Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wchodzę.

siadam przy Tobie.

i toczy się historia.

 

wchodzę,

odwracam plecami

i ... toczy się historia.

wchodzę - płaczę.

i toczy się historia.

wchodzę

pękam ze śmiechu

i toczy się historia...

wchodzę tak niezliczoną ilość razy

 

a Ty

 

 

pozostajesz niezmienny

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To chyba podmiot liryczny toczy samodzielnie tę historię - za dwóch... Dla mnie to poruszające i dramatyczne przesłanie, bo pokazuje mi rozpaczliwy, jenostronny trud wspólnego życia... Jak dlugo będzie w tej "formie" możliwy..?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak nic nie ma stałego na ziemi prócz tego, co człowiek posiada we własnej piersi i głowie: prócz wiedzy, która wskazuje drogi i uczy stąpać po nich, prócz pracy, która rozjaśnia samotność i odżegnywa nędzę, prócz doświadczenia, które naucza, i wysoko podniesionych uczuć, które od złego chronią.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 (z książki ). Pozdrawiam Marku. J. 

Trudne to, @iwonaroma

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jest taka modlitwa:

 

Boże, użycz mi pogody ducha,
abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego. Autor 
Reinhold Niebuhr (niektóre źródła podają Marka Aureliusza

Edytowane przez Justyna Adamczewska (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dzięki Olu :) zdrówka też

 

 

 

No tak, musi toczyć za dwóch ;) Z drugiej strony... czy musi? Miast spocząć w pokoju (jak On :)) miota się w emocjach, działaniach...

Dzięki duszko.

 

 

 

 

 

To prawda :)  jeszcze zależy, czy ta niezmienność jest spokojna i miłująca czy też po prostu obojętna a może nawet wroga?

Dzięki za życzenie, spokojnej nocy.

 

 

Racja :)  choć święty spokój może być tak... wku...wiający :)

;)

 

:) dzięki Justyś za czytanie i refleksje (i dyskusja z Markiem ciekawa :))

 

 

 

Podziękowania za serca dla Natuskii i pomarańczowego kota! :)

Opublikowano

Hm, to chyba wiersz o domowym stole.

Siadamy przy nim różnie i w różnych nastrojach, a on jest niezmienny, choć dzieją się przy nim i tworzą przeróżne historie ;))

 

Pozdrawiam

AD

Opublikowano

dzięki Aniu za serce

 

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Nooo :) nie nadążam za interpretacjami :) ale to chyba dobrze,  że projektujemy różne swoje stany wewnętrzne na to, co czytamy. To rozszerza autorskie spojrzenie. O stole w ogóle nie myślałam pisząc ten tekst, ale podoba mi się taki trop :) Pozdrawiam AnDantego :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zachód… świetlisty, promieniujący, Szum wody, cichy oddech wszechświata, Pył kamienny spod fal chwytający, Na horyzoncie drewniana chata.   Tuż ona… igła w stogu siana, Obok mnie, z uśmiechem wrażliwym, Siedzi ta, ciemnooka oddana, Cząstka Boska, w eterze żywym.   Blond, kaskadowo opadający, Na zgrabne, niczym anielskie plecy, Wzrok drżący i uspokajający, Przeszywający głębię, kobiecy.   Spinelowe, rozchylone usta, Delikatne, jak chmurka na niebie, Trafiają w kapryszące gusta, Ucałują czule w potrzebie.   Wtulony czuję zapach lotosu, Ciepło jej włosów, okala szyję, Wymieszany z nutą kokosu, Doznaję uniesienia, że żyję.   Patrzy na mnie, przeszywa mi duszę, Wchodzi w ocean niespokojny, Zagłębia się w nim, widzi, że fruszę, Fale wirują, wolne od wojny.   Cichy szept, „O czym myślisz kochany?” „O świecie, planecie bólu i łez. Dobra, miłości, szczęścia zabrany.” „Ciii…” Kładzie mi palec na usta, „Leż…”   Siada okrakiem, patrzy z góry, Dłonią otula serce wrażliwe, „Rozumiem cię, zburzymy te mury, Zerwiemy razem węzy kłamliwe.”   Malachitowe drzewa hulają, Obejmuję rękoma jej talię, Wargi ust się do siebie zbliżają, Ptaki nam ćwierkają, chwalili je.   Widzę łzę z innego wymiaru, W ciemnym zwierciadle do otchłani, „Jesteś znakiem prawdziwego daru, Nieprawdopodobnymi siłami.   Prawdziwą ostoją w chaosie, Wzorcem bytu z Krainy Światła, Cóż bym uczynił sam w mym losie?” Grymas radości, uśmiech mój skradła.   Otula dłońmi twarz pieszczotliwie, Gest miłości na policzku składa, „A więc jestem dla ciebie prawdziwie.” Ramiona me powoli rozkłada.   „Aby cię wspierać, kochać, pomagać, Gdyż ty mój drogi masz tu zadanie, Nie można go zupełnie odkładać, Masz wzniecić to duchowe powstanie.”   Rzeka szlocha lekko, słońce zaszło, Świadomość, że to fikcja dobija, Wszystko z hukiem iluzji zbladło, To niczym sen, myśl o tym zabija.   Gdzie znaleść taką kobiecą duszę? Nim znajdę prędzej się sam uduszę, Która mnie pięknie, w pełni zrozumie, Dostrzeże, do swego życia przyjmie.   Pokocha czule, zaakceptuje, To jak myślę i się zachowuje, Czy będzie mi taka dama dana? Szukanie igły w stogu siana…    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Wielebor

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • planujemy  a chwile one mogą decydować  o życiu   spotkałem ją jego  zauroczyłem się... przechodziłem  na czerwonych światłach  nie zdążyłem ...   chwile one mogą decydować  o życiu    a ja  ja tracę ich tak wiele... bezpowrotnie    5.2025 andrew    
    • @Groschek dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...