Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wielorybi dubstep, co mowia wieloryby. Analiza obcego jezyka.


Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 miesiąc temu...
  • 3 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

Od dwóch tygodni widzę jak gęsi wracają do Polski... 

Skąd one do chuja wiedzą że nie ma u Nas zimy? Jakaś gęś wysłała focie znajomym na wczasach w Afryce z treścią?:

"Patrz Dziobie jaka u Nas Wiosna tej zimy." :) 

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Rastu  zurawie juz miesiac temu wrocily , pewnie czytaja pogode lepiej niz najlepsi  naukowcy.  skoro planeta  ziemia "mowi" to zapewne tez jest zywym organizmem. a czlowiek taki zaawansowany organizm a czyta ziemie gorzej niz zwierzeta.

błąd w oprogramowaniu ?

error 500

Opublikowano

Jak słucham tych wielorybich śpiewów, to mam takie wrażenie, jakby ich głos rozchodził się falą po całym kosmosie, odbijał od wszystkich obiektów i wracał echem, nie wiem czemu ale myślę o niezmierzonym ogromie czasu, z którego się ten głos wywodzi, i o tym jak jesteśmy mali i głupi, i jak bardzo się oddaliliśmy i jak niewiele rozumiemy. To tylko moja ludzka interpretacja, ale jest coś bardzo uduchowionego i tajemniczego w ich głosach, mówią o czymś bardzo ważnym i bardzo starym, od Wielkiego Wybuchu, plazmę cząsteczek, wszystkie zawirowania, pierwsze gwiazdy, śmierć pierwszych gwiazd, narodziny nowych, powstanie Ziemi, oceany, wymierania, pierwsze organizmy i to wszystko kotłujące się, z czego wyłonił się wieloryb i zaśpiewał.

Opublikowano (edytowane)

W tym wszystkim jest ogromna tajemnica i misterium, a my robimy największe skurwysyństwo w dziejach Ziemi, niszczymy wszystko, a potem budujemy wielkie kościoły, wielkie betonowe bożki świebodzińskie i inne, i myślimy, że to załatwi sprawę... synowie Ewy... głupi, głupi, głupi my. Serce pęka, ale jaki jest jego dźwięk?

Edytowane przez Jan Paweł D. (Krakelura) (wyświetl historię edycji)
  • 5 tygodni później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @KlipMasz rację, co dwie kwarty to nie jedna. A może zrezygnować z piwa na:  " po czterech kolejkach grzańca" Co Ty na to? Pozdrawiam.
    • ŚLADAMI  PRZESZŁOŚCI   śladami przeszłości w kolorowych bucikach  czas czasami dojrzewa wyrozumiałością  chodząc po zielonkawych nadziejach   wiatr unosi szeleszcząc jesienią  sny co w spełnieniu pozostały nawet o tym nie wiedząc    bawią się myśli w piaskownicy bytu szaro-kolorami na sztaludze życia  otwartymi wrotami rajskiego ogrodu   którego wciąż  nie widać        _____________________________________________
    • @iwonaroma Myśl filozoficzna... Zapraszam...  
    • Berenice, autorce wiersza "Malarz i ona"     Paweł kończył portret młodej kobiety. Malował go już ponad tydzień. Robił to, jak zwykle, na zamówienie. Portret, który miał być urodzinowym prezentem, zamówił mąż kobiety, starszy od niej, zamożny dyrektor filii zagranicznego banku. Pomimo komercyjnego charakteru zamówienia, Paweł wkładał wszystkie swoje umiejętności w to, aby końcowy efekt stał się arcydziełem malarskiej sztuki. Siedząca przed nim kobieta była ładna, miała inteligentną, pociągłą twarz. Zgodnie z sugestią malarza pozowała do portretu sama, zamiast, jak czyni to wiele innych osób, zwyczajnie przynieść swoje zdjęcie. W trakcie pracy poznawali się coraz lepiej. Przez kilka dni siedzenia przed malarzem kobieta mówiła o sobie, o swoim życiu prywatnym, pracy, mężu. Każdego dnia, po kilkugodzinnym pozowaniu oglądała postępy w pracy artysty. Nie wyrażała przy tym żadnych uwag. Umawiali się na dzień następny i żegnali. Tego dnia wszystko potoczyło się zupełnie inaczej. Kobieta stanęła za sztalugami, spojrzała na niegotowy jeszcze portret i wpatrywała się w niego przez chwilę. – Musisz coś zmienić – powiedziała do malarza. – Portret jeszcze nie jest skończony – odparł. – Nie o to chodzi. Jestem inna, niż mnie namalowałeś. – To znaczy…? Kobieta spojrzała na Pawła. – Jak mnie malujesz, musisz wiedzieć, że myślę tylko o jednym. – O czym? – Że chcę się z tobą kochać. Kobieta zbliżyła się do mężczyzny i pocałowała go w usta. Objęła go, a następnie rozpięła górny guzik koszuli, a potem następny i jeszcze jeden. Po chwili znaleźli się na kanapie, a Paweł, patrząc na twarz leżącej i uśmiechającej się do niego kobiety, mógł dojść do wniosku, że malowany portret istotnie nie oddaje tego, kim jest w rzeczywistości. Kilka dni później oddawał ukończony portret kobiety jej mężowi. Miał mieszane uczucia. Żaden malowany obraz nie był nawet w części tak udany, jak właśnie ten. Najbardziej podobał mu się sam, lekko widoczny, uśmiech. Z każdego miejsca wydawał się inny. Odnosił wrażenie, że zarówno wzrok, jak i uśmiech skierowane są tylko do niego. Mąż patrzył na portret żony z uznaniem. Zamówione dzieło podobało mu się, tak jak podobała mu się jego kobieta. Malarz dobrze uchwycił wszystkie cechy zarówno fizjognomii, jak i charakteru malowanej osoby. Zadowolony wyjął z portfela umówioną kwotę i wręczył ją artyście. Ten zapakował gotowy obraz i przekazał go nowemu właścicielowi. Pawłowi nie było żal oddawać swojego najbardziej udanego dzieła. Wiedział, że będzie jeszcze nie raz je widzieć, podobnie jak jego właścicielkę.     /Gwałt w Nowym Jorku i inne opowiadania/
    • Ciekawy temat malarza i malowanej kobiety. Subtelny dialog emocji, bo obraz to nie tylko ciało, ale próba sięgnięcia głębiej. Napisałem króciutkie opowiadanko "Lisa", dokładnie o tym, ale takie męskim okiem, z większa dawką erotyzmu, zresztą znasz mój styl:). Pozdrowionka 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...