Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

"Kwintesencja Tęsknoty"


Rekomendowane odpowiedzi

 

Gdy pali się knot, ostatniej świecy,

Zszarzałej nocy, gdy nikt nie uwierzy,

Słabe światło, ulicznej latarni,

Gdy wszyscy będziemy już marni,

W wykwicie słabych słów,

Trudności jedynie koszmarnych.

 

Jak można głośno wołać,

Gdy życie już sczezło,

W ogniu dni piekielnie paskudnych,

Rozczłonkowanych uczuć,

Przykrych melodii,

I wulgarnych wyznaczników.

 

Pustynia życia prowadzi w suchotę,

Wodę znalazłbym w Twym sercu,

Lecz straciłem ochotę,

Na zamartwianie się w sednie,

Przeciągniętych do krzty dni,

Bez Ciebie, bez serca, żyję co raz biedniej.

 

Jak patrzę, na umór przez własne kaźnie,

Tak przykro mi będzie,

 

Gdy w końcu Cię stracę.

 

Więc wstaję odważnie, kolana obijam,

Nie martwi mnie znicz, niczyja wina.

 

Gdy w końcu Cie spotkam.

 

Jeszcze tylko jeden raz,

Proszę, błagam. Błagam tak.

 

Tęsknota to koszmar.

 

Nieopisany, w objęciach nocy i dnia,

Zawsze tak samo niszczący,

Bezprawnie myśli i sen mi przerywa,

Poeta już umarł niejeden,

Gdy pisał, tłumaczył i prawie był pewien,

 

Nim wiersz dokończył, staranny dokładny i bardzo piękny,

 

Przypomniał znów sobie, że nadal tęskni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Konrad Koper  Tak, to abstrakcja, bo rzeczywistość wyglądała jak poniżej:     Inżynier Piątek, mieszkający w Środzie, zwykł się upijać na robocie co dzień. Tylko w niedzielę pił po kościele, bo na mszy chociaż chciałby być "na chodzie".             
    • A wsiadła ze mną do auta Audi A8 i pojechaliśmy się antagonizować. Ach, ale zawody. Wyszła nam mała, współczesna, w dodatku nie najlepiej napisana, Antygona. Nasza, a nie Sofoklesa, a więc znacznie mniej trwała. I bardziej przyziemna. Oraz mniej kosmiczna. I może ciut krótsza i bardziej w deseń nie metaforyczny. A gwiazdy? Wiadomo, wszystko w nich zapisane, a więc w głównej mierze z nas się śmieją, albowiem mają przecież z czego i kogo. Oj, mają. Nawet dla nich, nawet dla gwiazd urastamy w rangę interesującego przypadku, albo jak go chcą widzieć niektórzy, których miejmy nadzieję, że jest nie za dużo losu lub przeznaczenia. Wiadomo krótka komedia, a nie długi dramat. Taki shorcik. A właściwie abstrakt wielkiej abstrakcji. Aj, aj, aj.   Warszawa – Stegny, 20.01.2025r.
    • @MIROSŁAW C. To prawda. Ten jest wyjątkowy. Dziękuję za wizytę i pozdrawiam 
    • @Wędrowiec.1984 Zaraz mi powiedzą, że przesadzam, spokojna głowa. Zresztą możliwe, że przesadzam, bo wsadziłem tutaj już prawie 1000 tekstów. Ale chciałem tylko zwrócić uwagę, że jest coś takiego jak bodziec forum. Każdego forum. Ja to jeszcze robię graffiti, a tam wiesz za plecy musisz się oglądać, a im lepsze hasło zmalujesz tym przejmowanko większe. I wtedy inaczej trochę patrzysz chociażby na zwykłą straż miejską...A potem sobie się uspokajam bo są punk rockowcy lub inni raperzy, którzy występują przed tysiącem fanów. A jak wrzucą coś na youtube to robią z dziesięć milionów wyświetleń :// A jadą, też jadą i to dużo bardziej... Także generalnie luz :))
    • @Laura Alszer Kiedyś to były filmy...  . Pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...