Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Myślę, że kłamstwo zawsze ma przyczyny, jeśli mogę popolemizować z Tobą. Ale rzadko ma usprawiedliwienie. Kłamstwo rodzi się ze strachu, albo z niedojrzałości, kiedy nie jesteśmy zdolni ponieść konsekwencji własnych czynów, kiedy nie potrafimy przyjąć do wiadomości ułomności naszego charakteru. Ale to tylko dygresja te tu moje słowa :). Podoba mi się ten wiersz,  owocuje we mnie obrazami. Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dzięki Paweł.

Ale ja się Kocie w pełni z Tobą zgadzam:) dlatego napisałam 

 

Nic nie dzieje się bez przyczyny;) Dzięki za wgląd. 

Opublikowano

Tetu, a czy nie powinno być: że kłamstwo rodzi się w człowieku nie bez przyczyny?

Tym bardziej, że następny wers jakby to potwierdza.

 

Ten na pohybel złu, zabrzmiał trochę groteskowo i dalej już tez w podobnym klimacie.

Ta włócznia kojarzy się ze św. Jerzym  co prawda tam był smok, ale... są różne interpretacje. Bardzo alegoryczny obraz.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

 

 

Opublikowano (edytowane)

Aniu fajnie, że jesteś i czytasz. Miałam tam tę partykułę, ale stwierdziłam że samo nieświęcie przekonana, czyli wiadomo, że nie mam przekonania do tego, że coś dzieje się bez przyczyny jakby rozstrzyga kontekst. Długo się nad tym zastanawiałam, ale jak widzę źle się czyta bez? 

na pohybel złu - ja wiem czy groteskowo? pentagram różnie się kojarzy, ale spoko doceniam Twój wpis. Dzięki. 

No i zaś myślę o tym:) 

Jeśli zaś chodzi o włócznię to bardziej jako symbol prawdy, niż w kierunku św.Jerzego, ale może to kumpel Piotra;) 

 

Edytowane przez tetu (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Dla mnie to trochę niejasne, ale wiadomo  - to ja, innym może pasować

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Natomiast ten pohybel złu -  może źle to ujęłam, w sensie -   że nie dodaje powagi całemu obrazowi, w moim odczuciu. Przeczytałam jeszcze raz całość i może jednak masz rację

Dzięki i 

pozdrawiam 

Opublikowano

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To ja dziękuję Ann.

Kiedyś obiecałam sobie (napisałam to pod którymś z tekstów) że w miarę możliwości będę  uwspółcześniać Piotra, stąd też słowo pohybel, ale uwspółcześnianie nie może kłócić się z obrazem. Mogłabym użyć synonimu napisać na zgubę złu, pomyślę.

 

Dzięki Iwuś. 

Opublikowano

Ok. Dzięki Paweł, też tak pomyślałam. W Piotrowym klimacie siada lepiej, a co myślisz o partykule, którą przerzuciłam do nieświęcie przekonanej? bez nie w dalszym ciągu?

Opublikowano

@tetu trudno mi jest wiersz skomentować bo jestem daleki od prób wiary ale warsztatowo jest Ok. Są teorie ze ludzie to formy grzyba. Pleśnią porośnięte jest wszystko na ziemi. Grzyby są w ludziach a ludzie to tylko narośl na grzybach. :-)

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Lahaj, przede wszystkim cześć;)
Co Ci powiem, to Ci powiem, ale Ci powiem... że wiara wierze nierówna. Nie mówmy o religii. W tej kwestii moja peelka straciła wiarę dawno temu, zresztą nieważne. 
Inne próby wiary są jak najbardziej możliwe, jeżeli człowiek ufa człowiekowi i nie sprzeda go za garść srebrników, jeśli istnieje w nas jeszcze prawdziwa życzliwość,  bezinteresowność, a nie tylko pożądanie, zawiść, kłamstwo, nałogi i to, że za wszelką cenę musimy... to jesteśmy w stanie dużo ocalić. Warto uwierzyć, że gdzieś jest ktoś drugi, kto tak samo myśli i czuje, dlatego nie traćmy wiary w człowieka, ale też nauczmy się walczyć o swoje. Dziękuję, że zajrzałeś Lahaj. 
Szczęśliwego Nowego Roku. 

Dzięki Paweł, nie żebym konfrontowała Twoje zdanie ze zdaniem Ann, bo obu Was szanuję. I broń bóg nie pomyślcie w ten sposób. To bardziej konfrontacja Waszych poglądów i odczuć z moim stanem umysłu, który gdzieś tam jeszcze w poświątecznym nastroju jest ciut rozjechany;) Wszystkiego dobrego Wam życzę, pozdrawiam.  
 

Opublikowano

Wierzę, że za kłamstwem zawsze stoi jakiś motyw. Można próbować go ukryć w sobie, zakopać, ale on gdzieś tam głębiej, bądź częściej płytko będzie. Nie kłamie się "na sportowca", chyba że to jednostka chorobowa, ale wtedy nie wchodzi w grę kwestia poruszanej moralności. 

Zastanawia mnie też jakiego rodzaju symbolem jest pentagram peela. Ten wczesny, pitagorejski, pierwszych chrześcijan, czy też ten wykreowany przez KK na znak Szatana? Osobiście chciałbym go interpretować jako pitagorejski symbol doskonałości, życia, cnót, ale czuję, że chodzi o to powszechnie i mylnie przyjęte zło, które ma się pod nim ukrywać. 

Pozdrawiam 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Lahaj to też nie jest tak do końca, bo jakby nie było są w tych wierszach pewne nawiązania.   Nie odrzucaj zatem do końca wizji apostoła;) Weź tylko pod uwagę, że Piotrów może być dwóch:) Odczuwaj te wiersze po swojemu, tak jak do tej pory. Dzięki za ponowny wgląd. Pozdrawiam.

 

Czarku miło, że zajrzałeś.
Pentagram pełni rolę tarczy. Ma za zadanie ochraniać. Peelka nie nosi w sobie zła. Nie chce wpuścić go pod swój dach. Stara się chronić Piotra i dom, stąd też w puencie włócznia jako symbol zwycięstwa, oraz wąż i jego rozdwojony język, który wiadomo co oznacza. 

Dzięki za komentarz. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

:D

Mówisz, żem zaborcza? :)
Zjeść i mieć, by znów móc jeść. Podoba mi się perspektywa:) Z głodu bym nie umarła:)

Peelka poprzez Piotra usiłuje tę wiarę odzyskać, często o niej mówi, szuka odpowiedzi na różne pytania, kłóci się tą wiarą. Nie chciałam rozmawiać z Tobą o religii, skoro jesteś daleki od prób wiary, wolałam o człowieku, przez jego pryzmat;)
Piotr jest przykładem, symbolem jak łatwo można od wielkiej wiary przejść do zwątpienia, jak łatwo można coś stracić, by potem to odzyskać. Dlatego pisałam że należy wierzyć, warto uwierzyć, bo jeszcze może zdarzyć się taki drugi Piotr. Nic nigdy nie jest przesądzone. Pelka musi tylko uporządkować w sobie emocje, zostawić za sobą jedno obumarłe jabłko, by móc sięgnąć po drugie.

Zwróć uwagę że napisałam wierszach, nie wersach. Bo to nie o jeden wiersz chodzi. Trochę ich jest:) 

Opublikowano

@tetu wiem wiem ze piotr jest powtarzającym się adresatem bo czytam twoje wiersze podoba mi się wielowymiarowość w nich obecna za sprawą głębokiego zastanowienia nad doborem słów oraz znaczeń jak również pewnie przeżyć. Ale wybacz nie zgodzę się ze stwierdzeniem ze „należy w coś wierzyć i ufać” i wszystko należy podważać nic nie traktować z przynależna mu czcią bo nic nie ma przynależnej czci. Na cześć należy zasłużyć. I nie jest dana raz na zawsze. Ale trochę odbiegłem. Co jest złego w zwątpieniu? Watpienie czyni mnie silnym a nie słabym. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • gdy szara chmura osnuła szczyt

      ty musisz iść i kamień pchać jak gdyby nigdy nic

      oby Ci nie zabrakło sił obyś nie stracił chęci 

      upaść i leżeć to bardzo nęci 

      myślisz odpocznę 

      a tu kamień który w trudzie znoju 

      sturla się do miejsca skąd wyrosła twoja góra do szczytu

      i cóż zrobisz wtedy 

      ambitny nie poleży 

      ten który w siebie watpi sam się sturla i oleje szczyty tym

      cóż nas czeka u góry 

      tam patrząc ponad chmury

      kamień i trudy podróży czy nam wynagrodzi widok lub czy poznamy tam smak ambrozji czy to za życia raj

      wszedłeś tu sam

      siłą własnych nóg 

      trud który włożyłeś by kamień ten wturlać zbudował ci ciało jak zbroja 

      silne ramiona klatka piersiowa

      wypnij spojrz

      i popatrz

      po co było to wszystko

      po co ta cała  tułaczka 

      na dole było spokojnie

      tu cię każdy zauważa

      rośnie granat 

      smacznego

      gorzko gorzko

      krzyczą a całować nie ma kogo 

      nie ufasz tym co wchodzą 

      a co jak cię stracą jak twój kamień tak w trudzie wepchniety znów 

      po zboczu popchną w dół 

      jak smakuje owoc granatu jedzony w samotności 

      ludzie jak mrowie tu z góry szerszeni stado rozpędzone w niezwykłej harmonii

      co oni tam robią teraz 

      jwk to jedt

      jest byc

      w tłumie 

      tu kazdy

      każdy wwidxi

      co robisz bo sie

      się wyrozniasz

      sam na tej górze 

      ci co patrzą z zazdrością czujesz ich energie

      energię bo wsztsrko

      wszystko wibruje a ty masz dusze

      duszę jak cialo

      ciało potężnie 

      uksztaltowana 

      myślisz czemu ci się chciało 

      pchać ten kamień i szczyt osiągnąć zamiast umrzeć widoku nie znając 

      i terwz na chmury spoglądasz z góry 

      jak one niegdyś nad tobą humoru metafory to dziś szare czy białe ty nad nimi stoisz jak Anioły możesz ich dotykać masz ich smak w ustach na końcu języka 

      gryziesz się w język 

      gdy chcą żebyś im krzyczał 

      chcą wiedzieć co się widzi gdy się jest na szczytach

      namalować obraz z wersów 

      ze słów sponad chmur

      jest trudno jak chuxxx

      znów życia znoj

      to sienie kończy zdobyciem szczytu

      praca dopieto się zaczyna tu

      trzeba wykazać że to nie ślepy los fart czy traf tak chciał 

      tylko że zeby

      żebyś tu stal

      stał to zasluga

      zasługa twa

      i patrzą w górę 

      te mrowek

      mrówek tłumy 

      i widzą wszystko co robisz u góry 

      opisać robienie kupy w tym miejscu nys

      byś chciał gdy każdy to uczucie zna jak się  sra ale niewielu robi to tak bardzo na afiszu 

      albo że Bóg jest bliżej w tym miejscu chcualbys

      chciałbyś wierzyć w Niebo

      ale sam doszedłeś do tego wiec

      więc myslisz

      myślisz ze daleko ci do wiary w Niego 

      chceez czejajacym i patrzącym z dołu dać obraz który zacheci

      zachęci ich do podjęcia trudu tego wyczynu

      niewielu siega

      szczytu

      kilku patrzy na chmury z góry 

      niby Anioł zamieszkując te plusziwe

      pluszowe wybryki natury pedzone wiatrem po Niebie

      i nagle nic nie wiesz

      nieświadomy krzyczysz

      WIERZĘ TYLKO W SIEBIE

      BOGA NIE WIDZĘ 

      ANI ANIOŁÓW

      FAJNIE JESTEM TU

      ALE CZY NIE CHCIALBYM PATRZEC JAK WY Z DOŁU 

      BYĆ JWK WSZTACY WY PEDZIC ZA NICZYM BEZ CELU ŻYĆ 

      ZDOBYLEM

      ZDOBYŁEM SZCZYT

      A TERAZ CO

      DOTKNĄĆ SŁOŃCA MI ZOSTAŁO 

      ALE PARY SKRZYDEL MI ZA MAŁO

       

      HODUJCIE SKDZYADLA LUDZIE

      TU FAJNIE JEST NA GÓRZE 

      ALE JEST DALEJ JESZCZE

      SŁOŃCE JEST DALEKO ALE NIE NIEDOSTĘPNE WIERZW

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...