Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pień głuchy w opuszczeniu
konary spopielałych pragnień
spójrz jak przerasta cię drzewo drzew
w przyjaźni żarliwej i bezsilnej
uginają się gałęzie snu

- tak odrosło dzieciństwo
i nic nie przylega do siebie
ręce
siejące niepokój -

w przyjaźni żarliwej i cichej
uginają się gałęzie snu
a dotknij jabłka mitu
roztul je
roznieć

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Zamienię "cmok" (nieużywane) na wariacje-propozycje dopracowań. Jam autor pokorny i podatny jak modelina, naprawdę ;)

Ja bym wyrzuciła trzy pierwsze wersy. To jedna z możliwości.
Proszę się nie dać za bardzo modelować, bo można zatracić tożsamość.

Tylko Cat
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki, trzeba czasem dostać po głowie! :))

Chciałem wyzyskać ten efekt monotonii, ale może nie brzmi jak miało, toteż pomyślę. A są propozycje?


Nie widzę tu żadnej monotonii ! Ta kondensacja "drzew" jest spotęgowaniem właśnie nastroju, wprowadzeniem, podkreśleniem… dopiero wtedy zaczynają wyrastać gałęzie…Wyrzućcie drzewa i będzie pusto… Jest tyle liryzmu i zadumy tym wierszu, dużo też żalu za nieuchwytnymi pragnieniami i zakończenie – wołanie, przecież tak czytelne… Pozdrawiam Arena
Opublikowano

A zwróćcież uwagę, że DWA razy są "gałęzie snu"!
;)
A w "przyjaźni żarliwej"?
Nie do końca rozumiem "ręce siejące niepokój" - bo to one chyba mają "roztulać"?
"Jabłko mitu" (ha! dopełnione - dla mnie - pięknem Helenki ;)
pzdr. b

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ładnie - klimatycznie a przyznam się że pierwsze skojarzenie było z polityką: "jak oćma na trwałe zakryła kawałek świata"  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        w ciemności budzą się demony gdy oczy zamknięte nadaremny trud wpuść światło - ono cię ochroni zanim się spostrzeżesz już nie ma ich tu :)
    • na światy sklejone horyzontem raz spojrzysz i jesteś pewien że wiesz najtrudniej pamięta się czekanie   ktoś domalował cię do tych spod sklepu   myśli jak haczyki czepiają się pędzla   ostatnio byłem na plaży tam słońce zachodzi latami
    • @Jacek_Suchowicz Dzień bez słowa jest stracony. Dziękuję  ; )
    • Deszcz… to nie tylko woda z nieba — to wspomnienie czułego szeptu, który spływał po szybie gdy świat milczał.   To palce stukające w parapet jakby chciały powiedzieć: „Nie jesteś sam, słyszysz?”   W nim jest coś dziecinnego — radość biegania boso po kałużach, i coś dojrzałego — łzy nieba, które wie, że czasem trzeba się wypłakać, żeby znów było lżej.   Deszcz jest jak pocałunek, nieoczekiwany, a potrzebny. Czasem lodowaty, czasem ciepły jak Twoje dłonie, gdy przyciągasz mnie bliżej i szepczesz, że nie muszę się bać.   Uwielbiam, gdy przemyka przez włosy, jakby mnie głaskał, gdy nie mam siły prosić o dotyk.   W nim czuję rytm świata, niepowtarzalny, a znajomy — jak nasze serca, gdy idziemy razem bez słów pod jednym płaszczem, a mokniemy oboje.   Bo deszcz… to historia, którą zna tylko skóra. To pamięć bliskości, która nigdy nie przemija.   A gdy pada, słyszę, jak wypowiada moje imię, a może i Twoje — bo w kroplach zawsze jest coś z miłości.
    • Śnić się będą wszystkie Twoje Słabostki Brwi zmarszczy wiosenny wiatr W kolein świata utknięte mądrości  Nie sycą duszy gdy płomień zgasł    Lecz   Kwiat jaśminu nadzieją rozbłyśnie Jak zmartwychwstały z nicości barw Tętno promieni przetnie srebrzyście  ten kamień wzroku co w bezuśmiechu trwał   W końcu się słońca z księżycem zabratnią  Senność nie wskrzeszy upiornych chwil W zgodzie z słabością i w akceptacji  Nićmi złych zmartwień rozprują się dni
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...