Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Siedziałem jak zwykle w swoim małym, zacisznym kantorku i wspominałem miniony okres. Mój stan odbiegał daleko od czegoś co można nazwać poczuciem satysfakcji, czy bycia zadowolonym z życia. Ja po prostu żyłem, a to też ma jakieś znaczenie, jak sądzę. Jeszcze mogłem coś zmienić, ulepszyć, spróbować cieszyć się każdą chwilą. Miałem przecież wspaniałe dzieci, byłem zdrowy, pracowałem (co prawda nie było to zajęcie na miarę moich możliwości), aczkolwiek życie osobiste układało mi się różnie... W trakcie takich rozmyślań często powracałem do wydarzeń sprzed kilku lat, szczerze mówiąc prześladują mnie one do tej pory.
Dostałem kopniaka od losu i na jakiś czas po prostu przestałem odczuwać jakiekolwiek emocje. Wtedy postanowiłem, że nigdy już nie stanę w niczyjej obronie. Bóg jednak wiedział coś, o czym ja zwykły śmiertelnik nie mogłem mieć zielonego pojęcia i jak dzieciaka poprowadził mnie za rękę. Stałem się „ślepy” i „głuchy” , tak jakbym się pozbył nagle jakiejś dręczącej mnie fobii. Szedłem przed siebie niby po omacku, a jednak wiedziałem dokąd idę. To była taka mieszanina różnych stanów, byłem podniecony, trochę przerażony i diabelnie ciekawy co będzie dalej. Czasami żołądek podchodził mi do gardła. Tego dnia miałem się właśnie przekonać, co przygotował dla mnie los.
Jak zwykle wieczorem zabrałem wszystkie kasjerki z lunaparku i odwiozłem do biura. Było już stosunkowo późno, ale wtedy pracowaliśmy trochę dłużej ze względu na dużą frekwencję. Park Kultury ogólnie nie prosperował zbyt dobrze, zarząd chciał więc wykorzystać każdą nadarzającą się okazję, żeby zarobić trochę grosza. Dziewczyny żartowały, ale widać było, że są zmęczone. No cóż...nie jest to lekka robota.
Potem musiałem odwieźć samochód do garażu. Rozpadający się grat.
Od jakiegoś czasu miałem z górki na jednego imprezowego. Działał na mnie jak płachta na byka i najchętniej przyłożyłbym mu, gdybym tylko wiedział, że nie poniosę żadnych konsekwencji.
Tymczasem wszystkie kasjerki opuściły już nasz szacowny park atrakcji i porozjeżdżały się do domów.
Nie wiem, co mnie podkusiło , ale poszedłem za jedną z nich. Nie, żeby mi się jakoś specjalnie podobała (wtedy byłem akurat w takim stanie zapotrzebowania na kobiece ciało, że poszedłbym z każdą), no..może trochę ją polubiłem i tyle. Chwilowo straciłem ją z pola widzenia i nawet mnie to zaniepokoiło, przyspieszyłem więc kroku i niebawem miało się okazać, że postąpiłem słusznie. Dojrzałem ją wreszcie. Wtem wyrosło przed nią paru osiłków i bynajmniej nie byli przyjaźnie nastawieni. Najwyraźniej chodziło im o coś innego niż miła pogawędka z nieznajomą. Podbiegłem do nich błyskawicznie, przeczuwając najgorsze i oczywiście nie myliłem się ani trochę, bo jeden z nich wyciągał już z kieszeni jakieś ostre narzędzie. Nie miałem chwili czasu na zastanowienie się i podjęcie jakiejś sensownej decyzji. Musiałem błyskawicznie działać. Wdałem się z nimi w ostrą bójkę, nie mieli szans. Dziewczyna stała jak porażona prądem. Ktoś wezwał policję, przyjechała też karetka. Jeden z oprychów wyglądał naprawdę tragicznie. Podczas bójki, gdy zadawałem mu ostry cios, zatoczył się i grzmotnął głową o wystający pręt w płocie. Miał rozdarte lewe ucho, a szrama ciągnęła się przez całą lewą stronę twarzy aż po nasadę nosa. Było z nim źle. Sanitariusze szybko zabrali go do karetki i odjechali. I nagle dotarło do mnie, że mam kłopoty. Zatrzęsło mną. Dziewczyna rozmawiała z jednym z policjantów i tłumaczyła mu, że gdyby nie ja prawdopodobnie nie uszłaby z życiem. Raz po raz spoglądała w moim kierunku przerażonym wzrokiem, jakby chciała sprawdzić, czy jeszcze żyję. Drugi z policjantów poprosił mnie do radiowozu. Wlokłem się posłusznie jak pies. Miałem pustkę przed oczami. Chętnie powyłbym do księżyca. W stronę dziewczyny w ogóle nie spoglądałem. Bałem się, że zobaczę w jej oczach... no właśnie, co? Litość?
Dojechaliśmy na posterunek. Policjanci zaprowadzili mnie do pokoju przesłuchań. Wiedziałem tylko jedno – potrzebowałem dobrego adwokata. Drugi z napastników uparcie twierdził, że to ja wszcząłem bójkę.
Była to jednak pestka w porównaniu z tym, co miało jeszcze nastąpić.

Opublikowano

Nie za bardzo kawa na ławę? Stan zapotrzebowania na kobiece ciało??? Facet by tak nie powiedział :))) Ale że dziewczyna stała poraniona prądem to miodek! Acha, wtenczas - nie lubię tego archaizmu... Lepiej Ci idzie, kiedy piszesz od siebie, ale to tylko moje zdanie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      to o mnie? nie wydaje mi się że ostatnie marsze były paradami policji, tymbardziej ubeków, i nie wydaje mi się że służby po godzinach malują falangi i krzyze celtyckie na murach. i chyba nie policjanci mówią że "Ksenofobia jest ważnym elementem wspólnoty narodowej"? to robią zwykli ludzie, nie ma co robić z Polski niewinnej owieczki.
    • @Roma dziękuję. Jestem pewien, że Krzyś odwzajemnił by uśmiech. A miał uśmiech męski, ciepły, kojący. Zamiast niego ja się do Ciebie uśmiechnę. Dzięki Roma.
    • - Jak to jest,Ojcze, ż jesteś w każdym z nas ludzi, w każdej Hostii konsekrowanej - wszędzie jednocześnie i w całości?                                                                                 "Jako człowiek nie masz takiego aparatu umysłowego, aby to zrozumieć. Żadne porównanie ze świata materialnego nie jest odpowiednie. Możesz to odczuwać duszą,o ile dam ci taką łaskę i o ile twoja dusza jednoczy się ze Mną.                                                 Świat, który znasz, istnieje w czasie i przestrzeni. Mnie te właściwości nie dotyczą. Wszystko, co stwarzam, jest formą Mojej myśli - Mojej energii. Ponieważ nie istnieje czas,nie jest to proces mający jakieś etapy czy fazy i nic nie jest oddzielone ode Mnie. Wszystko trwa, staje się i jest jednocześnie w wiecznym akcie stwórczym. Tak jest z tym, co materialne. Jedność ze Mną jest o wiele większa od tego, co duchowe.                                              Wypełniaj modlitwą wszystkie chwile, gdy cokolwiek robisz. Zamiast myśleć o czymkolwiek lub pozwalać na niekontrolowaną projekcje umysłu - módl się.                                               Nie będzie to wymagało dodatkowego czasu. i pomoże wielu ludziom, za których będziesz się wstawiać. W modlitwie określaj intencje. Od intencji zależy wartość nie tylko modlitwy. Każdy najbanalniejszy moment życia może mieć nieskończoną wartość dzięki intencji, jakiej go podporządkujesz."                                                                        wt. 26.08.86 g.9 Świadectwo Alicja Lenczewska
    • Rafał Gaweł jest byłym szefem Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych - uciekł do Norwegii przed polskim wymiarem sprawiedliwości za matactwa finansowe, a teraz szefem wyżej wymienionego ośrodka jest Konrad Dulkowski - proszę samemu sprawdzić ich gęby - obrzydliwe i będę zaraz rzygał, zresztą: ten ośrodek powinien być natychmiast zdelegalizowany - zagraża bezpieczeństwu państwowemu i narodowemu jako element iście destrukcyjny.   Łukasz Jasiński 
    • @Maciek.J o Schiller jak żywy normalnie A finał Beethovena to hymn jest- wiadomo. Gdy pierwszy raz wykonywano utwór Geniusz nie słyszał braw, nie wiedział jakiego cudu dokonał. Ktoś Beethovena odwrócił- aby zobaczył. Kompozytor popłakał się ze wzruszenia    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...