Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Marek.zak1  Ja nie wierzę, Marku, w takie cuda

                           żeby majtki same spadały

                           no chyba że pęknie w nich gumka

                           - oto sekret cały... ;)

Opublikowano (edytowane)

@Marek.zak1

Polemizować z Tobą będę:

to do wielkości ma się nijak,

to jakbyś mierzył wartość miotły

długością kija... 

 

To punkt  widzenia typowo męski,
panie to widzą zgoła odmiennie
i to powodem jest związków klęski
i na relacje kładzie się cieniem ;)

Jeśli dla kogoś jest priorytetem
kobiece majtki kolekcjonować
nic nie poradzę na to, niestety,
ktoś taki Twoim przyklaśnie słowom ;)

 

Pozdrawiam :)

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Marek.zak1  Bardzo fajnie Marku

                           różne rzeczy opisujesz

                          i masz rację że marzymy

                          ale nie we wszystko wierzymy... ;)

                          

                          

Opublikowano (edytowane)

@Marek.zak1

Ja od czarów bardziej cenię
prawdę całkiem rozebraną.
Nie chcę karmić się złudzeniem,
skrawkiem snu, bańką mydlaną.

A zazwyczaj czarodzieje

właśnie to w ofercie mają,

innych zalet niezbyt wiele

wartościowych posiadają.

Lecz to tylko moje zdanie.

A co na to inne panie?

;)

 

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Marek.zak1  Przyznaję Marku

                           karmimy się nadzieją i wierzymy czarodziejom

                           wiemy że się zdarzają tacy co nie wykiwają

                           i dlatego te majtki nam czasami spadają... ;)))

                          

                          

@Allicja  Masz dużo racji

                  ale wszystko zależy od sytuacji

                  czasami wprawdzie mężczyźni czarują

                  ale przy tym całkiem dobrze się zachowują.. ;)

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

 

 

@Marek.zak1 @CafeLatte

Ja nie szukam czarodzieja
co by mi sypialni ściany
poprzestawiał, pozamieniał
i zostawił z bałaganem.

I nie dla mnie takie czary
co nad ranem moc swą tracą.
Ja nie daję takim wiary,
niech panowie mi wybaczą.

A raj? To jest zwykle chwilka,

mgnienie oka, lot motylka

lecz to nie jest życia celem

moi mili przyjaciele!

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

   To jest bardzo trudne pytanie

   bo nawet poznany w kościele

   może nas brzydko oszukać

   i nigdy nie ma pewności

   ale jednak - warto szukać... ;)

 

 

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

    nie bardzo rozumiem co znaczy

    że ktoś staje okrakiem

    ale chyba to to samo

    co iść rakiem... ? ;)

Opublikowano

@Lach Pustelnik

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

     Często udają

     że się zapierają

     a tak naprawdę

     chęć mają... ;)

Opublikowano

@Lach Pustelnik  Jak się lubią to często razem czas spędzają

                                śmieją się a nawet gotują

                                czasami nawet kaczkę nadziewają  - faszerują... ;)

                                (śliwkami i jabłkami )

                                

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Sobota; zaczynam odliczać dni bez Ciebie Bo ja kolejny raz nie mogę odnaleźć siebie. Coś we mnie siedzi, zaczyna mnie dręczyć Poczytam Twoje listy, żeby się nie męczyć. Tak wiele w nich ciepła, bo piszesz o miłości Pod Twoją nieobecność one są źródłem radości Sprawiają mi cudowną ulgę, kojąc moją duszę Więcej już nie napiszę, bo je czytać iść muszę.   Przy Tobie spędziłem najcudowniejsze życia chwile Było ich wprawdzie niewiele, ale aż tyle.... Dla mnie będzie najpiękniejszym snem Kiedy znów będziemy mogli spotkać się.
    • @Berenika97  Rozumiem. A moje osobiste doświadczenie jest takie- kiedyś puścił plotkę- ohydną nieprawdziwą i co? Jak udowodnić- hej nie jestem wielbłądem. Każda plotka ma to do siebie- że coś się przylepi. I jak z tym żyć? Wiem, sędzia dał sobie radę- wygrał nawet w Trybunale Praw Człowieka. Jest osobą publiczną więc musi  być z definicji gruboskórny, i zna prawo bardziej niż kto inny- (przepraszam za kolokwializm)- zwykły.   Jesteś zła albo coś- i co jak dalej się bronić? Bo ktoś nie mając nic- dowodów ot tak-  bo kogoś się może nie lubi. I co dalej?  A to się ciągnie- plotki i pomówienia uderzają i są. Przepraszam za osobiste wywody. A to co napisałam w odpowiedzi dla @Migrena nie jest doniesieniem medialnym- jest faktem. Aby nie być gołosłowną przytoczyłam linki- jak inaczej uczynić
    • Kto chce kochać poczeka  Z uniesionymi rękami    Śpiewając te kilka słów:   "Boże daj mi jeszcze dzisiaj  Trochę pięknej miłości"   Niech zapuka do moich drzwi  Przywitam ją z otwartymi ramionami    Jeszcze tego wieczoru...
    • @Berenika97 Bo musi się słuchać, oglądać i klikać - z tego leci kasa, Bo to co nas podnieca, to się nazywa kasa, a kiedy w kasie forsa, to sukces pierwsza klasa. Super solo na gitarze i saksofonie    
    • 1. Czy rzeka naszych dziejów gdziekolwiek zmierza? Nie kieruję nią, więc wieszczyć nie zamierzam. Ale patrzę za siebie w tył podręczników, Gdzie spisany bieg coraz wbrew do wyników: 2, Piszą tam wszędy, że Polski wewnętrzny stan Za powód jej zwycięstw i klęsk winien być bran; I z kim na geo-ringu przeciwnikiem To bez znaczenia i nic tego wynikiem. – Lecz wbrew: Na mapie Polska za Batorego, Za Władysława, za Zygmunta Trzeciego W innej proporcji jest do Rosji jak widać Niż za Króla Stasia,  – to się może przydać. – Może, bo „Historia magistra vitae est” [1] Kiedy pisze: co było i co przez to jest. Gdy odwraca uwagę od spraw istotnych Nie jest belferką dla państw spraw prozdrowotnych.   A trzeba by pilnie wyciągnąć wniosek „bokserski”, że po to ważą tych panów w rękawicach, żeby 1 zawodnik o wadze piórkowej nie walczył z 1 zawodnikiem o wadze superciężkiej, gdyż jak pouczał Izaak Newton „Siła równa się masa razy przyśpieszenie.” Więc dalej, że kiedy Rzeczypospolita mniej więcej utrzymywała swoją wielkość do r. 1772, to Rosja bardzo powiększała swoje terytorium wcale nie kosztem Rzeczypospolitej, ale tym samym zwiększając swoje możliwości i tzw. głębię strategiczną. Co by jeszcze dalej kazało wyciągnąć negatywny wniosek co do braku sojuszu Polski z sąsiadami Rosji na znanej w geopolityce zasadzie „Sąsiad mojego sąsiada jest moim przyjacielem.”, więc np. Chanatem Kazachskim (قازاق حاندىعى, istniał w latach 1465-1847 i podzielił los Rzeczypospolitej), Chanatem Dżungarskim (istniał w latach 1634-1758, który toczył wojny z Rosją w XVII i XVIII wieku), Chanatem Jarkenckim vel Kaszgarskim (istniał w latach 1514-1705.), Chanatem vel Emiratem Bucharskim (istniał w latach 1500-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chanatem Chiwskim (Xiva Xonligi , istniejącym w latach 1511-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chinami (których stosunki układały się dosyć pokojowo z wyjątkami, np. próbą powstrzymania ekspansji Rosji przez armię chińską w r. 1652 przy nieudanym oblężeniu gródka Arczeńskiego bronionego przez Jerofieja Chabarowa, który jednak po stopnieniu lodów wycofał się w górę Amuru oraz odstraszające kroki militarne w tym samym celu w latach 80-tych XVII w. cesarza Kangxi (panującego w latach panujący w latach 1661-1722.))  i Mongolią (która akurat wystrzegała się większych konfliktów z Rosją od XVI do XVIII w.). Nie wspominając o Chanacie Krymskim i Persji, z którymi Rzeczypospolita jakieś stosunki utrzymywała. Wniosku tego jednak lepiej nie wyciągać, bo takie wyciąganie prowadzi wprost do pytania o ewentualny sojusz azjatycki blokujący ewentualne agresywne poczynania Rosji, bo takiego ani nie ma, ani nawet prac koncepcyjnych.   3. Albo fraza „królewiątka ukrainne” Z sugestią: one Polski kłopotów winne, Latyfundiów oligarchów dojrzeć nie raczy, Konieczne, – tuż czyha wniosek, co wbrew znaczy!   A trzeba by pilnie wyciągnąć któryś z przeciwstawnych wniosków, że: a) Albo te latyfundia magnatów w I RP nie były takie złe, skoro i dzisiaj są latyfundia. Bo? – Np. taka jest właściwość miejsca, że sprzyja ono wielkim majątkom ziemskim. b) Albo, że dzisiaj na Ukrainie biegiem trzeba by przeprowadzić parcelację latyfundiów oligarchów.   Nasi lewicowi histerycy-historycy wniosku a) nie chcą przyjąć, bo przeszkadzałby im w lewicowaniu, (albowiem przecież nie w badaniu czy wykładaniu historii!). Wniosku b) zaś przyjąć nie chcą, bo zarówno by im utrudniał propagandę, jak i nie wydaje im się specjalnie bezpieczny (ci wszyscy pazerni a krewcy współcześni oligarchowie jeszcze by postanowili rozwiązać problem lewicowego histeryka), co zresztą może i słusznie, tyle, że wyjątkowo tchórzliwie.   PRZYPISY [1] Jest to cytat z „De Oratore” Cycerona.   Ilustracja: W żadnej książce opisującej historię wojen Rosji z Polską ani razu nie udało mi się zobaczyć porównania ich wielkości, tedy je sobie sam zrobiłem w Excelu.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...