Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam -  ciekawa mini - tylko czytając i rozumiejąc wierszyk

chyba że źle czytam  -  napisał bym  - to niszczą mnie chwile -

To takie moje gdybanie.                        

                                                                                                                            Pozd.

Opublikowano

 miło posłuchać takich budujących słów, kiedy u siebie świadomość podpowiada,

że niestety w posadach coś tąpnęło, mimo konstrukcji wciąż niezachwianej.

Bo albo to nierówne podłoże gdzieś ucieka spod nóg,

albo usilnie i cyklicznie jest wyszarpywane.

Ostatnio jakby mocniej i intensywniej.

:(

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Piękna, wyrazista wypowiedź i nagłe rozpoznanie czy odkrycie niezwykle ważnej prawdy, która zawsze była tuż obok... Podzielam je, bo z czasem jest mnie coraz więcej, niezależnie od koloru i kształtu tego, co we mnie przyrasta.. To chyba świadomość. Pozdrawiam Cię, Luule :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj Waldemarze. Noo, w kwesti stricte palenia to niszczą, bez dwóch zdań. Ale ten papieros jest tu bardziej towarzyszem refleksji, a nawet prowokatorem dla chwil, w których udaje się wyrwać dla siebie strzępek dnia/nocy i podumać. Tak jak to odebrała @beta_b. A refleksja o czasie jest niby odrębnym tematem, bo nie chodzi tylko o chwile składające się z palenia, choć i one, szczególnie te samotne, dają dużo, ale nie o nie chodzi;)  Pozdrawiam

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję Beto. Może nie tak często, bardzo rzadko, ale czasem nagle zawoła i wyrwie z łóżka, i z reguły ma wtedy mi coś do powiedzenia:) 

 

Jeju, Janko, coś Ty taki, wygląda mi to na brak witaminy D+nieprzychylne wiatry... Ale rozumiem. Miło, że chociaż Cię ta refleksyja ciut zbudowała:) trzeba się jakoś pocieszyć, gdy wskazówki nie odpuszczają, spojrzeć pozytywniej, choć raz:) dzięki

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja też, ale co by mnie wtedy wołało do oazy kuchni?:P Ja myślę, że to idzie liniowo, przemijamy w każdej sekundzie i to jest pewne. Wydłubałam w tym upływie czasu jakieś pocieszenie, nie jest odkrywcze, ale pozwoliło mi odpuścić żal. Dziękuję i pozdrawiam:)

 

No i to najważniejsze:) Ależ rekwizyty mogą być inne - kawa, herbata taka czy inna... dzięki za serduszko:)

 

Miłe słowa Duszko:) tak, prawda, która jest obok, ale ja np. jej często nie dostrzegam, skupiając się zwykle na tej drugiej, negatywnej stronie medalionu. A tu pstryk! 

No ale...Czasem chce się skrócić ten swój czas, gdy zdaje się nic nie mieć sensu. Czasem myśl o starości, tej uciążliwej już i ciężkiej do udźwignięcia napawa strachem i niechęcią. Ja tak mam. Tamta chwila dała mi moc, że trzeba brnąć do końca, budować się z chwil, wypalić (wykorzystać) to życie - 'po sam ustnik'. :)

Ps. Widzę, że kolory nadal w kręgu zainteresowania:) nie od razu zrozumiałam:)

Odpozdrawiam

 

Opublikowano

@Luule 

 

Do kuchni mnie wabi aromat herbatki

i sucha kiełbasa w lodówce;

owoce w koszyku, pyszne w miodzie płatki

i woń świeżej sałaty w główce...

 

Do kuchni mnie wabią jogurty kremowe

i mleczka ptasiego pudełko;

i chałki pachnącej te sploty drożdżowe,

gdy na nich i dżem - i masełko...

 

Opublikowano

@WarszawiAnka @Wędrowiec.1984

W czwartek można się wykazać;) koleżanka 'zabiła' mnie swoim niegdysiejszym wynikiem... 16

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Ps. No, ale jeszcze chyba nie miałam refleksyjnej chwili będąc sam na sam: noc, zegar, kiełbasa i ja:P ale z zieloną herbatka już prędzej. To chyba kwestia rytuału, naczynia, może to głupie, ale coś w tym jest.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • przygarnij mnie czule jednym ruchem ręki wśród poezji oplecionej wstążkami zatopionej w palecie czerwieni poprowadź dłoń łagodnie aksamitnym szlakiem rytm oddechu niecierpliwie przerywaj wargami szeptem rozniecaj ogień wilgocią przetkany chłodem szmeru pohamuj fale krwi rozgrzanej obsyp nas brokatowo zanim w noc odpłyniemy skąpani w potoku deszczu rubinowej jesieni        
    • @Jacek_Suchowicz Ślicznie  Rano spoglądam na Czerwone Wierchy.   Pozdrawiam serdecznie  Miłego wieczoru 
    • Zegar urzeka melodyjką i odtworzoną dykteryjką, a dołączone jaskółki są bajką.  
    • myślę o tobie całym ciałem  o niej o nas dzień i noc   płynę za tobą całą sobą  bez przerwy na wytchnienie    świecę srebrem przegubów  otwartego pocałunku    z każdym oddechem uda nabierają drżenia  z każdym zbliżeniem usta czerwieni             
    • Gdybym miał wybierać po prostu nie urodziłbym się nigdy. No, ale gdybym jednak był zmuszony bo karma, przeznaczenie, jakiś bóg; wymyśl sobie powód; to zmieniłbym nie jedno, ale dwa wydarzenia ze swojego dzieciństwa. A już dalej poradziłbym sobie ze wszystkim. No, ale jednak się urodziłem, jednak doświadczyłem i wcale sobie nie poradziłem. Tak mi się kiedyś wydawało, że prę do przodu, że  będzie lepiej, ale życie po wielu latach kazało mi zweryfikować to "wydawanie się".  Gdyby te dwie rzeczy się nie wydarzyły, to...  Rozmyślania przerwała... cisza...  Głucha, niema i mroźniejsza niż arktyczne powietrze cisza.  Ostrożnie przesunąłem palec na spust Raka. Nie odbezpieczam, bo nigdy nie jest zabezpieczony. W tym świecie nie ma czasu na zastanawiania się i ostrzeganie kogokolwiek o intencjach; Albo ja, albo oni, albo zmutowana natura.  Nie otwieram oczu, bo noc jest tak ciemna, że nie widać nic na wyciągnięcie ręki. Staram się nie poruszyć pod plastikowym brezentem, żeby nie zaalarmować nikogo i niczego jakimś szelestem.  Leżę na prawym boku. To trochę niewygodnie, żeby pomóc sobie na czas bronią palną, ale kiedy leżę na lewym to słyszę bicie własnego serca... Taka ciekawostka.  Bardzo uważnie wsłuchuję się w ciszę. Jak to się stało, że nagle nie ma najmniejszego podmuchu wiatru?  Pieprzone zbiegi okoliczności. Nienawidzę tego bo wiem, że to początek kolejnych kłopotów. Zawsze jest tak samo, najpierw jest cisza albo w otoczeniu, albo w umyśle a później trzeba działać i to nie w rękawiczkach.  Jest!  Wyławiam delikatny szelest z głuchego mroku. To nie człowiek, ludzie są bardziej hałaśliwi, ale to wcale mnie nie uspokaja, bo na człowieka wystarczy jeden strzał z broni, ale nie na te bestie! Tak jakby wiedziały, że w smolistej ciemności nie da się celować...  Nie ruszam się. Czekam aż poczuję oddech na twarzy i ten cholerny smród...  Czekam...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...