Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

uwielbiam takich Superbohaterów:))

 

bycie Żydem to nie wstyd

chyba że wokoło goje

jeśli gardzisz nimi ty

to ci skopią jądra twoje

 

wielu Żydów wokół mnie

co szanują inne nacje

w Polsce im najlepiej jest

w Niemczech co dzień na nich akcje

 

jeśli pedziem jesteś zaś

to jest Twoja tylko sprawa

nikt Ci nie napluje w twarz

kiedy innych nie obrażasz

 

lecz gdy profanujesz krzyż

i ośmieszasz naszą wiarę

to spierdalaj mi stąd w mig

bo ci łupną za to karę

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Żaden ze mnie tajnos agentos, ale niech będzie, że będę taką T. A. R. C. Z. Aą :) 

Gwoli ścisłości nie ja a peel jest gejem wyznania mojżeszowego. Jak większość Polaków miałem też w rodzinie przedstawicieli tego wyznania i absolutnie nie mam nic do tego czy ktoś woli facetów, czy kobiety. Jego sprawa. Tak jak wiara. Choć sam nie reprezentuję żadnego wyznania,a co zawsze powtarzam wierzę, że świat byłby szczęśliwym miejscem gdyby nie było religii. Żadnych.

Zresztą w naszej pięknej Ojczyźnie wiara i religia dobitnie przyczyniają się do nietolerancji wobec mniejszości seksualnych. Żeby daleko nie szukać. Kiedy to piszę mam przed oczami zdjęcie jakiegoś dziecka (pewnie góra 18 letniego młodzieńca), które z krzyżem omotanym różańcami staje na przeciw Marszu Równości w Płocku jak jakieś przedmurze heteroseksualizmu, a jednocześnie dobitny symbol nietolerancji i tego jak dla jej osiągnięcia manipuluje się ludźmi wykorzystując religię. 

Wiem też jednak, że z kulturowego punktu widzenia ludzie są takimi zwierzętami, że zawsze będą tłumaczyć sobie niezrozumiałe jakąś interwencją potężnej istoty. Zawsze będą szukać pocieszenia, odpędzać lęk przed śmiercią i ostatecznym końcem wizją jakiegoś raju, w którym żyć będą w szczęśliwości, bez trosk i po wsze czasy. Zawsze też znajdą się spryciarze, którzy będą wykorzystywać teo jakże idealne do tych celów zjawisko jakim jest wiara. 

Pozdrawiam 

Słuszna racja :) 

Poprawiam

Dziękuję 

Pozdrawiam 

Edytowane przez Czarek Płatak (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Z życia zajęcy, czyli jak zostać lwem

 

Tato, ty mi teraz powiedz,

co ma mądry zając robić,

aby życie mieć ciekawe,

dużo czasu na zabawę.

 

Życie nie jest sprawiedliwe,

to jest trudne, lecz możliwe.

Naucz się więc tego słowa.

Co masz robić? Bajerować.

 

A w rozmowach z zającami,

Powiesz im, że będą lwami.

Lwami, zaraz po ich śmierci,

twoi wiedzą to eksperci.

 

Ale jeden jest warunek-

muszą przynieść podarunek.

Najważniejsze jest przesłanie,

ten największym lwem zostanie,

 

kto najwięcej ci przyniesie.

O tym wszystkim powiesz w lesie.

Gdy zające zbajerujesz,

niczym już nie ryzykujesz,

 

bo z tamtego przecież świata

żaden zając tu nie wraca

i nie powie, że lwów nie ma

i że wszystko to jest ściema.

 

Jeśli umiesz bajerować,

to nie musisz już pracować.

Będziesz świetną mieć zabawę,

oraz życie przeciekawe.

Opublikowano (edytowane)

Gwoli ścisłości nie ja a peel jest gejem wyznania mojżeszowego.

To oczywiste. Peel tylko przyczynkiem dyskusji.

Jak większość Polaków miałem też w rodzinie przedstawicieli tego wyznania i absolutnie nie mam nic do tego czy ktoś woli facetów, czy kobiety. Jego sprawa. Tak jak wiara. Choć sam nie reprezentuję żadnego wyznania,a co zawsze powtarzam wierzę, że świat byłby szczęśliwym miejscem gdyby nie było religii. Żadnych.

To akurat jest niemożliwe. Człowiek ma olbrzymią potrzebę wiary. Wiara katolicka jedyna żywa wiara na świecie. Świadectwa przez obecnie żyjących, różnego rodzaju cuda - objawienia (pokazywane różnych telewizjach, których nawet nie podejrzewam o chęć propagowania religii itd..)

Zresztą w naszej pięknej Ojczyźnie wiara i religia dobitnie przyczyniają się do nietolerancji wobec mniejszości seksualnych. Żeby daleko nie szukać. Kiedy to piszę mam przed oczami zdjęcie jakiegoś dziecka (pewnie góra 18 letniego młodzieńca), które z krzyżem omotanym różańcami staje na przeciw Marszu Równości w Płocku jak jakieś przedmurze heteroseksualizmu, a jednocześnie dobitny symbol nietolerancji i tego jak dla jej osiągnięcia manipuluje się ludźmi wykorzystując religię. 

Przykład akurat może niezbyt  trafny, ale jakże musiał przestraszyć skoro tyle szumu wokół (dzieciak z krzyżem zatrzymał pochód). Zapomniałeś napisać o szerzeniu mowy nienawiści przez tę"tęczową zarazę". Wyśmiewanie mszy świętej profanacji krzyża i wizerunku Najświętszej Marii Panny. Powiem tak w pierwszej chwili ruszyły mnie słowa "tęczowej  zarazy", ale po obejrzeniu relacji z tych kolorowych hucp inaczej tego się nie da ująć, uznałem, że miał rację. Można sobie zrobić tęczową imprezę - iść i nie gardzić innymi. W obecnych imprezach to brak tolerancji - czysty faszyzm, który należy odpowiednio traktować paragrafem.

Wiem też jednak, że z kulturowego punktu widzenia ludzie są takimi zwierzętami, że zawsze będą tłumaczyć sobie niezrozumiałe jakąś interwencją potężnej istoty. Zawsze będą szukać pocieszenia, odpędzać lęk przed śmiercią i ostatecznym końcem wizją jakiegoś raju, w którym żyć będą w szczęśliwości, bez trosk i po wsze czasy. Zawsze też znajdą się spryciarze, którzy będą wykorzystywać teo jakże idealne do tych celów zjawisko jakim jest wiara

Nasza dyskusja nie ma sensu. Prośba moja o szerokie otworzenie oczu i dostrzeżenie świata takim jakim on jest. Ja jestem człowiekiem niewierzącym gdyż nie muszę wierzyć. Ja wiem, że wokół mnie oprócz świata widzialnego istnieje świat niewidzialny  z całym swoim bogactwem "materii" i bytów. Tak jak tlen, którego nie widzisz, nie czujesz, ale dzięki niemu żyjesz

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Jacek_Suchowicz (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Fajny tekst co do komentarza i wiary niezbyt się zgadzam, ponieważ katolicyzm zakłada miłość nie nienawiść. Podobnie mówi islam. Niestety ludzkość pomimo 21 wieku cierpi dalej na analfabetyzm, dlatego ludzie ufają przekazowi, który płynie z ust tak zwanych bardziej oświeconych ludzi, którzy interpretują słowa tak jak im się podoba. 

Opublikowano

Podstawą demokracji jest to, że rządzi większość gwarantując prawa mniejszości.

Tragedią sytuacji u nas jest, że większość nie ma najmniejszej ochoty gwarantować praw mniejszości, a mniejszość ma niepowstrzymaną chęć narzucenia swojego punktu myślenia większości,

Niemałą rolę w tym odgrywają politycy wszystkich kierunków jak i prominentne osoby obydwu tendencji zaostrzając dyskusję  poprzez  wypowiedzi zachęcające czy  nakłaniające wręcz niekiedy swoich zwolenników do zachowań obraźliwych dla drugiej strony.

Dopóki będzie to amunicja w walce politycznej i argumentacja wyborcza nie widzę możliwości poprawy, a odpowiedzialne są obydwie strony.

Opublikowano (edytowane)

@Czarek Płatak Dobre! Brzmi jak wściekłość nieszczęśnika okładanego w kazamatach Gestapo czy NKWD. Człowieka, któremu już wszystko jedno więc postanawia wyrzucić katom wszystko co w nim siedzi.

 

Super :)

 

PS: Zresztą... Gestapo od NKWD zapewne niejednego się nauczyło.

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Miewałem podobne teksty. Oczywiście na niższym poziomie. Jednak potrafię zrozumieć emocje podczas tworzenia. 

 

Pozdro Czarek 

 

nie czuj się urażony, ale jakoś mi przypomniałeś o tym "dziele"

 

 

 

Wiem, że na tym forum takie kwiatki nie powinny się pojawiać. Jednak myślę, że wiele osób może zaskoczyć, że tego typu "utwór" zaczyna się słowami "mówią na nas Żydzi/nikt tego się nie wstydzi".

 

Ja nie umiem pojąć tego starcia środowiska LGBT vs kościół Katolicki. Jedni i drudzy w swoich sloganach używają niemalże te same teksty. Nie ważne czy nawiązuje się do gwiazdorów oryginalnego festiwalu w Woodstock z 1969 roku czy cytuje się Jezusa Chrystusa z Pisma Świętego to przekaz jest podobnie "lewacki". Ciekawi mnie jakby się prezentował Mesjasz w dzisiejszych czasach. Jezus Chrystus w wersji biblijnej z pewnością by się nie sprawdził. Jestem wielkim fanem papieża Franciszka, zupełnie nie pasuje do nauk polskiego kościoła. Jednak pochodzi z Ameryki płd. Tam normalne jest, że kobiety czy żonaci mężczyźni odprawiają nabożeństwa katolickie. 

 

Już napisałem więcej niż powinienem, a nawet nie doczytałem reszty odpowiedzi. Chyba położę się spać zanim zaśmiecę Czarkowi temat.

Opublikowano

Ciężko jest o takim temacie napisać raz a trafnie. Bo tak się składa, że poruszasz wydarzenia o których ciężko mówić wprost i z pełnym przekonaniem, a przy tym pozostać prawdziwie rozumną istotą. Wg mnie wiersz trzyma poziom i jest sprawnie/ciekawie napisany i tu cała forma się podoba, ale pisanie wierszy na taki temat jest chyba ciut nieodpowiednie, bo takie niepełne. Przedstawienie jednej strony będzie niemal zawsze oburzać i denerwować drugą stronę (i o ironio, nic tu o tolerancji itd.). Dlatego o takich sprawach lepiej chyba przy dłuższym utworze, jeśli nie przy debacie/wykładzie.

Pozdro i bez zbędnych oburzeń ze strony czytelników, bo ja tu tylko upuszczam myśl i obserwuję spokojnie z boku :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja uważam trochę inaczej. Niech ktoś o przeciwnych poglądach odpowie w poetyckim stylu. Niech sobie politycy prowadzą karczemną dyskusje. Myślę, że taka dyskusja prowadzona poprzez wersję byłaby mniej agresywna i mogła prowadzić do większej empatii obydwóch stron. :)

Opublikowano

"Nic co ludzkie"... wiersz wierszem, treść konkretna i w zasadzie dwa ostatnie wersy mówią wszystko.

Mało to tych 'nadludzi' na świecie, czasami ręce opadają z bezsilności....

Poczytałam dyskusję (nie do końca), którą Twój wiersz sprowokował. I dobrze, że ludziki szerzej wypowiedzieli się...

Z wieloma punktami trudno się nie zgodzić.

Pozdrawiam.

Opublikowano

@Nata_Kruk, @Wędrowiec.1984, @Waldemar_Talar_Talar

@Marek.zak1@Ewula, @Gaźnik, @Silver, @Marcin Krzysica, @Jacek_Suchowicz

Dziękuję za wasze głosy i komentarze. Nie chcę się tutaj rozpisywać. Moje stanowisko chyba dość jasno określa już powyższy wiersz.

Pozdrawiam wszystkich mających serce we właściwym miejscu, tych ludzkich w dobrym tego słowa znaczeniu.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Grozą powiało. Czarku. Prośby - krzykiem wyrażone, choć nie żadnego wykrzyknika. Wiersz - czytany na głoś jest twardy jak stal damasceńska. 

 

Jakieś 
samooczyszczenie" za pomocą cudzych rąk? Ostry wiersz, jak "topór kata"  

 

Choć tu o wierności owego topora. 3:18

 

Pozdrawiam Czarku. j. 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Hej Justi

To takie prośby ze smutnym sarkazmem. 

 

Czy samooczyszczenie za pomocą cudzych rąk. Raczej nie. Możliwe, że samooczyszczenie, chwilowe jednak, w postaci wyrzucenia z siebie frustracji i żalu nad brakiem, tolerancji, zrozumienia i ludzką głupotą. 

Pozdrawiam serdecznie :) 

 

Edytowane przez Czarek Płatak (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...