Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nic że tęcze i kwiaty


Rekomendowane odpowiedzi




są tacy którzy chwalą świat
ale i tacy którzy przeklinają
mówią to jedno zakłamanie
że nic że tęcze i kwiaty

one tylko prawdę zamazują
którą każdy inaczej widzi
zwłaszcza ci którzy na górze
którym zawsze jest dobrze

mówią Bóg świat stworzył
nie wolno nań się obrażać
tylko z nim się pogodzić
że tylko w tym jest sens

a gdzie leży czysta prawda
kto najwięcej o niej wie
musisz sam czytelniku dojść
tylko aby nie we śnie



 

Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się kiedyś przyśnił Bóg

śmiał się i rzekł że

wszyscy ten świat przeklinają.

Ci  co nie, marnie grają!

 

Siwą, długą, brodę miał

chyba On? trudno rzec

może grał, może nie

totolotka liczby znał, dać się bał

 

Zgoda zgoda, Ataraksja!

sztuka trudna, sztuka spora

jak tu ruszyć tego stwora

jakim jest ta rzeczywistość chora?

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda i tylko prawda.Wszystko to poparte życiowym doświadczeniem.Bez owijania w bawełnę - akurat w tym wypadku - subtelnie.Moje uwagi:

- 2 zwrotka, trzeci wers(powinno być chyba - na górze);

-infantylne zakończenie(2 ostatnie wersy kładą się cieniem na całość)stąd nie podpieram plusem;

 

Pozdrawiam.PS.Skoro i ja stoję w prawdzie muszę być prawdziwy w ocenach:)

Edytowane przez Ast Voldur (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gieesz -  witam  -  dziękuje  za głosik kom.oraz wierszyk

                       miło że zajrzałeś.

@Ast Voldur  -  witam -  dziękuje za szczery komentarz.

                                                                                                                   Pozd.

 

@Saint Germaine -  serdeczne dzięki za wizytę -  jest miła.

                                                                                                                Pozd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Potok gości i przyjaciół, słów i spojrzeń pełnych miłości, co gęstą strugą rozlewa się w dzień ślubu... To najwspanialsze wspomnienie.  Na zawsze. Strumień spełniających się marzeń, w bieli, w kolorze różanym, czerwonym od płonącego ognia namiętności. Rumiane pochiech policzki, wrzawa i śmiech bez ustanku. Gorący bochen chleba na stole, palce lepkie od słodkiego miodu. Bukiety kwiatów, wiecznie żywe, i radość i śmiech, i szczęście, Dom pełen dozgonnej miłości. Już zawsze.
    • @Corleone 11 Powstaje ciekawa książka:-) Pozdrawiam serdecznie!
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A to ciekawe, że w sposób uraniczny Ci się Saturn objawiał...    Saturn jest męczący wszędzie, niektórzy astrologowie mówią wręcz: pokaż mi swojego Saturna, a powiem Ci, co Cię boli. A jak się ma go w domu kardynalnym i/lub w swoim znaku, to to się tylko nasila, więc nic dziwnego, że od dzieciństwa (dom IV, oś IC) Ci bruździł. Ciekawe jest jednak, że w sposób uraniczny (bo Saturnowi z Uranem to jednak nie po drodze), może rzeczywiście ten aspekt to odpalał, ale jeśli masz Urana w Lwie w opozycji do swoich planet osobistych w Wodniku, to to też trzeba wziąć pod uwagę, bo opozycja w swej naturze też jest po saturnowemu męcząca.  Ja swojego Saturna też mocno czuję, mam go w junkturze Wodnik/Ryby, ale zawadza mi o descendent luźną koniunkcją.  Do tego w swoim kosmogramie mam opozycję na linii Słońce+Merkury - Uran+Neptun.  I nie raz nie dwa jest mi ciężko się z ludźmi dogadać, kiedy na czymś mi bardzo zależy napotykam na wyjątkowo uparte, hamujące jednostki. I to też bywa nagłe, uraniczne, jak u Ciebie, hmmm... No, to faktycznie szmat czasu :) O, matko, współczuję tej czarnej roboty rachunkowo-poszukiwawczej :) Ja jestem na tyle leniwa, że wklepuję dane w program z internetu :) A astrologią zainteresowałam się w czasie, kiedy Jowisz pieścił mi koniunkcją Urana i Neptuna, a opozycją Słońce i Merkurego. Teraz to wiem :) U mnie też się sprawdza.  :)))))))))))   Dzięki za odpowiedź :)))   Deo
    • Ciało to jedno A dusza drugie Tak samo jak serce   I nie pyta się O wiek ani czas   Bo to zwykła Matematyka Nieskończoności
    • @Leo Krzyszczyk-Podlaś i tego życzę :) Pozdrawiam:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...