Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

całkiem przyjemne przebudzenie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Czarku, no bez przesady, to brzmi jak "bo ponieważ że" z monologu Gajosa "Kultura_i_Sztuka",

w mordę... :) No dobra, bez bo. ;))

w półśnie i kitłaszę, ale jak uważasz, chociaż "kitfaszę" nie istnieje w słowniku.

Fabuła przemyślana, ciekawa, chociaż całość (mimo karcącego dzieła o rymie i rytmie) mogłaby płynniej się toczyć, moim zdaniem. Ale podoba mi się zakończenie, bo przypomina podobną frazę na koniec "Pani Dulskiej".

Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Faktycznie 'chociaż przecież' wyszło mi w amoku pisania i nie zauważyłem :)

a w 'kitwaszę' wylazło mi 'fy' w miejsce 'w'. Co do uwag o płynności, mimo karcącego dzieła nie podejmuję polemiki. 

:) 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dobrze to ująłeś. Taki dzień to każdy dzień... Że też nie zauważyłem analogii. Oj, źle, oj, niedobrze. Na suchego wypłynąłem..... 

Dziękuję Marcin. Miłego dnia (może lepiej nie świra) i udanego tygodnia :) 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ano ino juści - tak było ...

SIEMA!!!

Opublikowano (edytowane)

Dokładnie to, niezły 'galimatias', ale zarazem zwykły dzień i "dzień dobry" w zwariowanym poranku

kompletnej rodziny, to może przyprawić o chęć wyjścia i powrotu, wtedy, "gdy przyjdę".. :)
Podoba mi się porównanie Marcina, do 'dnia świra'. Niby komedia, a tak naprawdę, dramat. Twój "dramat",

to szał poranka, ale jest Twój i gdybyś nawet wyszedł to i tak wrócisz, bo w domu czeka 'wenus' i dwa (?)

brzdące (m.in), które sprawiły, że powstał wiersz. Dłuuugi, ale całość przeczytałam.

Pozdrawiam.

ps. do III-ciej chyba najbardziej się uśmiecham, szczególnie, schron z kołdry, rozbawił mnie.... :)
 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ta opcja sprawdza się jedynie w przypadkach gdy dopadnie mnie jakieś straszliwe przeziębienie i złożony takowym niemal nie opuszczam sypialni. W przeciwnym razie nie ma zlituj. 

A piszę w moim ukochanym Międzyczasie. Normalnie jeśli się kiedyś wydam to pierwszą książkę nazwę Międzyczasy. Niesamowite miejsce. Mówię Ci ;) 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję Nata. 

Masz rację - wyjść/uciec chce się nieraz, ale ten galimatias to mój świat i choć daje mi popalić to przecież na dłuższą metę tęskniłbym do moich diabląt (tak, tak dwóch) i Wenus nieraz siejących totalny chaos w moich myślach. 

Porównanie Marcina mega trafne. I masz rację pisząc, że to dramat. Po prawdzie Adaś Miauczyński jest tu bohaterem dramatycznym, a i ja nieraz mam wrażenie, że to wszystko to czysta tragikomedia ;) 

Uściski!! 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @m1234wiedzialem, że nie zrozumiesz, szkoda mojego czasu. Dziękuję za niezrozumienie i pozdrawiam fana.   PS Żarcik etymologiczny od AI       Etymologia słowa "fun" nie jest w pełni jasna, ale prawdopodobnie wywodzi się ze średnioangielskiego, gdzie mogło oznaczać "oszukiwanie" lub "żart" (od XVI wieku). Z czasem znaczenie ewoluowało w kierunku "przyjemności" i "rozrywki", które są obecnie głównymi znaczeniami tego słowa.  Początkowe znaczenie: W XVI wieku angielskie słowo "fun" oznaczało "oszukiwanie" lub "żart". Ewolucja znaczenia: W XVIII wieku jego znaczenie ewoluowało w kierunku "przyjemności" i "rozrywki". Inne teorie: Istnieją spekulacje, że słowo "fun" mogło pochodzić od średnioangielskich słów "fonne" (głupiec) i "fonnen" (jeden oszukuje drugiego). 
    • Po drugiej stronie Cienie upadają    Tak jak my  I nasze łzy    Bo w oceanie nieskończoności  Wciąż topimy się    A potem wracamy  Bez śladu obrażeń    I patrzymy w niebo  Wszyscy pochodzimy z gwiazd 
    • na listopad nie liczę a chciałbym się przeliczyć tym razem
    • Dziś dzień Wszystkich Świętych: Na płótnach ponurych I tych uśmiechniętych, Ale wspomnij zmarłych, Nie tych, co tu karły, – Co drzwi nieb otwarli! Choć w spisach nie ma, Bo jakieś problema... – Na dziś modlitw temat!?   Ilustrował „Grok” (pod moje dyktando) „Nierozpoznany święty”.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      No dobrze, wyobrażam sobie, i - owszem, widzę to - ale  to ułuda, bo zastawiłeś pułapkę! Bo wiesz, że tym "nasze małe rozterki" rozciągnąłeś, rozpostarłeś wręcz przestrzeń płaską jak step, wyjałowioną, uśrednioną do granic możliwości... A te "rozterki", to przecież szerokie pasma gór, himalajów nawet! tych miriadów indywidualnych znaczeń, wcale nie nieistotnych, czy drobnych :) Toż w tym jest istota, że każdy patrzy własnymi oczami, każdy z osobna sięga w głąb i decyduje o skali przeżyć... Zatem nie ma "jednej taśmy", a każda taśma z osobna ma swój przebieg i swoją dramaturgię. Kręcę swój film i nawet, jeżeli świat staje na głowie, to raz to jest śmieszne, a raz nie, ale to ja o tym decyduję :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...