Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

To nic że w dupsko kopało


Rekomendowane odpowiedzi




zmęczony mocno człowiek
na przydrożnym kamieniu
usiadł - w pobliżu nikogo
prócz ciszy nie było więc
jej zaczął się żalić

iż choć życie miał do dupy
go nie rozpieszczało 
jego droga była kręta
dokuczliwie mieszała
nie zawsze była miła

jednak mimo to nie chce
z niej zejść - zakończyć
przecież tajemnicą 
co jeszcze pokarze
może krzywe wyprostuje

może uśmiechem uraczy
przytuli - spowoduje że
dni będą piękniejsze
ciemne rozjaśni
udowodni wartość  życia

zmęczony człowiek na 
przydrożnym kamieniu
usiadł i na drogowskaz
ze znakiem zapytania 
z wiarą patrzy
 

 

 
 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 Wyślij e-mail
Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli życie do dupy* to już wiadomo, że nie rozpieszczało i nie było miłe:)

jednak mimo tego nie chcę* ogonek niepotrzebny, ponieważ piszesz w trzeciej osobie.

co jeszcze pokarze*  czy piszesz w znaczeniu kary? Czy chodzi Ci o to, co pokaże, czyli ujrzy ów człowiek nowego?

Sporo że* i bo*, inwersji. Wiele określeń tego samego jak w wypadku życia do dupy.

Przekaz odczytuję, a także nastrój wiersza:) 

Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam -  troszkę tych grzeszków się zebrało ja widzę.

Paru się pozbywam

Wkleiłem ten wiersz z archiwum -  nie chciałem w nim grzebać

a trza było jak widzę.

Dziękuje za szczerość i czytanie.

                                                                                            Pozd. serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi pasują znaczeniowe powtórzenia powodujące rozciągliwość Twojego wiersza, bo oddaje to uczucie długości i uciążliwości życiowej drogi, a poza tym każde powtórzenie jest odrobine inne, tak jak i każdy krok na pozornie tej samej drodze. Podoba mi się też podobieństwo początku i końca wiersza, co również oddaje istotę życia. Choć pełen realizmu, to jednak budujący, pochwalający życie wiersz. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam -    miłe to co napisałaś -  dziękuje i za to i za serduszko.

                                                                                                                     Ciepełka życzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • TACIE (RIP)   Moje uzależnienie jest przez ciebie. I ciebie. I przez tamtego. Moje pisanie – jest formą ucieczki. Noszę się z widokiem krwi w akwarium. Osadzonym krzyżem. Bóg, który sikał (Serrano), jeśli zechce, udzieli odpowiedzi na nurtujące pytania, rozgrzeszenia – śmiech w tramwaju – w Biblii. Ktoś nam dyktuje zdania, dopowiada historie. Jesteśmy strużką zastygłej krwi w ustach (akwarium sardeli), uderzeniem o ścianę, aktem miłości i zgonu, stypą – w Bakłażanie. Twarzą – odzianą w piżamę, zatopioną w poduszce, siedem dni przed widokiem Stwórcy – jeśli nie wyszedł, nie umarł, nie zasłabł. Siedmioma Pulitzerami po tamtej stronie (goń się, amerykańska dziwko!), ukraińskim krwotokiem – proszę o twaróg i sałatkę. W kawiarni cisza – brak ludzi. Jest siedem dzieł miłosierdzia, siedem grzechów głównych, siedem darów Ducha. Ciała – siedem: patrzenie, smakowanie muzyki, seks, jedzenie – lubię stek, argentyński, lampkę wina. Węszenie – za pracą, w biegu. Tibal – miejsce zamieszkania. Ziah – tym współczuję, dla bogaczy. I Samael – musisz się stawić przed nim. Gdy dowieziemy ubranie.  
    • do Ciebie po niego szłam.... Astat. Wanad. Bizmut. srebrzyste perły gwiazd w ramionach galaktyki szepczą  mi " Kocham cię" wędruję po astralnych łąkach piechtami do rajskich planet promieniowanie reliktowe przypomina mi że myślę więc jestem grek Zorba i chłopaki z Dywizji Konrada śmieją się do mnie radośnie Astat. Wanad. Bizmut. są tacy to nie żart dla których jesteś wart mniej niż zero ! Dmuchawce....latawce...chart!
    • na moście co się dwoma końcami opiera o brzeg przeszły i przyszłe zamglone plenery pod którym płynie strumień ulica i przepaść znalazłem naszych imion na kłódce litery   nie wiem gdzie teraz jesteś w jakim świecie żyjesz co minęło za nami bezsprzecznie stracone dokąd los nas prowadzi czy byłaś czy byłem ani co ma się ziścić z tych znaczeń znajomych   ale wierzę w ich wyraz przysięgę przymierze ten most dziwny ten strumień w przepaść i ulicę i w takich jak my sami których chowa strzeże żelazna niewzruszona tajemnica liter
    • Kiedy przechodziłem obok, to zajrzałem do twojego świata, płynąc w cichej smudze czasu. Szłaś w świetle padającym z ukosa. W szumie liści, którejś wiosny, któregoś lata…   Patrzyłaś na mnie, patrząc przez mnie na rozkwitające pąki anemonów. W ekstazie i upojeniu. W kosmosie podwójnie pierzastym.   Nie widziałaś mnie w tym niewidzeniu, w tym oddechu słodkiej samotności. Ale byłem tu i jestem, stojąc naprzeciw ciebie na grubość kartki papieru, źdźbła trawy …   Chciałem ci powiedzieć o miłości.   Co pali serce.  Wyrywa się do ciebie i płonie.   Dotykałem twoich włosów w pocałunkach ptaków, co otulały drzewa swoim śpiewem.   Wyrażając to subtelnymi słowy. Takimi właśnie.   Ale tak teraz nie jest, tak było we śnie. Więc umieram od słowa do słowa. O tobie. O nas… W objęciach słońca gorącego lata. W światłocieniach czerwonych kwiatów miłości.   Wiesz, kocham cię.   Jedyna.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-05-01)    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...