Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zapach słodkich perfum i książek
I wszystkie pokoje, gdzie byłeś
Melodie, które poznałeś,
Kobiety, które rzuciłeś


A teraz ... jedziesz ekspresem
Śpisz, żując refleksję życia – tak wiele zapachów poznałeś - wciąż jeden jest do zdobycia ...

Czy to w bajkowej kafejce - gdzie drinki serwuje Giewont, czy to w hotelu na Capri, gdzie twój charakter jak zwierze - ukazał ci pewną drogę - świece, kadzidła, ... kichnięcie - alergia na drinki z miłością, kontuar z hebanu - za bary -  bierzesz napiwek przeszłości


Pachniesz oceanami, słońcem, co się potraja, za każdym razem, gdy myśl o jedności - zamyślić się nie pozwala
Sygnet z czarnego krzemu, na palcach litery z tuszu - jedziesz ekspresem nieśmiertelności - do twarzy ci z  tym 'mimo uszu' ...

Gdy chcą cię mieć i zatrzymać, w pokoju rzucone halki, podwiązki pod winoroślą, a na dywanie niewielka - kropla najsłodszej gorzałki ...

To takie nieromantyczne! - tuż po ostatniej nocy - pakujesz laptop i slipki, zamykasz zielone oczy, i wracasz do apartamentu – w praskiej (upadłej) dzielnicy - i znowu zaliczyłeś ... (Nieśmiertelności Dziewicę)


I to jest najważniejsze we wszystkich ekspresach świata - twa wieczność pociągiem się wlecze, a chwila - czarterem lata...

Opublikowano

@Lidia Maria Concertina Witam Panią serdecznie! Pozwolę sobie zostawić słów kilka do powyższej publikacji. Ach, marzył mi się kiedyś taki pan, powiedzmy Wokulski bez serca, korzystający z życia ile tylko można. Niestety moja wyobraźnia z marzeniami przegrała sromotnie. Wiem, że niemało się błąka po świecie ów osobników nieczułych zazwyczaj nie odbywa się to bez szwanku  i im np. ich łzy i krew stają się gorzkie jak piołun. A.G.  

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Duch7millenium -:)wybaczam i rozgrzeszam…spokojnej nocy

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Bożena De-Tre Nie jestem całkowicie tego pewien, ponieważ w toku dziejów pojawiały się różne nurty. Niektóre sprzeczne ze sobą. Lecz paradoksalnie traktując je wszystkie jako tzw. "porządek z chaosu", gdzie wszystkie sprzeczności znajdują ujście w nowych koncepcjach i ideach oraz nie odrzucając żadnej z nich - istotnie uznając istnienie paradoksów za realne (proszę wybaczyć moją powtarzalność), myślę, że można dojść jakby do pełni szczęścia. Za uzasadnienie swojej pozycji w tej kwestii mógłbym przytoczyć taki przykład z życia wzięty, że różni ludzie różnie się kochają (czy to fizycznie czy duchowo). My obchodząc się wobec nich z tolerancją nie powinniśmy zaprzeczać, nie powinniśmy odrzucać ewentualności, że jednak tak również (podkreślam - również) może być prawidłowo w naszym życiu. Pewne rzeczy możemy traktować jako obrzydliwe - różne zachowania lub idee ale dopóki przyświeca nam miłość, która nikogo nie chce w stricte tego słowa znaczeniu - zabić - to dlaczego uciekać od czegoś co ewentualnie może przyprawić nasze życie? Ja na przykład odnalazłem swoją tożsamość oraz pewne alternatywne obrazy swojej osoby. Zacząłem nosić ciemne okulary, do których zawsze miałem wstręt, przestałem się wstydzić pewnych rzeczy, otwierając się na ludzi. Pewnie zabrzmi to jakby powiedzieć, że wszystko, co ludzkie nie jest mi obce (nie mylić z "wszystko jest dla ludzi") ale w gruncie rzeczy chyba do tego sprowadza się życie?   Ciekawe jest jednak to, że ludzie dopatrują się w religii i ogólnie wierze czy jakimkolwiek teizmie - krępujących ram: niewoli duszy i ciała, jednak jak Pani być może w tym miejscu zauważa, pisałem o swojej wersji raju, będąc osobom głęboko wierzącą ;w co - to niestety bardzo poważny, a przede wszystkim długi i być może wyczerpujący temat. Zdradzę tylko, że śmierć kobiecego piękna czy męskiej siły, lub ogólnie śmierć jako-taka to centralny punkt całej mojej nienawiści, na którym koncentruję wszelkie wysiłki umysłowe i fizyczne (a, proszę mi wierzyć - nie oglądam ani telewizji, ani nie słucham radia, ewentualnie czasami - raz lub 2 razy w tygodniu - siądę przy grze samochodowej na starym xboxie, żeby się odciąć od wszechobecnej pogardy ludzkiej). I jeszcze! Dodam, że w świetle powyższego niestety mam wielu wrogów, których jednak muszę, niczym waż kąsać (bowiem frontalna konfrontacja w naszym świecie kończy się fatalnie), by utrzymać resztkę zdrowych zmysłów. Może to skrzywienie umysłowe, może nie - ale środowisko, w którym się wychowałem oraz kwestia jego toksyczności (która w zasadzie jest ekstremalna w zakresie globalnym) buduje we mnie coś, czego sam się boję i sam jeszcze nie do końca rozumiem. Często wrzucam na ruszt wtedy słowa Madonny "You'll find the gate that's open, even though your spirit's broken", żywiąc się nimi jak zgłodniały wilk szczątkami sarny skaczącej nad granicami tego, co wyobrażalne.   Cóż, takie tutaj chyba mamy piekło. W piekle trzeba iść wgłąb, żeby dopaść diabła, wytrzepać mu dupę i z batem w ręku kazać mu robić to, co ma robić. No ale dobra.. sam się mam za diabła po tym wszystkim, a nawiązując tu nawet treści biblijnych, gdzie mowa o smokach, mam - przez wielu nazywane piwnymi - oczy z barwami krwi, rdzy i złota, przechodzącymi w delikatną zieleń.   Może po prostu tutaj należałoby rozpętać dosłowne, powszechnie rozumiane piekło? Bardzo bym tego chciał. Patrząc z resztą na otoczenie mam wrażenie, że ludzie wokół (dzięki Łukasz!, też mam na imię Łukasz, chociaż wolę te genetyczne łacińskie - "lucius", a właściwie przepadam za swoim drugim imieniem "Lucyfer") ... też tego chcą.   Pytanie tylko czy świadomie czy nie?   Mam nawet takie miejsce w mojej rodzinnej miejscowości, gdzie kiedyś przeżyłem piekło (było to w momencie, kiedy zobaczyłem niebo). Wracam do tego miejsca jak tylko mogę z nadzieją i snuję wizje płonących żywcem ludzi -niegodziwych, którzy potraktowali mnie jak śmiecia, byli wobec mnie obojętni lub zimni, o ranach nie mówiąc.   Tyle... tak mi się miło pisało. Gdyby nie obowiązki to pewnie ułożyłbym dziś jeszcze kilka wierszy mniej lub bardziej ciekawych, mniej lub bardziej poważnych).   Proszę mi wybaczyć wszelkie literówki, błędy ortograficzne, składniowe, interpunkcyjne. Więcej grzechów nie pamiętam.  Dobrej nocy :)
    • owszem czekają na Godota stoją w kolejce nie jeden dzień a przecież czeka na nich robota i gdyby chcieli - mogliby mieć   a cóż to szkodzi ruszyć rozumem kojarzyć fakty miast tylko śnić wyciągać wnioski to jest trudne i w stronę światła z uporem iść :))
    • @violetta   Optymistka i marzyciel to chyba całkiem dobra para. Dobrze ukierunkowane marzenia też mogą być optymistyczne.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...