Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie mogłem się powstrzymać, ochota która mną zawładnęła nie dała żadnej szansy jakiemukolwiek innemu ‘’rozsądkowi’’. Styczeń to dość osobliwa pora roku dla plażowych spacerów… Ach stereotypy, jakże przyjemnie bywa je łamać;  to bywa satysfakcjonujące. Zupełnie jak teraz kiedy podążam linią brzegu , jakkolwiek by tego nie nazywać…

Prognoza pogody zaskoczyła samą siebie, zdumiewająca. Sztorm; wijąca się w sobą abstrakcyjnie, szaleńczo żywiołowa, ciężko tonąc w sobie niezatapialna. Lazurowa bestia rycząca głodem,  ląd czuł się zaskoczony.  Z uwagi na wiatr który jako prowodyr rozjuszający niebieskie szpony morza,  na grabież plaży, spacer zdecydowałem ubrać w partyzanckie okoliczności zarośli opiewających linię brzegową na bezpiecznej wysokości. Świeżo zbadany stereotyp skarżył się na niedorzeczność, i faktycznie operacja wydobyła ją rzucając w przepaść zapomnienia- taka pogoda to wspaniała okazja by nawdychać się jodu forte; stać się zasłuchanym poddańcem  pięknej symfonii którą niosą ze sobą i objawiają właśnie odwieczne siły, być może przemkną czas w którym świadkowało się narodzinom planety, albo nawet       i uświadomią przypadek apokaliptyczny. Odnoszę wrażenie, że gdyby  to żywiołowe katharsis bursztynowej barwy zdobyło się na granatową, metaliczną, wrzaskliwą burzę-to istny raj błogostan.  Gdyby księżyc mógł to zobaczyć… Poczeka, aż niebo poprzez swój bieg przyciągnie gwiazdo stany  i jego światło zdrowo rozpławi te wątki. Niewątpliwie dobrze zgrywa się z tą muzyką sekcja leśna… Jeśli taki widok to najlepiej prosto w twarz, postawa wyprostowana.  Sumienie zasłuchane, bez słów modlitwa. Wspaniale,  gdy można tak jeszcze czasem czas spożywać, nieraz się w momencie rozpływać by pławić we wspomnieniach. Stworzyłem; znalazłem dziś pomnik przyrody w rezerwacie duszy, to taki pomnik którego nic nie zburzy. Smutek pustych plaż ma kolor bursztynu, mniemam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Wiesław J.K. Dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Migrena pamiętam ten wiersz, siedzialam na balkonie, czytałam  i płakałam, bo wszystko wróciło...   Dobrze, ze znów sie tu znalazł, dziś w ten szczególny dzień.   To wyjątkowy wiersz.    Ukochuję Cię całym swym duchem

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

         
    • @bazyl_prost A bo i tego jeszcze nie wiem, bo nie wiem, czy przestało już ścigać. Bo nie mówią takich rzeczy. Wszystko tajne przez poufne, choć lata we wszystkich kierunkach :)) To naprawdę zabawne. 
    • Spojrzawszy na tytuł, pomyślałam sobie - eeee... Jakoś tak mi zapachniało typowym grafomańskim patosem, ale na szczęście sam wiersz mnie bardzo pozytywnie zaskoczył. Oczywiście, że jesień boli, bo przypomina o tym, o czym chcielibyśmy zapomnieć. Obraz słońca w drugiej cząstce jest niezwykle plastyczny, impresyjny, świetnie oddaje mglistość obrazu, rozproszenie, nieostrość... No i wreszcie docieramy do znakomitej trzeciej strofki, bardzo bogatej w odniesienia. Podpalony latawiec rzeczywiście symbolizuje kres niewinności. Zważywszy na ciężkie, pełne strachu i rozpaczy czasy, w jakich żyjemy, ta symbolika wykracza daleko poza nieświadomie okrutną dziecięcą zabawę. Tym latawcem jest cały świat, którym przerażająco bawi się ludzkość, a dzieciństwo dawno przestało kojarzyć się z czymś jasnym, dobrym i bezpiecznym. W co bawią się na przykład dzieci, które w swoim życiu doświadczyły wszystkich okropieństw wojny? Jesień ze swoim "memento" jest bardzo uważną, przenikliwą i bezwzględną obserwatorką i towarzyszką, która ogniskuje w sobie wszystkie rodzaje bólu (w ten sposób początek z końcem wiersza bardzo zręcznie się łączą, śreżoga umieszczona pomiędzy nimi staje się wybitnie złowieszcza, niepokojąca).  
    • @wierszyki Kiedyś znajomy ocalił od ścięcia aleję wierzb, wkładając do dziupli Maryjki. Samozwańczy drwale rezygnowali z planu likwidacji obrośnietej wierzbami drogi. Maryjki nadal w wierzbach tych mieszkają.  @Robert Witold Gorzkowski peronifikuję gipsową figurkę, ale czemu nie? @Annna2 Maryja i Mateńka mają miękkość w sobie.  @huzarc dziękuję jesiennie.    Mówię poważnie, żeby poszukać ma grobach wyblakłe Maryjki, koloru im dodać.  Ściskam, dodając tekściki. Bb @violetta niestety, nie rozumiem komentarza Violu. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...