Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Według mnie kwiat miłości jest skromny, naturalny.., jest częścią "łąki życia". I to chyba nasze bajki, sny marzenia zamieniają go w iluzję rajskiego kwiatu pychy chcącego zająć całe "płótno". Takie są moje obecne rozpoznania dotyczące miłości i chyba nieco zgodne z przesłaniem twojego pięknego, pełnego poezji wiersza. Pozdrawiam. :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Przyjmijmy...że go w końcu dostrzeżesz wśród mgły :)

do zobaczenia ... na dole :))

Opublikowano

Sama nie wiem, czy lepiej pisałeś na początku, czy lepiej piszesz teraz. :) Wiersz o Księżycu - taki monumentalny, a ten intymny, pełen czułości - ale oba doskonałe. :) Z oczywistych względów ogromnie mi się podoba malarskość tego wiersza, jego plastyczność, wizualność. 

 

Z drugiej strony - lubię motyw ogrodu, zwłaszcza odradzającego się. Przypomniała mi się piosenka "W moim ogrodzie":

 

 

Kolejne skojarzenie to werset z Księgi Izajasza (Iz 58, 11):

 

"...będziesz jak zroszony ogród 
i jak źródło wody, co się nie wyczerpie."

 

Pozdrawiam serdecznie :)

Opublikowano (edytowane)

@Marek.zak1, @WarszawiAnka bardzo Wam dziękuję. 

 

W ramach lekkiego odpoczynku od planet i gwiazd postanowiłem zająć się namiętnością, miłością, rozkoszą...

 

Do tamtej tematyki pewnie jeszcze wrócę, niemniej jednak lubię penetrować różne dziedziny życia w swoich wierszach. Sprawia mi to wiele radości, a jak jeszcze są osoby, które chcą to czytać to jest mi już w ogóle niezmiernie miło. :)

 

Dziękuję!

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bardzo dobry wiersz, chociaż przy twoim talencie można było wyciągnąć z niego troszeczkę więcej, ale... to tylko moje zdanie. A jednak sam takiego poziomu nie jestem w stanie osiągnąć więc moja "krytyka" może brzydko wyglądać.

Opublikowano

Ale u ciebie ta miłość "brzmi" ;-) 

Co więcej, "namalowana" tak ciekawie, że nie sposób sobie tego nie wyobrazić.

Te malarskie odniesienia występują u ciebie na bogato ;-)

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

To porównanie bardzo mi się podoba. Jest czytelne i poetyckie.

Bardzo mi się podoba motyw przewodni i konsekwentna gra słów.

Pozdrawiam!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Zgadzam się w stu procentach. Jeśli jest odzew i odbiór, to bardzo cieszy autora :-)

Opublikowano

Bardzo nastrojowy, pełen liryzmu i subtelności sonet. Ładny obrazek. Jedynie tytuł bardzo mocno wytarty. Warto by było nadać tej tytułowej miłości nowy wymiar. Poza tym bardzo przyjemnie się czytało, pozdrawiam. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • No typowe, lwy w lewo. Pyton.   - Ada, Monty??? - Rolo, koloryt nomada.
    • Wakacje w maju... uuu wczesne owoce; szybki obiad z mikrofali, wyciąg górski i paczkomat otwierany zdalnie. Co zrobisz z zaoszczędzonym czasem? Przemierzając drogę od przystanku do domu, skracasz ją o cztery kroki, wydeptując trawnik. A może jakaś rocznica? Dwadzieścia pięć lat małżeństwa, od dwudziestu lat spotykają się w co trzeci weekend, wiadomo praca za granicą. Stawiają na towarzystwo współpracowników, jakiś bieg publiczny... w końcu człowiek to istota społeczna.      Zaglądam do późnej brzoskwini, czerwieni się jej serce. Pozwala żebym je z łatwością wydłubała. Oglądam bruzdy jakimi raczy się chwalić, koleiny które jeszcze przed chwilą wypełnione były gęsto. Ten owoc wygląda na odpowiednio przygotowany. Słodkie soki płyną mi kącikami ust, lepią się palce. Uśmiecham się zaskoczona.    Sprzedawca mówi, że kiepsko schodzą. Kosztują osiem złotych za kilogram, ale prawie wszyscy są już przejedzeni brzoskwiniami. Woleli kupić kwaśne, wczesne odmiany, w których miąższ był przyklejony do pestki. Trzeba je było ssać, jak cukierki. Niby takie dojrzałe, ale ani ciepło im nie pomagało, ani owinięcie w gazetę, ani nawet pierwszy głód... w czasie.    Najwidoczniej sztywne reguły rynku wpychają w nawias to, co się guzdrze, z nogi na nogę, z dnia na dzień. To co długo dojrzewa bywa śmieszne i niedocenione. Nie nadążyło, zbyt długo się opalało, leniło na gałązce... czy coś pominęłam? Teraz jest sezon na buraki i kapustę. Trzeba trzeć, szatkować... robić winogronowe fermenty.    A późny owoc? Czy ma szansę na pochwalenie się smakiem? U niego wstęp zaczyna się tam, gdzie u innych jest zakończenie, albo wspomnienie usadzone w niewygodnej pozycji, dźga z lewej strony. Komu dziś potrzebne są odmiany cierpliwe, wymagające i zrównoważone? Takie, które połapały więcej promieni słońca. Dojrzałe w tym co odczuły. Owoce pełne.      Wyliczasz mi argumenty, optujące za szybkością. Z miejsca a, do miejsca b. Czysta woda w basenie, ręczniki złożone w kostkę, wypasione pamiątki... I, że na podium, takie fajne medale dają..., o tu masz w gablotce, czasami je odkurzasz... ale właściwie to dobrze, że czereśnie są w jednym czasie. Stoimy tak już przez chwilę, więc kiedy ci mówię, że we wrześniu kupiłam na straganie słodkie truskawki szklarniowe, mówisz że ty też kupujesz, ale twoje są bez smaku .Czyli znowu nowo-moda? Tym razem z supermarketu.
    • @Alicja_Wysocka @Klip @Konrad Koper Dziękuję za odwiedziny :)
    • @Konrad Koper@Klip Dziękuję bardzo.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...