojętnymi za życia ludźmi ?   Nadpalone obrazy na ścianach. Na ścianach… Na popękanych… Portrety. Zdjęcia. Pergaminowe twarze…   Spierzchnięte gorączką usta…   Czyje?   Moje? Twoje?   Całkowicie obce…   Zaciśnięte w kreskę bez wyrazu, bez emocji. Bez wiary...   I oboje spoglądają na mnie zasklepionymi czarną ziemią oczodołami, gdzieś spomiędzy głębokich warstw przeszłego czasu.   Przechodzą obok mnie jak ślepcy, widząc bez oczu geometrię nieprzestrzenną, przezroczystą.   I obmacują wszystko w wielkim zdziwieniu, jakby odkrywali na nowo tajemnicę swojego dawnego życia.   Opukują lekko opuszkami palców. Przedmioty. Rzeczy pozostawione w nieładzie. W niedokończeniu…   Nawołując się w ten sposób poprzez drżenia, które są wychwytywane, tylko przez nich. Ponieważ są zbyt nikłe, na tej nazbyt niewidzialnej membranie.   Na ścianach szara pleśń i szron nuklearnej zimy.   Ślady czyichś rąk. Rozczapierzonych palców i ust. Co były przytknięte do zimnej powierzchni spękanego tynku.   A więc to tu ojciec całował swoją jedyną Marię, która go nawiedziła tuż przed śmiercią. To tu dostąpił aktu wniebowzięcia, mimo że jego truchło leży teraz na podłodze w stosie rozsypanych piór. W pyle rozkładu.   Postępującej atrofii.   Na pustyni. Na pustkowiu...   Zatrzaśnięte drzwi żelbetowego bunkra. Stalowe wrota…   Na pustyni słońce zaświeciło po raz drugi.   Wtedy…   Schron atomowy ma na ścianach rdzawe smugi od nawracających deszczów. Od tych ciągłych nawrotów piskliwej w uszach melancholii.   Ups…   Butelka wypadła mi z dłoni. Roztrzaskała się o podłogę,   * Budzę się…   Rozwieram pozlepiane oczy, które widzą podwójnie. Potrójnie…   Postrzępione światło wysypuje się z ekranu telewizora szumiącą kaskadą mżących pikseli.   *   Tu przerywam pisanie, ponieważ coś mną za bardzo wstrząsnęło…   I pełno tu kształtów znikomych w zapachu przepływającego kurzu. W zapachu uschniętych fiołków…   W pyłkach, które idą powietrzem. Przechodzą lekkim podmuchem po skroniach...   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-11-21)    
    • mam duży problem ktoś mi w spadku podrzucił marzenia cóż z nimi począć    nie spełnię ich przecież cholera wie co za nimi się kryje   może ktoś komuś chce dokuczyć wyśmiać albo nauczyć kłamać   a może zechce tęczę zbudować namalować echo dogonić wiatr   a ja biedny żuczek tylko wiersze  umiem pisać więc nici z tego   chyba że ktoś z was moi najdrożsi  za uśmiech zechce je odkupić
    • @Stary_Kredens Szczerze mówiąc - na pewno. Ale to jeszcze nie jest żadna odpowiedź.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...