Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W krainę marzeń wkraczam pewnie,

otwieram wrota światów raźnie.

Już się zagina czasoprzestrzeń

na peryferiach wyobraźni.

 

Ktoś mnie próbuje zmitygować,

kusi słodkimi obrazami.

Ja mam się wyrzec – wyrzec  Słowa,

a on do stóp świat cały da mi.

 

Wystarczy tylko, że ulegnę

idei tęczy jakże złudnej.

A sama tęcza wraz z Panienką

na niebie już jaśniała cudnie.

 

Wszelkie świętości dziś zbrukane,

wciskanie poplątanych pojęć.

Prawa jednostki świat ma za nic

konsumpcji trzeba dać się ponieść.

 

Więc kiedy wkraczam w swe marzenia,

biegam po wyobraźni krańcach,

wraz z nimi mogę życie zmieniać.

On przez nie cele mi wyznacza. 

Opublikowano

z tą konsumpcją to faktycznie, problem.

np. po co mi nowy telefon skoro obecnie użytkowany jest w pełni sprawny. 

oczywiście "zachętą" są doskonalsze parametry nowości

ale pojawia się historyczne

mieć czy być 

bo zmiany klimatyczne coraz ostrzejsze

 

pozdrawiam :)

Opublikowano (edytowane)

Wkraczaj pewnie, tak trzeba, bowiem to wszystko, co podajesz w wierszu, to prawda, smutna prawda.

Bardzo podoba mi się ogólny przekaz, a kończące wersy, dla mnie, śliczne.

Pozdrawiam.

 

 

 

 

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

... musiałbyś mój zobaczyć... :D i żadne nowsze para.. i.. metry nie są w stanie przebić mojego (bez)"guścia"... :)

 

ps. znów mi łączy to, czego nie chcę.. zostawiam.

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

świat wyobraźni jest przepiękny

bo tak na prawdę nie ma granic

jest większy od rzeczywistego

potrafi cieszyć leczyć bawić

dzieciaki lubią mieć zabawki

dorośli muszą mieć marzenia

i niech tak będzie niech zostanie

 nie ma co gdybać ani zmieniać

 

Pozdrawiam, Jacku :)

  • 1 miesiąc temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...