Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Płatki śniegu tańczą przed nami w przestrzeni. Delikatnie, rytmicznie, szybciutko. Jak baletnice. Cieszą się chwilowym wrażeniem lotu, piękna, wolności. Może snują marzenia o tym, by trwać tak już zawsze? Ale ich podróż niestety się kończy. Kończy się nagle, w środku radosnego lotu. Upadają na ziemię, rozbijają się o brudne chodniki, a potem topnieją, zanikają... Tak jak moje uczucia do Ciebie.

Obejmujesz mnie ramieniem, przytulasz. Łzy złości i odrzuceia płyną mi po twarzy. Nie wiem już, czym zasłużyłam, co sprawiło, że wolał inną. Starałam się. Zlepiałam nasz związek z pięknych chwil, z trudnych chwil, z uroków i codzienności. Budziłam się radosna, wiedząc, że jest przy mnie. I byłam spokojna o to, co przyniesie jutro. Budowałam swe życie, emocje, marzenia. Cegiełka po ciegiełce. Liczyłam na to, że w końcu stanie dom. Że będą dzieci, pies... Że będzie dobrze.

Ty, ja, my... Ty, ona... Wy...

Ta kolej rzeczy zabiła moje wnętrze. Odebrała mi marzenia, skradła wiarę i nadzieję. Nie budzę się już spokojna. Nie wierzę już w nic. Nawet Tobie od nowa nie potrafiłabym zaufać... Mimo tego, co było, co czułam... Może nawet nadal czuję?...

Tak nie wolno, są rzeczy, które ranią bardziej niż cokolwiek innego. Są sprawy, które zabijają uczucia. Są chwile, kiedy nie chce się już dalej być... Dla niczego, dla nikogo..

Tańcząca, ufna, kochająca, naiwna... Rozbiłam się niczym zimowy płatek śniegu, upajający się pięknem tak szybko mijających chwil. Wspaniałych chwil. A teraz?...

Może jeszcze kiedyś ogrzeje mnie ciepło. Może uda mi się pokonać lęk przed tym, co wpija się w serce niczym kleszcz, co nie pozwala normalnie trwać. Na razie jednak trudno jest wierzyć, że będzie dobrze. Trudno, gdy przeżyje się ogromny emocjonalny wstrząs.

Mimo wiary, nadziei i miłości nie wszystko ułożyło się tak, jak powinno. Ktoś nie postąpił wobec mnie fair play. Ktoś nie liczył się z moimi emocjami.

Ktoś zatrzasnął mi przed nosem bramy raju.

Opublikowano

Jest to bardzo... kobiece. Tak stereotypowo niestety. To znaczy sentymentalne, naiwne, prościutkie. Nie ma żadnego drugiego dna, nie ma tu nawet co interpretować. Pamiętnik ma to do siebie, że jest tylko dla nas, nikomu go nie pokazujemy. Wtedy jest ok. Ale jesli chcesz to publikować, znaleźc czytelnika, musisz mu zaoferować cos więcej. Coś oryginalnego, co go zaskoczy.
I nie obchodzi mnie tu kwesta czy jest to prawdziwy pamiętnik, czy tylko się na to stylizujesz. Jesli coś publikujesz, chcesz aby to czytali inni, musisz bardziej myśleć o nich, niz o sobie. Ten przysłowiowy czytelnik tysiące razy juz czytał o nieszczęśliwej miłości opisanej w taki sentymentalny sposób. No i tak jednoznaczny: skąd na boga wiadomo, że związek z tym człowiekiem to byłby raj?
Ale językowo to nie jest beznadziejne, fajny jest pierwszy akapit o płatkach sniegu. Konstrukcja tekstu tez jest ok, efektownie podzielone na akapity, tytuł się komponuje z ostatnim zdaniem... Tylko zeby to było o czymś innym!
Serio życzę powodzenia w pracy nad następnymi tekstami, pozdrawiam bardzo serdecznie,

Opublikowano

Niechże będzie sentymentalne, naiwne, prościutkie. Niechże będzie stereotypowe! :)
Nie chodzi o to, by nie pisać to, co już było. Chodzi o to, by zawrzeć w tym wszystkim swoje emocje, bo wtedy oddaje to prawdziwy sens, pełne zaangażowanie.
I coż z tego, że wiele osób przeżyło coś podobnego?
Jeśli się kogoś kocha, to wierzy się w szczęśliwą miłość, wierzy się w "raj", ma się nadzieję na zbudowanie czegoś, co jest wspaniałe i niepowtarzalne.
I mimo powtarzalności tematu, mimo jego "stereotypowości" nadal uważam, że nie jest on godny odrzucenia. Bo jeśli ja tak myślę i czuję, jeśli ktoś kiedykolwiek myślał i czuł tak jak ja, to znaczy, że ten "pamiętnik", "opowiadanie". "historia" czy jakąkolwiek inną formą prozy byście to nazwali - ma jednak wymiar uniwersalny, jest w stanie dotrzeć do wielu serc :)

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję Ci wampirko za komentarz
Kasia

Opublikowano

Nie za bardzo jest w stanie dotrzeć do wielu serc, bo prawie każdy takie sytuacje zna z autopsji. To jeszcze pół biedy, bo od czasu do czasu zaczytuję się w powieściach, w których jest dużo sytuacji dobrze mi znanych.
Tutaj chodzi o język, w jakim to zostało przekazane. Prosto nie znaczy infantylnie, w sposób oklepany. Chodzi o ten szczególny "smaczek", którego spodziewam się, gdy zaczynam coś czytać. W tym opowiadaniu tego zabrakło.
Pewnie z czasem zyska pani to, jakże potrzebne, wyczucie i zacznie Pani pisać teksty, które będą proste, ale równocześnie przyjemnie się je będzie czytało. Bez udziwnień, stylizowania na łzawe romansidła i bez tej przytłaczającej ilości wielokropków.
Ostatnio czytam jedną po drugiej, ku przypomnieniu, powieści Johna Irvinga. Polecam.

  • 2 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko co ma do tego AI? AI będzie tak funkcjonować, jak ją zaprogramują ludzie, a ci oczywiście zrobią to zgodnie z jakimiś wzorcami. Pytanie - jacy to będą ludzie i w jaki sposób wychowani. A to, że koncepcje wychowawcze się zmieniają, nie ulega wątpliwości, odkąd potrzeby jednostki zostały postawione ponad potrzeby wspólnotowe. Sztuczna inteligencja nie stoi jednak w kontrze do czegokolwiek, odzwierciedla tylko bieżący stan rzeczy. Oparta (głównie) o modele językowe, operuje jedynie na systemie kodów i znaczeń. To my ją 'wychowujemy', jeśli można to tak nazwać,  ucząc pewnej struktury, odzwierciedlającej mniej więcej naszą logiczną percepcję, nasz aparat pojęciowy. AI nie rozumie rzeczywistości jako czegoś ciągłego, zmieniającego się pozostającego w ruchu, ewoluującego zrelatywizowanego, tylko jako zbiór stałych elementów, które zostały wprowadzone do bazy danych i w ich obrębie się porusza. A elementy te już wprowadza człowiek, który może być dobry lub zły, głupi lub mądry, mieć rozwiniętą wyobraźnię lub nie, rozległą lub wąską wiedzę.... No i trzeba jeszcze dodać, że AI jest - na razie - tworzona do realizowania określonych zadań, co pokazuje, że człowiek jednak chce pozostać wolny i zrzucić na nią to, czego wykonywanie go ogranicza. Odszedłem trochę od tematu, a zmierzałem do tego, że AI będzie w stanie 'widzieć' różnice', o których piszesz, jeśli tego zostanie nauczona.  Chyba, że chcesz powiedzieć, że sam czujesz się trochę taką sztuczną inteligencją, bezdusznie programowaną do pełnienia określonych funkcji  narzuconych przez zewnętrzny, techniczny plan, a nie dzieckiem wychowywanym do samodzielnej realizacji siebie, w zgodzie z tym, czego AI jeszcze nie posiada (wolna wola, samoświadomość).
    • Na pierwszy rzut oka ma to być coś sonetopodobnego. Ale popłynęłaś po tym jeziorze... w szuwary, Środki artystyczne zostały dobrze dobrane. obrazy są plastyczne, żyjące, z łatwością poddają się wizualizacji. Tymczasem forma sprawia wrażenie bardzo nieudolnie skleconego pancerza, w którym wiersz się dusi i dogorywa, a to przez nienaturalne inwersje, a to przez brak rytmu, a to przez pokracznie poprzekręcaną gramatykę. W ten sposób od razu pokazujesz czytelnikowi wszystkie słabe miejsca, gdzie nie umiałaś sobie do końca poradzić z językowym budulcem. Niech będzie to zwykły, wolny wiersz, który uwolnisz z tego stylistycznego żelastwa, a jeśli koniecznie upierasz się przy sonetach, to trzeba więcej treningu, bo tu już 'intuicyjnie' się nie da.
    • Kluczowe pytanie - co to znaczy 'lirycznieć'?  Życie staje się poezją, to oczywiście wynika samo z siebie, ale interpretacja utworu musi wyjść poza zwykłe ubarwianie, upiększanie. Wpisanie wspólnie przeżywanego czasu w wiersz zdefiniowany jako określona struktura, ma charakter o wiele bardziej brzemienny w skutki. Liryka jest przede wszystkim poszukiwaniem formy dla emocji, a jakie to ma konsekwencje dla bohaterów lirycznych? Jeśli ich doświadczenia zostaną przeniesione w rzeczywistość metafor, wówczas okaże się, że współdzielenie codzienności jest zarazem tworzeniem jej tak, jak poeta tworzy swoje dzieło - budowaniem sensu (życia) poprzez indywidualizację tego, co ogólne i nieokreślone. Np. we fragmencie ze sklepem - wszyscy tam robią zakupy, ale dla bohaterów nie jest to zwykłe wyjście do sklepu, bo liryka tak manipuluje percepcją, aby mieli poczucie, że chodzi o coś zupełnie innego. Realność staje się umowna,  jej poszczególne elementy mają być tylko nośnikami czegoś, co istnieje jedynie w świadomości i  osób mówiących w wierszu. Upraszczając - lirycznieć to budować rzeczywistość i kod, który ją na nowo zdefiniuje (niekoniecznie werbalny), zgodnie z tym, jak w niej chcą funkcjonować bohaterowie wiersza, czy jak to sobie - wspólnie - wyobrażają.
    • Zastanawiająca przypowieść, w której prosta obserwacja przechodzi w trafną ekstrapolację. Gwarowa 'śleboda' dodaje wierszowi ciekawego smaku.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Porażająco głęboka refleksja na tle nieistotnej reszty.   Ale dam lajka, bo moc tej cząstki rekompensuje wszystko inne.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...