Dylematy
Chyba nie jestem byle kim, ale nie myśl
o mnie, to nie byle kto, bo jak każdy,
składam się z koślawych cząstek, które
czasem zawieszam pod kopułą nocy.
Spadające kamienie nie dają ukojenia,
bez pardonu zdzierają podeszwy,
więc boso kreślę szkice na piasku,
tak łatwiej odnaleźć się z powrotem.
Kiedy wstążki mgieł kryją złoto jesieni,
nie ma szans na letarg. w szelestach
kroków szukam środka, by zatrzymać
opadającą w połowie myśli gilotynę.
październik 2019