Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kiedyś tam wrócimy
z listą spraw niezałatwionych
 
będą skurcze z odstawienia
na blatach nowe kreski
udźwigniemy łyżki
 
porozmawiamy o wpływie pogody
na rozkojarzenie psychiki
bo wciąż tak do końca
nie wiemy
 
czy można odczuwać coś więcej 
niż ulgę po wieczornym
oddaniu uryny
 

 

Opublikowano

he

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

czy traumatyczna...? w sumie to rzeczywistość na takim - powiedzmy wprost - odwyku

dziękuję za czytanie, pozdrawiam 

ps: a co oznacza PTSD?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

nie wiem co przyświecało autorowi, jaka zagadka w nim zaszyta, ale objawy książkowe, stąd pisałam skrótem myślowym.
Punktem wyjścia jest czarna dziura. bb

Opublikowano

@kb. prosta droga, dwa pasy ruchu, pozornie przed siebie. Zgubić nas może tylko wlasna nawigacja...ten jeden niewłaściwy zjazd. Kolejne piętrzące się sprawy w baku. Koniec paliwa. Znowu...

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

mocne

Opublikowano

@beta_b no tak, czarna dziura. to pojęcie idealne dla tej tematyki.

@Krzysztof_Kurc "Lista spraw niezałatwionych nigdy nie zostaje zamknięta" - pewnie tak. analogicznie można powiedzieć: "co by tu jeszcze można było spieprzyć"...

@Nata_Kruk Oddział w C. istnieje naprawdę.

@Dag no dokładnie. i nieważne w jaki sposób się podróżuje, można nawet się czołgać

@łucja z chebu z tą rurką to może nawet być bezpieczniej

 

dzięki za czytanie, pozdrawiam

  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • myśli czasem bolą więc omijam je podziwiam świat słuchem  wzrokiem   nie otwieram nimi kolejnych drzwi i bram bo diabeł wie co  za nimi jest   tu i teraz jestem  spełniony nie boje  się żyć bez myśli -  toć to istny raj
    • @1 Dzwonów harpie gromieją w ciszy przeciwprzestrzeni zcaleni od Wielkiego Niebuchu, w brzuchu wymatki, - Ty - na harfie neuronów zgrywiasz mnie rekursywnie, prastatki jak klisze kliszy w lustra wlane. #1 Odlane z naczyń formy Zaczyń wedle normy Zgranej z hordy światlnej @2 Nim hipersłowo się nieskończenie odmieni, splątana bognia, czerni się świetla w kolorowości, - Ty - w cieni ognia mnie wdrażasz w transpozycję czasoprzerażenii, praogromnia jak wymiary wymiarów w osobliwości utkane. #2 Obrane ze znaczeń summy Kładźcie w piach trumny Zaorane w dumny gmach # @3 Gdy koniunktur myślące sieci zrodzą dzieci przodków, wielka jest feeria podków przedwczechświata punktu, - Ty - z antymaterii kuszące w arcynagości ciało rozwielasz moją duchotę, w czerni białość, rozścielasz docelowną grotę. ! Ja - w Mobiusa drzwi - gdzie Ty się plotę.
    • A kiebi przydzie sia pomrzyć. Mus ucierpieć nie trza, ani frasować. Tlo cetelki brok znowój łukłodaj, jedan bez drugygo wywolaj. A pozamwczoraj dycjamber litanije spsiywał, potam jun znowój dojrzaniał. A za nim juli z augustam czerzaniał, októlber z nowambram o cienie sia wadził. Jenoż jenakszo uż puchnie pozietrze, cołkam nie dozierzam eszcze. Ziolne pólówry na niebzie tunele robzió te kapyluszowe dangi kam só. Oftyn łon z rum na rum te zietrze. A może to tlo rózi psiyrsze licecki ? A kiebi śniyrć poziesi bzioły pulecki, Jam niczegój nie żol. Mary do łoża połustozia w rzandzie, nowygo roku uż nie bandzie.                     A gdyby tak przyszło umierać, Smutku nie ma i nie ma cierpienia, tylko kartki wciąż układać trzeba coraz to nowsze wciąż wyrzucać. A jeszcze wczoraj grudzień litanie śpiewał. a potem czerwiec znowu dojrzewał. Za nim lipiec z sierpniem wciąż się czerwienił, październik z listopadem o chłód się pokłócił. Jakże inaczej już pachnie powietrze, nie mogę uwierzyć jeszcze. Wełniane swetry podniebne tunele gdzieś są kapeluszowe tęcze? Tam z miejsca na miejsce hej wietrze, a może to róż drobne, pierwsze listeczki?. A gdyby śmierć powiesiła białe półeczki. Niczego mi nie żal Sny tylko u łoża poustawia w rzędzie, nowego roku już nie będzie.  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - pomyślę co z tym fantem zrobić - miło że czytasz - dziękuje -                                                                                                           Pzdr.zadowoleniem. @Annna2 - @Andrzej P. Zajączkowski - @Bcmil - dzięki - 
    • Witaj Alicjo - taki inny niż zazwyczaj - ale ciekawy -                                                                                                Pzdr.serdecznie.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...