Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

czasami jestem panna nikt

zupełnie przeźroczysta

 

bywam rwącym się głosem

drżącymi dłońmi

spuszczonym wzrokiem

chowanym gdzieś w kącie

krzesłem biurowym

proszę usiądź

 

czasami jestem panna nikt

zupełnie transparentna

 

sparaliżowana

bywam murem

postawionym pod ścianą

niewzruszonym posągiem

który nosi w sobie burzę

Edytowane przez pomaranczowy.kot (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Dumałam nad tym czy ująć. I powiem Ci, że nie wyszło mi, że nie. Dla mnie te wersy z panną nikt są klamrą.
Zastanawiałam się też jakby to było, gdyby panna nikt była z małej litery.
Bywamy panną nikt. Masz wrażliwą duszę, w wierszach to widać.

A pobawiłam się tak:


panna nikt

zupełnie przeźroczysta

 

bywa rwącym się głosem

drżącymi dłońmi

spuszczonym wzrokiem

schowanym gdzieś w kącie
meblem biurowym - proszę usiądź

 

panna nikt

zupełnie transparentna

 

sparaliżowana

jak mur

niewzruszony posąg

noszący w sobie burzę

Opublikowano

O ile to nie jest nawiązanie do książki/filmu, to dlaczego w tekście Panna Nikt a nie panna nikt - konsekwentnie, jak w tytule.

O ile to nawiązanie do książki/filmu, to dlaczego w tytule nie Panna Nikt a panna nikt :)

Gdyby do zależało ode mnie, to rezygnowałabym z powtórzenia -  "panna nikt", (jakkolwiek pisanej) - samo w sobie już jest dużym wyrażeniem, jak dla mnie niosącym zbyt duży ładunek emocjonalny, by go powtarzać.

Zastanawiałabym się także nad ograniczeniem "jestem" do miminum - jeden, góra dwa razy. Spłycając bardzo mocno, "jestem" jest manifestacją "czegoś", "istnienia", "bytu", a "nic", a "nikt" wydaje się być tego przeciwieństwem. Dlatego uważałabym z nadmiarem "jestem" pisząc o "niewidzialności", 'nicości" i "nikim".

Nie pasuje mi też do całego obrazu zaproszenie do tego by usiąść na chowanym gdzieś w kącie meblu biurowym. Rozumiem zamysł pokazania, że jestem jako panna nikt niechcianym meblem, ale kto zaprasza, by usiąść na takowym? Na takim nawet się nie siada, nie chce usiąść, się nie zaprasza, bo wstyd, albo po po prostu nie traktuje się tego mebla jako wciąż użyteczne.

Sztach.eta

Opublikowano

To, że to panna nikt zaprasza, jest jasne (moje pytanie miało prowokować), ale dlaczego zaprasza, skoro cały utwór ma podkreślać jej nieistnienie i niewidzialność, bezużyteczność - osobiście bym zrezygnowała. I jeszcze jedno pytanie, dlaczego właśnie 'biurowym' a nie po prostu meblem, jako kategoria, albo konkretnym z imienia. No i to też rodzi sytuację, że niechcianym meblem biurowym może być szafa, stół, no i weź usiądź, ;) nawet przy najbardziej serdecznym zaproszeniu :)

Chodzi mi po prostu o to, że mniej tego wiersza, sprawiłoby, że byłoby go więcej.

Pozdrawiam.

Sztach.eta

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @wierszyki to co się stało to wielkie barbarzyństwo, ale najgorsze jest to że niektórzy się z tego cieszą. Szok.  Pozdrawiam serdecznie Kredens 
    • @Alicja_Wysocka czegoś co samemu się nie przeżyło, to często tylko jedna z wielu opowieści, ale większość, która nawet teraz się dzieje pozostaje w mroku niewiedzy lub zapomnienia Dziękuję za czytanie i komentarz  Pozdrawiam serdecznie Kredens 
    • Ładny wiersz, pozdrawiam.  
    • Płomień liże niebo, Drapie ciągle płuca swąd. Patrzę już na ślepo, Zataczając któryś krąg. Krzyczy całe ciało, A z gardła nie dobywa się już dźwięk...   Spłonie dziś na popiół, Wiara, że pojawi się. Nadzieja i opór, Że on nie opuścił mnie. Szans ciągle za mało, Nawet na pojedynczy jęk...   Wiem, że nie pomogłem, Zagłuszając każdy ton. Niszcząc czego dotknę, Byleby nie zajrzeć w głąb. Lecz proszę Cię, coś powiedz, Potrzebuję Cię, sam przecież wiesz...   Gdziekolwiek się przeniósł, Łzę otarł o moją skroń. Również na ramieniu, Niczym wspierająca dłoń. Krople gaszą ogień, Orzeźwienie przyniósł mi mój wiersz.  
    • ,,Wielkich dzieł Boga  nie zapominajmy,, Ps.78    pamiętać o Bogu trudno gdy...   życie jak szwajcarski zegarek  najnowszy smartwitch   znika z horyzontu  bo i po co potrzebny    gdy … światło nasze gaśnie nagle  w najmniej oczekiwanej chwili  znikają marzenia    było beztrosko i pięknie  slodycz miłość  wszystkiego w nadmiarze  to nie był sen  a jednak ...przepadł   czy Ty Boże nie widzisz... niesprawiedliwości  mnie syna Twojego    źle mi się dzieje  przecież …jestem Twoim dziełem  przypomniałem sobie  wiem że podasz rękę  i już …   9.2025 andrew  Niedziela, dzień Pański  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...