Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

potrzeby kobiety są podobne do potrzeb mężczyzny

z tym że mają nieco inny skład chemiczny

 

kiedy już wystarczająco się zestarzeję

chyba zrozumiem dlaczego tak długo nakładasz makijaż

przecież wciąż powtarzam że tapety ładnie wyglądają na ścianach

chociaż muszę przyznać

jak podkreślasz oczy czarną kredką

wyglądają jak bursztyn osnuty nocą gwiazd pełną

 

kiedy już wystarczająco się zestarzeję

chyba obejmę rozumem wagę Twoich kompleksów

gdy przypadkowo rzucę wzrok na inną kobietę

Ty rzucasz mnie na chwilę refleksji

choć wciąż mówię że jesteś dla mnie wszystkim

 

kiedy już wystarczająco się zestarzeję

chyba pojmę dlaczego tak bardzo brakuje Ci rozmów

o niczym przy stole czy gdziekolwiek indziej

podczas gdy więcej rozmawiamy z telewizorem

 

chyba rozumiem dlaczego płakałaś pół nocy

po tym jak pijanego targałaś mnie do domu

ubrana byłaś w koszulę nocną Triumpha – jakbyś czekała

na zachwyt z mojej strony było za późno

a przecież chciałaś się do mnie tylko przytulić  i zasnąć

a może coś więcej

 

kiedy już wystarczająco się zestarzeję

może zrozumiem po(wagę) zdarzenia kiedy to

radosna idziesz wziąć kąpiel

wracając zaczynasz przeklinać cały świat

kładziesz się do łóżka odwracasz się do mnie plecami

próbuję wtedy zacząć delikatnie wstęp

ty mówisz mi lepiej nie dotykaj mnie

 

chyba wiem o co chodzi z tą szafą pełną ciuchów

jak przychodzi do wesela komunii albo chrzcin

nagle rozczarowanie i bez pardonu

zaczynasz podgrzewać atmosferę

najłatwiej jest z pogrzebami – tutaj zawsze jest się w co ubrać

mam dużo czasu zanim się zestarzeję

zrobię Ci taką szafę jaka jest w Opowieściach z Narnii 

 

kiedy już wystarczająco się zestarzeję

przestanę na cokolwiek narzekać  

a Twoje kaprysy potraktuję jak cnotliwe marzenia

 

wiem już teraz Kochanie

Twoja każda zmarszczka jest jak gwiazda na niebie

każdą opryszczkę krostę i fałdę

chowam i chował będę między linie papilarne

 

kiedy już razem się zestarzejemy

pretensje zamienią się w dobre intencje

winne będzie tylko wino

z całą naszą dotychczasową winą

 

na razie chodź zrobimy tornado

ze wszystkich nonsensów i kłótni

nie martw się do jądra nikt się nie zbliży

zatańczymy

aż padniemy ze zmęczenia

 

a muzyka będzie dalej grać

Edytowane przez Tomasz_Biela (wyświetl historię edycji)
Gość Franek K
Opublikowano

Ciekawie się Ciebie czyta. Dobre masz pomysły, ale wydaje mi się, że przegadujesz te wiersze. Robi się z tego takie poetyckie opowiadanie, tak jakbyś nie wierzył w inteligencję, wyobraźnię odbiorcy. Pozdrawiam. FK.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Te które mają być rozpisane to są celowo. To co chciałem przekazałem - zawsze staram się tak robić może nie zawsze wychodzi. Trudno. W inteligencję odbiorcy wierzę, odbiór też zależy od nastroju I wielu innych aspektów jak I od samego odbiorcy. Dzięki za kilka słów. 

 

Pozdrawiam t.

Opublikowano

Pieknie piszesz o kobiecie.

PL. dojrzeje i będzie cenić dalej walory ukochanej.

Ale jeszcze jest czas rozmyślania o tym co będzie, trzeba korzystać razem z życia:)

Ciekawie napisany wiersz:)

PozdrawiaM.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie ukrywam że czekałem na Twój komentarz. Dziękuję bardzo za pozytywne przyjęcie. Zauważyłem że ludziom chyba nie chce się czytać I komentować może się boją. Po cichu liczyłem na większy odzew chociaż by ze względu na temat. Widać tak jak wspomniałaś pod którymś tam wierszu - I tak zajrzę I odpiszę przepraszam :) zrobiło się tutaj słodko. Tanie rymowanki puszczane jak na taśmie produkcyjnej. Itp. Itd. 

 

Pozdrawiam t. 

 

Ps. Dobrze że zostało kilku starych ,przyjaciół, po fachu. 

Opublikowano

Obawiam się, że życia nie wystarczy. Ale chyba o to właśnie chodzi, by jednak się nie zestarzeć, by nie rozumieć, by tańczyć. 

Sztacheta

PS. Można by było ''odprzegadać'' ten wiersz - nie straciłby.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • czy zdążymy  się poznać    zabiegani  nie tylko za kasą    rower  kuchnia  fitness  siłownia  tańce  kółko fotograficzne  poezja   i praca praca połyka  ogrom czasu    widzimy się często  ale czy zdążymy  się poznać    jesteś taka... a ja ...   cóż o sobie wiemy... czy to wystarczy  aby RAZEM TRWAĆ WIEKI    12.2025 andrew  Sobota, już weekend   
    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...