Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Uganiając się za cudami po świecie, zapominamy, a może nawet w ogóle o tym nie wiemy, że w niewielkiej wiosce na Warmii znajduje się miejsce, w którym latem 1877 roku Matka Boska objawiła się polskim dzieciom. Wizjonerkami były dwie dziewczynki: dwunastoletnia wówczas Barbara Samulowska oraz trzynastoletnia Justyna Szafryńska. Wydarzenie nie miało charakteru jednorazowego, bowiem Maryja ukazywała się prawie trzy miesiące, codziennie od 27 czerwca do 16 września. Od samego początku budziło to wielką wściekłość władz pruskich, albowiem Królowa Polski miała czelność przemawiać do dzieci w języku polskim (gwara warmińska) zamiast w urzędowym języku niemieckim.

 

Objawienia Maryjne w Gietrzwałdzie (niem. Diettrichswalde leżącym 18 kilometrów na zachód od Olsztyna) z powodów politycznych oficjalnie zostały uznane przez Kościół katolicki za prawdziwe i autentyczne dopiero po stu latach, choć dla bezpośrednich obserwatorów tych wydarzeń ich autentyczność od początku nie budziła żadnych wątpliwości. Dla mnie nie budzi z co najmniej dwóch powodów.

 

Zapowiedziane przez Maryję uwolnienie od prześladowań polskiego Kościoła katolickiego w Prusach, połączone z całkowitym anulowaniem kulturkampfu nadeszło już po roku. Wątpię, żeby taka wizja mogła zrodzić się samoistnie w głowach dwóch warmińskich dziewczynek. To dowód nie do obalenia nawet dla największych sceptyków.

 

Ponadto Maryja ukazywała się jednocześnie dwóm osobom, które na bieżąco zdawały relacje z widzeń proboszczowi parafii, na terenie której rozgrywały się te wydarzenia. Nie jest więc możliwe, żeby kilkunastoletnie dzieci były zdolne do uzgodnienia między sobą co do szczegółów relacji przekazywanych księdzu. A wypytywane były bardzo szczegółowo nie tylko o zasłyszane słowa, ale także o wygląd Maryi i towarzyszącego jej otoczenia.

 

Wydarzeniom przyglądało się na bieżąco tysiące (często jednorazowo dziesiątki tysięcy) ludzi przybyłych z różnych stron Polski, będącej wówczas pod zaborami. Pielgrzymi przybywali masowo do Gietrzwałdu natychmiast po nagłośnieniu tego wydarzenia. W większości byli to wierzący katolicy, ale wielu było także bardzo sceptycznie albo nawet wrogo nastawionych do katolicyzmu niemieckojęzycznych protestantów, a nawet specjalnie wysłanych przez pruskie władze obserwatorów oraz urzędników i żandarmów.

 

Objawienia wydarzyły się w apogeum prowadzonego przez pruskie władze tzw. kulturkampfu, a więc brutalnej walki z Kościołem katolickim i polskością. Władze pruskie doskonale rozumiały, że tylko zniszczenie polskiego Kościoła pozwoli im przejąć rząd dusz nad polskojęzyczną ludnością Prus, która stanowiła wówczas prawie 1/3 obywateli państwa.

 

Podczas objawień dziewczynki zadawały Maryi różne pytania, a jedno z nich brzmiało: „Czy Kościół w Królestwie Polskim będzie oswobodzony?”, „Czy osierocone parafie na południowej Warmii wkrótce otrzymają kapłanów?” Maryja odpowiedziała na nie twierdząco, o ile ludzie będą gorliwie się o to modlić. Nie ulega wątpliwości, że ówczesny lud warmiński wymodlił sobie spełnienie tego proroctwa, bowiem już po roku anulowano większość ustaw antykościelnych, a sytuacja polskiego Kościoła uległa całkowitej odmianie. W obliczu rosnących w siłę ruchów lewackich Kościół katolicki z największego wroga został uznany przez Bismarcka za największego sojusznika w walce z tym nowym zagrożeniem.

 

Podczas ostatniego objawienia we wrześniu 1877 roku Matka Boska pobłogosławiła tryskająca na terenie przykościelnym źródełko, którego woda od tej chwili posiada właściwości uzdrawiające. Istnieje wiele świadectw ludzi uzdrowionych od rozmaitych chorób. I to jest dla mnie trzeci dowód prawdziwości cudownych objawień Matki Boskiej na Warmii.

 

Dlatego dziwię się, że mimo wielu niewątpliwych dowodów wiele osób wątpi czy podważa prawdziwość objawień gietrzwałdzkich.

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Witold Szwedkowski a mógłbyś to bliżej wyjaśnić, co to ma do popularyzacji tych objawień?

@Marek.zak1 uważam prawdziwość tych objawień za sprawę, tak samo udowodnioną jak prawa termodynamiki, dlatego nie rozumiem, jaki może być inny powód, by w te objawienia nie wierzyć. Dziewczyny nie były ani chore psychicznie, ani oszustkami.

Opublikowano

@Marek.zak1 @Marek.zak1 uważam prawdziwość tych objawień za sprawę, tak samo udowodnioną jak prawa termodynamiki, dlatego nie rozumiem, jaki może być inny powód, by w te objawienia nie wierzyć. Dziewczyny nie były ani chore p@Marek.zak1 sychicznie, ani oszustkami.

 

 

Marku, skoro Ciebie to razi, to zmieniłem. Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • po malutkim krachu z teraz poświęceniu lwa wartością kiedy rząd ów łudził nieraz przy jej mrowiu wysokości po cichutku nie na zastrzyk potwierdzoną mikrofonem jak niechęcią łykać pasztet gdy ziemniaki pokończone prócz zabawy kota myszką adoracji zdjęciem w blasku najmniejszego wodzi misia kopalniany czarniak ławką szok ole i'pod ścieg próżni drwin i ocząt pól kampanii; pasa żer ów gdyby dróżnik śniadaniowo czytał za nim
    • Nie smuć się mój mądry Przyjacielu   nie jesteś sam   spójrz - słońca uśmiech kojący błękit nad głową ptaków beztroski śpiew zapach kwiatów ich piękno te wszystkie gwiazdy na niebie moje dobre myśli i uśmiech Stwórcy mądrego ciche błogosławieństwo   to wszystko dla Ciebie   a więc uśmiechnij się  choć czasem droga trudna spójrz z ufnością przed siebie po burzy zawsze tęcza i radość wielka w sercu a to wszystko dla Ciebie    mój mądry Przyjacielu

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Dedykuję bliskiemu moim myślom i duszy Przyjacielowi, który tak wiele razy wspierał mnie swoimi słowami. Zrobił dla mnie więcej, niż myśli. Był moim wsparciem i światełkiem w mroku, które wskazywało mi właściwy kierunek. Dziękuję, że byłeś i nadal jesteś.            
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Tak była i to dość powszechna. Ja miałem papugi.     W młodości bardzo. Można powiedzieć warszawska elita intelektualna lat 60tych, szczególnie ojciec. Ale potem większość z tych osób wyjechała za granicę, bo byli prześladowani przez komunę lub szukali lepszego miejsca na ziemi. I znajomości się rozpadły. Część potem po 1989 wróciła.   A mamy koleżanki wszystkie wyjechały co do jednej i też się kontakt z czasem urwał.
    • @Łukasz Jasiński nie mam pojęcia o sytuacji o której Pan pisze. Ja tylko napomnialam ze zaobserwowałam,  że ludzie na portalach często zwracają się do siebie po imieniu. Jednym to przeszkadza innym nie. Mi osobiście nie przeszkadza, jeśli ktoś zwraca się do mnie po imieniu. Szanuję również ludzie, którzy mają odmienne zdanie i wolą zwrot formalny.  Pewnie wiele zależy też od tego jak ludzie się "umawiają ". I bardzo dobrze, że jest Pan bezpośredni - cenię tą cechę u ludzi. 
    • @Mitylene   I to bardzo źle: większość ludzi nie odróżnia realnego świata od wirtualnego i myśli, że internet daje im anonimowość - bezkarność, nie wiem: kto na mnie doniósł - miałem zablokowane konto przez tydzień, jednak: wnioskując z kontekstu - to ktoś z jakiejś sekty monoteistycznej - judaizmu, chrześcijaństwa i islamu lub ze skrajnej lewicy, miało być inaczej: chcieli mnie utopić - mieli nadzieję, iż będę pił, pił i pił alkohol i słuchał wojskowe piosenki, tak: sprawa jest poważna... Oni uważają, iż mają prawo decydować o życiu innych ludzi - co jest charakterystyczne dla wszelkiej maści niewolników, niestety: pokazałem im takiego wała! A co teraz robię? Łazienkę - kupiłem taśmy klejące - wodoodporne, jasne: kasę mam i trzymam sobie w portfelu i na koncie w banku, zresztą: nie pierwszy raz to robią - niektórzy obniżają mi poziom do własnej miary, aby mnie potem personalnie zaatakować za pośrednictwem prowokacji, aluzji - szantażu i ogłupiania - często stosują ataki w formie ognia krzyżowego, natomiast: kiedy im dosadnie odpowiadam, to: zaczynają jęczeć i lecą na skargę do pana Mateusza Konkiela...   - Łukasz mnie obraził...   Już pani wszystko wie? Dlatego niektórzy ludzie to nic innego jak dwunożne ssaki agresywne i głęboko zakonspirowani tchórze w zorganizowanych grupach przestępczych - towarzystwach wzajemnej adoracji...   Łukasz Jasiński    @Mitylene   A poza tym: jestem bezpośredni - mówię co myślę...   Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...