Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wędrówka Zwana życiem


Rekomendowane odpowiedzi

Było nic
z woli kogoś
nicość została ubrana w byt.
Powstał twór zwany ja.
Ja szuka ty, by
razem czynili sobię ziemię poddaną.
Gdy ich wieko
hebanowej skrzyni sie zamknie,
pójdą po kościach umarłych,
poprzez przedsionek rzeczywistości
do góry,
gdzie ze szkrzydlatymi ludzmi
będą rzucać kości o inne szaty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech krytyk rozwija myśl...
prosze się nie sugerowac, że to "dla poczatkujących"(przeciez nie bedziemy sobie nawzajem wypisywac tylko jestem pod wrażeniem, żeby nie robic sobie przykrosci)
Przyznam,że ten wiersz jest dla mnie wazny, dlatego chciałabym poczytac komentarze.


Ale dlaczego nie pasuje ....hebanowej hmmm to dziwne
Ale czekam cierpliwie, az ktytyk sobie to pouklada
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie
Ich wieko należące do nich,zatrzaskujące sie nad nimi.
Przecież jak ktoś umiera to to jest jego trumna , tez nalezy do niego, i nie wybieramy juz kto do niej sie połozy.Jest jego.W tym ostatnim momencie ziemskiego życia jeszcze wszystko jest jego:Jego trumna, jego kwiaty, jego strój, jego rożaniec, JEGO WIEKO, ktore się nad nim zatrzaśnie, ja to tak rozumiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Pelmana:
Przykro mi bardzo, że cie nie przekonałam.Naprawde nie jestem zadufana w sobie i pewna mojego perfekcjonizmu poetyckiego( jest wręcz odwrotnie), ale naprawde nie zauważam tej nieścisłości. ktora tobie się rzuciła w oczy(a zastanawiałam się nad tym naprawde bardzo długo i wziełam to bardzo do siebie), może po prostu ty mnie też nie przekonałeś, a może nie zrozumieliśmy się.Szkoda huh.gif

Powiedz mi tylko, gdybym napisała
"Gdy wieko hebanowej skrzyni
nad nimi sie zamknie"
oddawało by to sens

Pozdrawiam
Alessia

Ps.Dzięki Natalia za poparcie, sporo dla mnie znaczy rolleyes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ~~ Felek fryzjerem w mieście Tucholi - zgodnie z zawodem strzyże i goli. Usługi również dla pań; lecz jako lubieżny drań, sprawdza się często w .. tej drugiej roli. :-))) Mężom zaś rosną .. rosną .. rogi - szczególnie tym w .. korzeń ubogim ~~
    • @iwonaroma     Dziękuję.                                     @Wiesław J.K. Tobie Wiesławie też dziękuję z przypomnieniem :) iż wiersz ten czytałeś już kilka lat temu i prawdopodobnie - jako znawcy j. angielskiego - bardziej podobała się wersja w przekładzie Marcela Weylanda :) Obojgu ślę serdeczne pozdrowienia.
    • to nie sen  świat rozpada się na kawałki  fruwające ręce nogi  kawałki dzieci  szarpane przez  zgłodniałe psy  choroby zjadają żywcem  z dziurawych ścian  spoglądają smutne oczy  nie przerażają nikogo wywołują uśmiech  takie obrazki są  codziennością  konsumujemy je tlumnie w TV po kolacji na deser    to zabawy w wojnę  panów polityków  w białych koszulach  nie tylko na Ukrainie i Libanie    a my  my... nas jakby nie było  namaszczamy ich    12.2024  andrew
    • A wołanie tłumu, gdy trwogi miały swój ton, Ja-przezroczysta, próżna, jak papierowy tron, co wiatr niesie w dal. Miała, straciła, w płaczu nadziei obłed, Bluźni ciernie, róży płatki obłędne, krwią zraniona w duszy.   Urodziwa, lecząca woda, w jej lustrze odbicie czyste, Głosem spłoszyła, na wierzbie z głową wciąż wpatrzoną. Żywicą krwawi, lecz pnie się ku niebu, kwitnie w ciszy, Choć gwiazd nie dotknie, wciąż wyżej rośnie, ponad czas, ponad świat.   Korzenie nieszczęścia, płytkie, lecz silne jak kłącza tej wierzy, Wśród wierzby rozwiewają smutek, jak jej łzy, jak jej śpiew, na szkle rysa Wciąż się pnie, choć łamie ją wiatr, choć z serca wycieka żywica, Nie dotknie gwiazd, lecz w swym wzroście nie ustanie, płacząca ta wierzba.     A cry of the crowd, when dread took its tone, I-transparent, hollow, like a paper throne, Carried by winds to the faraway vale. She had it, she lost it, in hope’s wailing spell, Cursing the thorns, the rose’s bewitched veil, Bloodied in soul, in her anguish frail.   Graceful, healing water, her mirror’s clear gleam, Her voice once startled, on the willow’s dream. Bleeding with resin, yet climbing the skies, Blooming in silence, though stars she won’t prize, She reaches still higher, beyond worlds, beyond time.   Roots of misfortune, shallow yet strong, Entwined like the willow’s mournful song. Her sorrow’s dispersed, as her tears softly chime, A crack in the glass, a fracture in rhyme. Though broken by winds, her heart leaks resin, Yet the weeping willow will rise, ever driven.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...