Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Młody człowiek do mistrza zwrócił się z pytaniem,

chciałbym od ciebie dostać życiowe przesłanie,

co jest najistotniejsze, dobroć, czy uroda,

by zawsze panowała w małżeństwie ugoda?

-Jeżeli więc rozsądkiem zechcesz się kierować,

weź pannę, co ci może dobroć ofiarować,

będzie wiernym partnerem w domu i w kościele,

lecz niestety w łożnicy dobroć to niewiele

i o pięknej ci marzyć tylko pozostanie,

albo w gorzałce topić do niej pożądanie.

Kierując się afektem, łatwo się pomylić,

złą niewiastę poślubić w twej słabości chwili,

potem gorzko żałować tego całe życie,

przeklinać, że skusiłeś się na chędożycie.

Rozsądek, czy namiętność, nie ma życia wzoru.

bowiem musisz samemu dokonać wyboru. 

 

 

Frankowi w odpowiedzi na jego sonetowe pytanie.

Edytowane przez Marek.zak1 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Marek.zak1 Chyba najlepiej wybrać taką, którą się z wzajemnością kocha :) Chociaż jak powiedział ( napisał ) autor Małego Księcia - Miłość to nie patrzenie sobie w oczy, ale w tym samym kierunku... ;)

W zgrabny sposób poruszyłeś naprawdę życiowy temat... :)

Miłego dnia :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dzięki. Oczywiście, że tak, i jeszcze, żeby była dobra, mądra i ładna, ale, jak w dyskusji z Frankiem (Czy?) iloczyn tych zbiorów jest bardzo mały a chętnych wielu:). Pozdrawiam.  

Opublikowano

zważywszy że życie to prosty odcinek

a sens jego wyznacza początek i koniec

pomieścić w nim można różne przystanki

namiętność, przyjaźń a nawet rozsądek

 

wiem: społeczeństwo, religia, etyka,

porządku pilnują i zasad wielu

bo jakby każdy robił co tam chciał

i dążył po trupach do swego celu

 

bajzel  byłby i dom na kółkach

a tak plus minus ogarnąć się ludzi da. 

 

 

 

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tylko, tylko że młodzi ludzie wsiadają na przystanku "namiętność", bo co za zakrętem, mało ich obchodzi. No i z tego zakrętu wielu wypada. Jak poczekają do przystanku "rozsądek", namiętność nie będzie już taka, a szkoda, bo to nie wróci:). Pozdrawiam.

Opublikowano

Jeden z mych wujków przekazał mi radę, 

której w młodości udzielił mu dziadek:

Każda kobieta ma takie puzderko,

które dość często otwiera, w nie zerka.

I ty tam zajrzyj. Gdy uchylisz wieka,

zobaczysz wstążki, błyszczki, świecidełka.

Ta twoja wybranka może być tylko kochanką.

Jeśli tam dojrzysz nożyczki, guziki,

łatki, naparstek i na szpulkach nici,

a przy nich igły równo ułożone,

to właśnie znalazłeś kandydatkę na żonę.

 

 

Pozdrawiam :)

 

 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak, bo coraz to nowi chętni i ciekawi, jak ma być i co zrobić i szukają kamienia filozoficznego. ja osobiście miałem swoje priorytety, ale cicho, sza:).

Sylwestrze, rady dziadka (których już nie miałem) są dobre dla dziadka. Mogę zacytować już nie ważne kogo. Dobre i mądre to mam koleżanki, a moja kobieta to musi mi się podobać fizycznie:). 

Edytowane przez Marek.zak1 (wyświetl historię edycji)
Gość Franek K
Opublikowano

Końcówkę widziałbym jednak nieco inaczej "Gdyż nigdy nie dokonasz dobrego wyboru". 

Jakbyś się bowiem nie starał to zawsze kiedyś przyjdzie myśl "Czemu nie wybrałem tamtej?" Życie to sztuka wyboru, a dobry wybór to wielka sztuka - to moje :)

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dlaczego nigdy? Ja, jako student, związałem się ze śliczną licealistką przy mocno sceptycznej opinii rodziny i nigdy tego nie żałowałem:). Jesteśmy razem już wiele lat. O tym, czyli o tym, że trzeba upierać się przy swoim, będzie kolejna fraszka:). 

Życie to sztuka wyboru, a dobry wybór to wielka sztuka - to moje :). Pierwsza część dobrze znana, ale w połączeniu z drugą - bingo. Jeśli twoje,to już możesz przejść do historii filozofii. Pozdrawiam. 

Edytowane przez Marek.zak1 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Po pierwsze, racja. Już nie ma ani takich kobiet, ani takich pudełek (chyba).

Po drugie. Czy uważasz, że dla naszych dziadków, pradziadków, itd. uroda nie miała znaczenia? Zaskoczyłeś mnie bardzo. Jestem pewny, że miała. Może nieco zmieniały się kanony piękna (chociaż myślę, że niewiele), ale nawet obecnie w różnych częściach świata różne są ideały.

Po trzecie, gdzie w mojej historyjce jest napisane, że dziewczyna z igłą i nitką była brzydka??? Musiała zainteresować na tyle chłopaka, że chciał zajrzeć do jej "pudełka". Nieprawdaż? Poza tym, ponieważ w jej zestawie nie było świecidełek i kosmetyków, najwyraźniej nie musiała się upiększać, w przeciwieństwie do tej drugiej. Prawdaż?

Po czwarte, Twój mistrz rozmawiający z młodzieńcem brzmi dosyć archaicznie, powiedziałbym, i nie wygląda mi na żadną z Twoich mądrych i dobrych koleżanek, z całym dla nich szacunkiem, więc tym bardziej dziwi mnie Twoje zniesmaczenie i wypowiedź o dobrych radach dziadka dla dziadka.

Poza tym nie wiem czego nie miałeś. Rad czy dziadków? Ale to już mniejsza o to?

Moja opowiastka jest jak najbardziej autentyczna. Opowiedział mi ją brat ojca, gdy był już dobrze po osiemdziesiątce (autentyczny dziadek). Właściwie to trudno ją nazwać radą, bo w moim przypadku było już nieco za późno, powiedziałbym, chociaż dziadkiem jeszcze nie jestem. Przytoczyłem ją jako ciekawostkę, sprowokowany Twoim tekstem i trochę nie rozumiem reakcji na nią. Ale znów mniejsza o to.

Druga rada z jaką się spotkałem, jeśli chodzi o wybór żony, to: Pamiętaj, kobietę wybieraj sobie w upalny dzień i blisko wody.

Ciekawe czy z tego też będę musiał się tłumaczyć ;).

Cokolwiek byś nie powiedział, to myślę, że nie nie ma co lekceważyć mądrości naszych przodków.

Pozdrawiam.

 

 

 

 

 

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Sylwestrze, niepotrzebnie się obruszasz, bo, jak wspomniałem, moich dziadków nie znałem, wujków także i nie znam (niestety) tematu. Wydaje mi się, że poruszam bardzo fundamentalny temat wyboru kobiety, a wymieniane kryteria,  według cech charakteru, bądź urody są najczęściej stosowanymi.  Czy nie uważasz, że sprowadzenie tychże kryteriów do tego,  co ma w swoim pudełku, cytuję: 

zobaczysz wstążki, błyszczki, świecidełka.

i wniosek / stwierdzenie, że: 

Ta twoja wybranka może być tylko kochanką.

jest mocnym powiedzmy uproszczeniem i sądzeniem po pozorach, gdyż znam sporo inteligentnych, wykształconych i ustatkowanych kobiet, które te błyszczki i świecidełka lubią, a ich kosmetyczki są ich pełne

Drugiej tezy: Pamiętaj, kobietę wybieraj sobie w upalny dzień i blisko wody, w ogóle nie pojmuję. Czy chodzi o to, żeby umiała pływać? Nie rozumiem.

Pozdrawiam.

Edytowane przez Marek.zak1 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Że się tak wtrącę do dyskusji...chociaż może bezpodstawnie ale...jak to mówił nasz wielki Mistrz w wierszu „ Romantyczność” ...miej serce i patrzaj w serce.:)

 Wybór sercem zawsze będzie ten najwłaściwszy, bo to będzie wybór duszy.:)

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Generalnie się z Tobą zgodzę, ale tak z najbliższego otoczenia, Byłem na kilku slubach kierowanych sercem i wszystkie związki zakończyły się rozwodem. Element racjonalny szybko dał znać. Pozdrawiam. 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja też nie ;))))))), ale na tym polu, to chyba już w ogóle był Meksyk :)))). Poza tym, to myślę, że w relacjach damsko-męskich żadne rady nie pomogą. Po prostu, czasami to jest wytrwała praca, czasami jak uderzenie pioruna, a czasami to trudno powiedzieć co, a my potem dorabiamy sobie do tego nasze filozofie.

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To prawda, ale ludzie szukają związku przyczynowo-skutkowego we wszystkich działaniach, w celu choćby uniknięcia czy zminimalizowania już popełnionych błędów. Może nie ma reguł ale są przesłanki, którymi warto się kierować. Łatwo jest podjąć decyzję,  gdy wszystkie są za, ale co, gdy serce, namiętność mówi tak a rozum nie, albo odwrotne? O tym jest moja fraszka. Ppzdrawiam

Edytowane przez Marek.zak1 (wyświetl historię edycji)
Gość Franek K
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No to szczęściarz z Ciebie. Zazdroszczę.

Z tym nigdy to może faktycznie przesadziłem, ale jednak (sporo jest na to przykładów) skłaniałbym się do wersji np. Rzadko kiedy albo bardzo trudno itp.

Myślisz, że zawisnę? (w gablotach ;))

 

Pozdrawiam. FK.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Simon Tracy "Kara śmierci jest wciąż stosowana w wielu krajach na świecie, w tym w Chinach, Iranie, Arabii Saudyjskiej, Egipcie i Stanach Zjednoczonych. W 2023 roku w Iranie odnotowano znaczący wzrost liczby egzekucji, a Arabia Saudyjska również przeprowadziła ich dużą liczbę, przy czym dane z 2024 roku wskazują na najwyższą od ponad 30 lat liczbę egzekucji w tym kraju. W 2022 roku wznowiono wykonywanie kary śmierci w Afganistanie, Kuwejcie, Mjanmie, Palestynie i Singapurze."  -  Google.com
    • @Migrena będę już zdrowa do końca życia:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Berenika97, bardzo ciekawa analiza, nawet tak ciekawa, że nie jest mi łatwo z nią dyskutować, ale jednak spróbuję. "Nie jest to nudny tekst, chociaż lekki ton, niemal farsowy, może wydawać się nieadekwatny do powagi sytuacji. Ale rozumiem, że to Twój zamysł." A ja sobie pozwolę nie zgodzić się albo nie do końca zgodzić się z twoim twierdzeniem o lekkim, farsowym tonie. Zakochanie Marka jest przecież jak najbardziej poważne, chciałoby się rzec, że jego wariactwo wynikające z tego zakochania także jest czymś poważnym. Weź na przykład taki fragment:  "- Aguś, od kiedy tu się znalazłaś, w naszym małżeństwie zrobiło się jakoś ciekawiej, przez to, że państwo pod postacią wyroku skazującego się niejako wdarło się do naszego małżeństwa. "   Marek się w tym powyższym fragmencie ekscytuje się tym, że...Agnieszka nie należy tylko do niego, że w jakiś sposób należy także do państwa. Pojawia się tu więc w pewnym sensie myśl propaństwowa, trochę na przekór twojemu twierdzeniu o "lekkim, niemal farsowym tonie", który "może wydawać się nieadekwatny do powagi sytuacji". Ale może jest coś na rzeczy w twoim twierdzeniu o tym lekkim tonie, który może wydawać się nieadekwatnym  do powagi sytuacji. Mi się taka lekkość kojarzy z etosem szlacheckim, z taką szlachecką dumą, która w tego typu sytuacjach nakazuje, żeby nie okazywać przygnębienia, lecz zawsze mieć głowę do góry.      
    • Moimi planami. Piekło się wybrukowało. Moje chęci zginęły w wielkim potopie, wysokoprocentowej fali. Moje słowa, ugrzęzły w pisanych natrętnie listach i błahych wierszach. Miłość, ją zamurowałem w zatęchłej zgnilizną piwnicy bez okien. Wygodne jest życie samotnika. Telefon milczy. Przyjaciele omijają Twój adres, idąc ku tym, którzy zastąpili Twe miejsce przy ich boku. Ludzka mowa staje się denerwującym dodatkiem, letnich, skwarnych minut zmierzchu. Jak muchy podniecone do granic szaleństwa, bzyczące na świeżym zezwłoku psa. Spęczniałym i sinym od gazów rozkładu. Z wywalonym, spomiędzy rozwartych szczęk, szorstkim jęzorem. Porzuconym w rowie przydrożnym, mulistym lekko i ukwieconym, rozplenionym po ugorach jak zaraza mleczu. Oni mają swoje życie we własnych, pewnych dłoniach. Chwytają nimi dzień i noc. I deszcz i śnieg. Jednako bawią ich swymi odosobnionymi barwami szczęścia, wszystkie dni tygodnia. Potrafią czerpać wszystko co najlepsze z życiowej esencji i dawać choć cząstkę siebie innym. A Ty? Możesz jedynie uciec w koszmarny sen. Łóżko jak trumna. Wysadzana książkami i brudnymi, znoszonymi ubraniami. Świerszcze grają ostatni tej nocy nokturn. Znów w półśnie umęczonym. Wyobrażałem sobie piękne życie. I tylko pytania. O przeszłe i przyszłe cierpienia. Wychodzisz z domu pewnym krokiem. Starasz się być jak inni. Lecz, wrócisz za kilka minut pod sam próg. Nie umiesz żyć. W świecie ludzi. Więc trumna czeka. Nie krzyczy i nie pyta. Nie ocenia i nie próbuje zmieniać. Nie boi się Twoich napadów agresji i paniki. Najlepiej będzie jak się położę. Prześpię egzystencję ludzkości. Gdybym jakimś cudownym trafem tym razem umarł. Zanieście mnie po prostu na cmentarz.
    • Muzyka, przez ucho, umysł - do języka.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...