Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

noc śpiewała
ciemność kołysała
śnieg prószył
to gwiazdy spadały powoli
nie chcąc spaść
żeby życzenia spełniały się do woli
żeby spełniały się zawsze

księżyc i spokój
ciemność wokół
śniegu biel
srebrne gwiazd oczy
zatrzymały dla mnie
dźwięki miast
stare mechanizmy czasu

niespodziewanie
dotknąłem gwiazd
zobaczyłem nowe słońce
chwyciłem świata końce
zatrzymałem się w wieczności
nieśmiertelności

Opublikowano

Świetnie sie czyta. Ten wiersz jest...hmm..."plastyczny" to chyab dobre okreslenie:) już od pierwszego wersu wchodzi sie w jakis inny, znany czy nieznany swiat,jednak stworzony przez Ciebie. Ale zła jestem za ostatnia zwrotkę, dokładnie za te rymy. Nie wiem.ale mnie to razi. Pozdrawiam i przypominam, że bez śmiertelności nie ma niesmiertelności.... więc nie badxmy zawsze niesmiertelni;)

Opublikowano

Czy napisanie "prószy" z błędem i "nie chcąc" łącznie jest celowym zabiegiem?
Tak w ogóle, to już drugi wiersz z "pruszeniem". Tępimy więc dysortografię :)
Czy ta zima tak na was wpływa, że wszędzie wam "pruszy" i w każdym wierszu śniegi?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @infelia , trochę pomieszanie z poplątaniem...
    • Deszcze niespokojne potargały sad. A my na tej wojnie ładnych parę lat ;)) No nie. Spokój to dopiero po :)) Uśmiech przesyłam :)
    • Rusz się, wynieś śmieci, ty niedojdo! Muchy tu latają –  jak cię pacnę, ty fujaro! Maminsynku i poeto podwórkowy, Z kranu cieknie, nic nie zrobisz?   Wiersz napiszesz o ulotności życia? Dywan wytrzep, bo sąsiedzi krzywo patrzą. A firany kiedy prałeś? mów, bo mamie się poskarżę! Bałagan wszędzie, mchem zarosło.   Tarantula w kącie zwisa, zje mnie, twoja sprawka! Grzyb w łazience to hodowla jest pieczarek? Gdzie uciekasz? wokół stołu mam cię gonić? Do mnie! klękaj, łkaj o przebaczenie!   Co masz na swą obronę? róże? dawno zwiędły. Suknię mi kupiłeś? całkiem, całkiem, lecz na wagę. Pierścień? masz go w diabły, tombakowy! Zgadnij, gdzie od dzisiaj będziesz kimać...   Pościelę ci z Wisłocką i Szymborską. Czesławę Miłoszową ci dorzucę, zdrajco –  literacie! Oj, dam ja ci popalić, dam ci steki wierszy! A Norwid cię uwiodła? to szantrapa!   Ze Słowacką pewnie tylko motyle łapałeś, zbereźniku! Aż ucho więdnie i usycha, rymem szyję ucisnę. Strofą walnę jak drzwiczkami od kredensu! Co tak stoisz osłupiały? żartowałam, ty pacanie!   Chodź, głuptasie, mamcia zeszyt mi przysłała. Gęsie pióro i kałamarz, kredki, temperówkę. Pokaż mi alfabet, jak to się wywija, „A” na początek... I bach! dzwonek w uszach, krzesła szur-szur.   To nie małżonka wali, dudni i jazgoce. To matura, ty bęcwale, właśnie egzamin zdajesz! Nauczyciel ryczy: „kartki oddajcie! koniec czasu!” „Człowiecza dola” temat widnieje na tablicy zadany...    
    • jeszcze się nie pochowali   w ziemi w niebie   krążą między światami    czasem gdzieś przycupną i słodko śnią    o lataniu 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @wierszyki :D mol na pewno! ;)  Dzięki          @TylkoJestemOna ;) Dziękuję     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...