Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Znów chciałbym poczuć twój smak, Oberwać z płatków twój jedyny kwiat,

Na ciele twym wyrysować grymas pożądania

Byś przede mną już nic do ukrycia nie miała.

Położyłbym na Tobie ciężar swoich myśli,

I polałbym bym Cię całą świeżym sokiem z wiśni.

Na twoim nagim ciele swój ślad bym wymalował

Całą swą czułość tylko Tobie jednej ofiarował.

Świat wirowałby wokół nas w kręgu magicznym,

A obraz w oczach niknął w ciągu chronicznym.

Z każdym mym ruchem coraz mocniej byś płonęła,

By na samym końcu zgaszona, beztrosko znów zasnęła.

Ciągnie mnie do tych chwil emocjami rozwianych

Do ciepłości twych ust i spojrzeń oczu kochanych

Do chwil beztroskich nad brzegiem tej rzeki

Gdzie przysięgliśmy sobie miłość, taka już na wieki.

Wszystko co było ważne zabrał nam już czas

Ten ogień i żar w twoim sercu dawno zgasł,

Jak dwie pochodnie zdmuchnięte na wietrze

Stoimy teraz oboje łamiąc jeszcze wspólne serce.

Gość Franek K
Opublikowano

Ja tam się nie znam, ale może by kolega bardziej w sekcji gimnastycznej się realizował? ;) Bez urazy. To z sympatii :)

Opublikowano

Za dużo rymów gramatycznych. Może jakiś od czasu do czasu bym przełknęła. Łącz rymem różne części mowy, nie te same. W dodatku rymy w układzie jeden po drugim, blisko siebie. Ucho nie zdąży zapomnieć i wiersz przez to staje się natrętny

wymalował - ofiarował

magicznym - chronicznym

płonęła - zasnęła

rozwianych - kochanych

rzeki - wieki, itd.

 

wietrze - serce,

dobry rym. Zrymowałeś dwa rzeczowniki ale mają nieidentyczne ostatnie sylaby, mają tylko wspólne samogłoski e.

Oczywiście, to tylko moje zdanie, pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia :)

 

 

Opublikowano

Zastanowił mnie ten ciąg chroniczny - co to jest? No i za dużo - ałbym. Ale rozumiem, że wiersz pisany pod wpływem chwili, albo marzenia sennego. Warto nad nim popracować, bo wg mnie jest potencjał :)

Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Emocjami nie zawsze należy pisać.

Jeśli nawet piszesz w ten sposób, zawsze jest czas by zdystansować się do utworu, poczytać, przemyśleć, poprawić.

Dla mnie np. przyjemnością jest praca nad wierszem, doprowadzenie do odpowiedniej formy:)

Można wiersz odłożyć na jakis czas, niech w nas dojrzewa :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...