Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

szukam pana bez nałogów co rozjaśni moje życie

będzie dobry opiekuńczy sprawny nocą i o świcie

jestem lekko korpulentna ale chciałabym szczupłego

najlepiej wegetarianin dieta mięsna wzmacnia ego

niech golonki i karkówki tłuste dla mnie pozostawi

ja to wszystko wynagrodzę będę studnią nocnych marzeń

mięso często spożywany to agresję tylko niesie

a do tego robi zmarszczki wyczytałam dziś w gazecie

 

musi tańczyć jak Travolta młody - ten z „sobotniej nocy”

nie z „Pulp fiction” zbyt otyły, taki mnie nie zauroczy

delikatnie opalony włosy ciemne falujące

no i taki w średnim wieku niewiele po sześćdziesiątce

oczywiście że kawaler tych z odrzutu nie uznaję

na początku są wspaniali potem do swych żon wracają

jestem przecież dalej panna dodatkowo też dziewica

rozwodnicy oraz wdowcy taka opcja nie zachwyca

 

wykształcenie oczywiście tylko wyższe jest wskazane

ja skończyłam podstawówkę ale jestem oczytana

mam w piwnicy dużo książek prawie wszystkie przeczytałam

nie pamiętam tej ostatniej byłam wtedy bardzo mała

teraz nasza telewizja wolne chwile mi umila

dobry peruwiański serial lepszy niż karkówka z grilla

ci przystojni Latynosi śniada cera krucze włosy

chcę pokochać tylko tego który ma brązowe oczy

 

w sumie skromne mam marzenia takich jest podobno wielu

lecz nie mogę do nich dotrzeć szukam w pracy i w kościele

ale zawsze coś brakuje to za młody albo siwy

jeden spełniał te warunki tylko że był nieuczciwy

romantyczna kolacyjka głupia oddać mu się chciałam

w łóżku spadła mu peruka pod nią świeci łysa pała

a był taki sympatyczny wegan, skromny profesorek

ale kłamczuch dostał w gębę i skończyły się amory

 

taka młoda już nie jestem zła samotność mi doskwiera

pochodzenie mam plebejskie lecz charakter Robespiera

nieprzekupna i uczciwa jak mnie on zaakceptuje

będę wierna aż do śmierci zdradzi - to zgilotynuję

jeśli znacie takich mężczyzn wśród przyjaciół lub rodziny

dzwońcie do mnie w każdej porze nie czekajcie ani chwili

ich walory przetestuję może moim będzie mężem

 lecz nie mówcie - takich nie ma odpowiedzi tej nie zdzierżę

Edytowane przez Andrzej_Wojnowski (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję. Bebe.

Nie było to celowe.

Równie dobrze mógłbym napisać ofertę dla drugiej strony.

Podobne rozterki, tylko nie wiem jak ugryźć ten kult "macho" - niestety nie mam doświadczenia ale coś wymyślę.

 

Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Popełniłam kiedyś rymowankę w temacie, do dialogu - przeklejam :)

 

Ogłoszenie dam w sieci: młodego za mieszkanie.

(Szukają studentki - poszukam i ja - nie?)

Rachunki będę płacić za dom i za światło.

Może chleb przyniesie gdyby go zabrakło...

Ładne jest mieszkanie i mam duże łoże.

(Może i młodego u siebie położę?)

Ale jest warunków kilka do spełnienia:

długie nogi, niepalący, niech nie stroni

od grzebienia i dobrze jak posprząta.

 

Będziemy tak żyli dzień i noc w tej zgodzie.

Ja mu ugotuję i on mi pomoże.

A gdy jesień przyjdzie i lampka zakwili

może nie zobaczy zmarszczki na mej szyi.

A potem dołoży drewna do kominka.

 

W sumie przemyślałam i już zmieniam zdanie: 

może być i starszy - ładne mam mieszkanie -

byle mu partnerstwo na rękę leżało

(wtedy nogi wspólnie przykryjemy kocem)

Ja dam chatę - on wypłatę - będzie nam się


dobrze działo z naszym wspólnym losem.

 

Opublikowano

Witam -  gdzieś znalazł taką kobitę Andrzeju - do rany przyłożyć

i czekać na śmierć...uśmiałem się  a śmiech to zdrowie.

                                                                                                                          Pozd.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jestem pod wrażeniem. Pozdrawiam
    • był piękny, słoneczny poranek obłoki spokojnie sunęły po niebie powiewał leciutki zefirek a ona szła   bez celu, byle przed siebie   bezstronnie, bez wahań - kto bardziej? a co było? minęło, nie przeliczała patrzyła prosto i najzwyczajniej   stopa przed stopę, bo jednak ostrożnie  - od siebie  dojrzała i ogarnęła  przykryła lekko, współczule pomniejsze   i nagle słońce zdało jej się zbyt ostre a wiatr wstrząsnął swą siłą bo serce zadrżało o bezbronne   moje maleństwo - szepnęła - wyrośniesz    i z nowym poczekaj, wytrwaj - ja wrócę   w pełni nadziei, uśmiechu i z dobrym słowem przelewając spomiędzy  poiła dzień za dniem nie ustając w trudzie   aż przyszedł czas zrozumienia tak, uroniła dwie łzy - skoro nie mogło być więcej   ale powstała z kolan i ruszyła dalej bo najlepszy grunt? to nie stracić  siebie samej   i dobrze wie: nie rozkwitnie gdzie nie przyjmuje się miłości   ***   czego nie mogła dostrzec w chwili nieobecności   ziemię już dawno rozgrzebano   bo liczył się nie plon   lecz jej żywe  ziarno        
    • dziękuję za twoje yang   co wprawione w ruch - kołysze się z rozwianymi myślami powroty wybieram spokojniejsze   moje yin na pohybel temu, który podejdzie  wystarczy i tak _ nigdy nie będziemy tacy sami   chciałeś być bliżej? czy chodziło o wiatr?   *** ona pragnie być wyżej i wyżej upewnia się wykręcając głowę jesteś - stoisz - zapadasz   popychasz z odskokiem   jej góra - tobie dół a przecież bliskości rezonują każdego z nas  (bo cóż ponad piachem?)   nie zatrzymuj  nawet do mnie i usiądź czasem   bo masz prawo  bujać się jak ona, jak ja   wiesz, nie wszystko musi być razem  
    • Łu noju uż kapelki w ksiotki łustrojóne só, i szlejfki furaju na zietrze, abo dzie eszcze. Na majowe litanije buł cias, jek w októłber różaniec est. Matulko Śwanto ma modry klejd, tlo niebo Warniji i spsiyw. Ziziphus spina-christi,zielóne szczepy zawdy, abo krew?             Kapliczki już kwiatkami przystrojone. Wstążki fruwają na wietrze, i nie wiem gdzie jeszcze. Był czas na majowe litanie, bo w październiku przewidziany różaniec. Mateńka Święta ma błękitną sukienkę, jak niebo warmińskie jak śpiew. Głożyna wiecznie zielona, czy może krew? Na górze Synaj o miłości było, na chwałę Boga, tu nic się nie zmieniło. Czy zielone krzewy znów broczą karminową posoką? Cud odkupienia- wciąż tyle rozstajnych dróg. Czy ciernie są podobne do gorących ust? I znów wiatr popędził arterią poprzeczną, rozłożył ręce, świat zasłonił deszczem. Majowe pola się śmieją w barwnej sukience, jak marzenie z zapachów róż. Wracaj wietrze i wiej tylko tu jeszcze. Pieśni miłosne śpiewaj na chwilę dla snów. Cienie drzew rozkołysz w tę letnią noc. Drogą Krzyżową zaszum, lśniącą oprawą łąk. Bądź.
    • @Roma nie wiem co powiedzieć. Chyba tylko..... dziękuję Roma.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...