Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Z północy w dół.


Skałosz Złotawy

Rekomendowane odpowiedzi

Idziemy razem miastem,
które było,
               potem nie było
                                        i teraz jest.
Zwiedzamy, oglądamy,
przyglądamy nawzajem się.
Paralela poskręcanych ulic
wątpliwości pozwala wytłumić,
odrzucić to, co złe...
Nie jest nasze to miasto,
lecz we dwoje
               obronimy się.

 

Więc na wprost rejon,
za plecami szkło i BETON.
Po prawej stal i BETON.
Po lewej duża rzeka,
a nad nią wszystko jest makietą...

 

Jesteśmy razem zatem,
choć było - nie było,
ale teraz jest.
Zadziwieni, ucieszeni
na nowo poznajemy się.
Porozumienie splecionych dłoni
obiecuje za niczym nie gonić,
zapomnieć całe złe...
Nie wszystko było cudem,
ale wzajem
               doskonalimy się.

 

Więc na wprost rejon,
za plecami szkło i BETON.
Po prawej stal i BETON.
Po lewej duża rzeka,
a nad nią wszystko jest MAKIETĄ...
Pod stopami BETON,
nad głową jakieś gwiazdy, a nad nimi BETON...
Nie oddychamy, bo za ciężkie jest to
i coraz trudniej tutaj o CZŁOWIEKA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gramatyczny, stylistyczny i literacki mix ;-)

Coś w sobie ma, nie powiem, aczkolwiek czuję się jako czytelnik bardzo zagubiony...

Dużo, długo i niezbyt czytelnie - tak odbieram na pierwszy rzut.

Skróciłbym i uporządkował co nieco, począwszy od dużych liter, powtórzeń i spacji...

 

Pozdrawiam!

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...