Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Oczywiście, że nikt Ci nie zabroni i tylko z uwagi na Adasia Miauczyńskiego (bo lubię) i świetny komentarz Deonix (bardzo sprytnie, z tą skrzynką ;) nie będę się już czepiał. Poprawność nie ma z tym nic wspólnego, też miałem i mam z tym wieczny "krzyż". Ale wiesz, to brzmi jak humor z zeszytów szkolnych i do Ciebie kompletnie nie pasuje (8fun też chyba zdziwiony), dlatego nie rozumiem i idę trzepnąć się w klamkę. :D

Jeszcze raz, zdrówka.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dzięki Deo, bardzo :)

No cóż, liryzm u mnie w dawkach homeopatycznych ;)

Wrażliwie czytasz - rozumiesz - odczuwasz... Tak, to człowiek pogubiony, może pijany a może "tylko" pełen agresji i nieakceptacji siebie, która nagle wybucha...Mieć takiego człowieka obok siebie to albo uciec, albo pomóc... tylko jak...żeby siebie nie zranić...

Również serdecznie pozdrawiam! :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Hej Janko, no, to w sumie dla mnie zaskoczenie, że brzmi jak humor z zeszytów szkolnych :) Ale może to i dobrze? Łammy (? czy poprawnie?, trochę śmiesznie brzmi :)) schematy! 

Serdeczne pozdrówka :)

Opublikowano (edytowane)

Jeżeli autor świadomie napisał niepoprawnie, to nie jest to błąd. Druga sprawa, że "straciłem/nie straciłem" 45min zastanawiając się, dlaczego Iwona napisała niepoprawnie.  Pozdrawiam i życzę udanego weekendu :)  Wiem żdzisiaj wtorek. Czy jest to błąd? 
 

Edytowane przez 8fun (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

;) 8fun (nieskończona zabawo :))

Otóż lustro może być odbiciem, ale też samą twarzą, w końcu to prawie to samo :) Jeśli jest to czyjąś twarzą - literalnie - to gościu uderzył się w swoją  twarz, w swój wizerunek... i stracił go, rozbił go.

 

Ale ty mi życzysz udanego weekendu? :) a u mnie dopiero wtorek.... :(

ale poczekam :) cierpliwie :)

zdrówka

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak pomyślałem.

"Janku to, by był za prosty błąd. Ja myślę, że to celowy zabieg."

"uderzyłeś się w lustro" = zderzenie ze swoim lustrzanym odbiciem, rozbicie swojej podobizny na mniejsze klony, rozmienić się na drobne. - Tak odczytałem ten "błąd językowy", dlatego zapytałem, czy to "Celowy zabieg?" 

Co myślę o takim zabiegu? Wydaje się niepotrzebny.

 

 

 

 

 

 

 

Opublikowano

Wiersz dobry.

ale powiem na marginesie, że nie trzeba o coś się uderzyć by stracić twarz.

Ja np. znam pewnego ''poetę'' bez twarzy, a bez przerwy ją widać ;)))

Serdecznie pozdrawam.

 

Opublikowano

Wróciłam :)

Uderzenie się w lustro można różnie interpretować:

1) jako zderzenie z własnym fałszywym ja, w wyniku którego cierpią obie strony: fałszywe ja ulega rozbiciu, prawdziwe nie ma poczucia tożsamości

2) zderzenie z fałszywym obrazem świata, który ulega rozbiciu i nic wtedy nie widać

3) zderzenie z drugą osobą, która była lustrem - kiedy przestaje nim być, też nic nie widać

 

Podoba mi się bardzo zbieranie odłamków lustra jak puzzli - Peelka nie ma krytycznego stosunku do adresata wiersza - wręcz przeciwnie, troszczy się o niego i chroni strzaskany wizerunek wierząc, że z tych kawałków znów uda się coś ułożyć. Jednocześnie chroni siebie - uważa, aby się nie pokaleczyć. Wiersz, mimo początkowego wstrząsu zawiera w sobie duży ładunek czułości.

 

Pozdrawiam

Opublikowano

Jeszcze dodam - jak tu jestem - odnośnie tego problematycznego "uderzyłeś się w lustro". Myślałam nad uwagami Janka i  8fun - oczywiście słusznymi, ale...zderzyć się z czymś/kimś ma jakiś wydźwięk raczej obiektywny - zderzył się - może nie ze swojej winy. Natomiast uderzyć się - jest już trochę bardziej subiektywne, uderzył się bo np. był nieuważny, rozkojarzony etc. A to, że nie można uderzyć się w coś zewnętrznego tutaj traci swoje racje, jeśli lustro rozumiemy nie tylko jako przedmiot zewnętrzny, ale część poszkodowanego :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...