Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

was którzy


Rekomendowane odpowiedzi

was którzy 

 

was którzy Polskę szarpiecie jak ochłap
z krwią na paznokciach gębami w grymasie
was którym Polska to ich knowań ołtarz
was samozwańczy fałszywi mesjasze

 

was coście żagiew płonącą w dom własny 
cisnęli byle zatrzeć ślady zbrodni 
bezwstydu pełnych obłudy i zdrady 
was co wam miły blask na ostrzach noży 

 

was którzy jadem plujecie jak węże
jak bestie wściekłe złe nienasycone
was którym kłamstwo pierwszym jest orężem
Naród pod pręgierz postawi na koniec

 

już wam tam w piekle z którego wyszliście
szykują miejsce w głębinach na ponów 
pamięci waszej nikt nigdy pomnikiem 
nie uczci kwieciem nie przykryje grobów

 

 

Edytowane przez Czarek Płatak (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czarek, to jest bardzo, bardzo dobry wiersz. Mam jakieś niejasne odczucie, że już go gdzieś czytałem. Nie wiem czy to możliwe, bo ani przypomnieć sobie, ani znaleźć nie mogę. Nienmiej jeszcze raz powtórzę: Bardzo Dobry Wiersz. Powiedzmy, na miarę Tuwima.

Kłaniam się nisko i serdecznie pozdrawiam.

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czarku, gdyby  była na tym portalu możliwość oceny danego wiersza w skali, dajmy na to,  od jednego do dziesięciu

(na szczęście nie ma takiej opcji i dobrze) nie miałabym chwili zastanowienia, jaką cyfrę dać Twojemu wierszowi.

W poście mogę zostawić dziewięć, a jedynkę kliknę dodatkowo obok wiersza.

ps. Chciałabym, aby wiersz Twój przeczytało tysiące, nie.. za mało... miliony Polaków.
Pozdrawiam.

 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

dobry wiersz Czarku, nawet bardzo dobry, poza tym jednym niepotrzebnym "ich", które, moim zdaniem, bezzasadnie wyróżnia jedną ze stron, piętnując drugą. Tych z "gębami" i krwistymi paznokciami "zbrodniarzy".Od siebie dodam - rozdziawionymi czasem, niby to ze zdziwienia.

A ci z "mordami", albo "mordami naszymi", byli lepsi? W czym, lepiej udawali, ładniej mówili, delikatniej kradli, lepiej się kryli?

Nie znajduję najmniejszego wytłumaczalnego powodu, żeby tak uprzywilejować którąkolwiek stronę. Jedni i drudzy, oraz poprzedni i kolejni, którzy zaraz przyjdą, to wciąż ta sama, bezwzględna grupa, zmieniająca tylko co jakiś czas fotele i kluby, ziejąca jadem i den tycz nie. Tylko jedno się nie zmienia - robienie nas w konia, od lat tak samo, z tą jednak różnicą, że ostatnim brak jako takiej ogłady i profesjonalizmu w tej robocie, jak poprzednikom. Nepotyzm, cy co?  ;)

Pozdrawiam.

 

 

Edytowane przez jan_komułzykant (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

... ten maleńki dylemat i ja miałam, jednak w obliczu całości, nie wspomniałam o tym.

Można by, jeśli Czarek przychylnie spojrzy na to, dać w to miejsce słowo, wręcz. Ot, tak sobie teraz pomyślałam.

Natomiast poniższe słowa, Janko...

... to najogólniej, chyba jedyna prawda, którą od lat da się zauważyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Czytać taki komentarz to dla mnie prawdziwy zaszczyt. Dziękuję. 

Może dobrze, że nie jestem znany tak jak wielki, łódzki wirtuoz słowa, któremu za Pogrzeb Prezydenta, ale i kilka innych utworów grożono fizycznymi represjami. 

Jeszcze raz dziękuję i równie nisko się odkłaniam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Żyjemy w szalonych czasach... Jakiś kompletny sen wariata... 

Gdybyż jeszcze te ewentualne miliony, a przynajmniej ta niemała część Polaków umiała patrząc widzieć, zobaczyć i zmądrzeć.. Oby nie było już za późno... 

Choć mam jakiegoś niejasnego czuja, że to wszystko skończy się jeszcze gorzej niż ostatnie wydarzenia... 

Pozdrawiam ciepło i serdecznie Ci Nata za Twoje miłe słowa dziękuję. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Serdecznie dziękuję za wszystkie uwagi. Pozwolę sobie jednak nie wdawać się już w komentarzach w polemikę na temat polityki. To portal o poezji, pozwól zatem, że moje poglądy, uczucia, sympatie i antypatie pozostawię zamknięte w strofach i wersach.

Z serdecznym pozdrowieniem 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Gdy kołdra, którą do tej chwili byłam całkowicie zakryta, zaczęła mnie odsłaniać, poczułam, że nie wytrzymuję nerwowo. Zacisnęłam drżące usta, aby nie krzyczeć, drżące  powieki, aby przestać go widzieć oraz dłonie - dygoczące - na krawędzi materiału. Te ostatnie w wiadomym celu. Umysł, poczułam to wyraźnie, zlodowaciał mi. Dosłownie. Zastygł, chociaż jeszcze przede chwilą dygotał, pzerażony jak reszta mnie: z sercem włącznie. Wiedziałam, że na mnie patrzy mimo, iż nie widziałam go, wciąż zaciskając powieki. Wiedziałam to, mimo iż mój zatrzymany strachem umysł był jak martwy. A gdyby moje drżące z przerażenia ciało było zdolne odczuwać, najpewniej zdałabym sobie sprawę z padającego na mnie cienia. Jednak zbiegiem okoliczności usłyszałam, że siada tuż obok, odsunąwszy kołdrę jeszcze bardziej. Milczenie i brak dotyku z jego strony były dojmujące jeszcze silniej niż wtedy, gdyby się odezwał. Chociaż mogłam oczekiwać, że to, co powie, będzie niczym miłym.    Gdy po czasie, którego nie potrafiłam określić - nawet w przybliżeniu - zmartwiałym umysłem, powoli otworzyłam oczy, wciąż siedział tuż przy mnie. Zapatrzony gdzieś w przestrzeń. Bałam się poruszyć, ba! - nawet swobodniej odetchnąć. Nie mówiąc już o dotknięciu go wciąż dygoczącymi z emocji palcami. Spojrzałam na nie, najpierw uniósłszy - bardzo, ale to bardzo wolno - prawą dłoń, a zaraz potem lewą.     Wciąż siedział, nic powiedziawszy... wciąż spoglądając gdzieś przed siebie. A ja wciąż próbowałam zdobyć się na odwagę. By powiedzieć chociaż słowo pomimo, że miałam żadne pojęcie, jakie to mogłoby być słowo. I aby go dotknąć. W odtajałym umyśle bezładnie poruszały mi się słowa. Rozpędzone do tego stopnia, że nie wiedziałam, jakie.     Milczałam więc, wciąż i wciąż. Dłonie, które wbrew strachowi udało mi się unieść, teraz znów zaczęły drżeć. Coraz bardziej widocznie i coraz bardziej odczuwalnie. Zwolna stało się dla mnie jasne, że nasze dwa milczenia zaczynają przekształcać się w jedno. Myśl ta poraziła mnie kolejnym zimnem.    - Mi... chał... - przez zmartwiałe gardło przeciągnęłam drżący szept. - Po... powiedz... coś...       Habarana, 20. Września 2024 
    • Winstonowi Churchillowi     - Mistrzu, wolna elekcja, czy dobra dla kraju? - Ma wad wiele, bo ludzie głupio wybierają. emocje topią rozum, kandydaci mamią, potem się wycofują, nim wyschnie atrament. Jeśli powiedzą prawdę, nie będą wybrani, bo lepiej się czujemy żyjąc złudzeniami Nie jest to system dobry, a na domiar złego, dotąd nie wymyślono żadnego lepszego.
    • Bo zawsze tak jest… Chwilkę… moment ten najcenniejszy chwyta się w dłonie, a potem przechowuje w pamięci do momentu aż pamięć umrze lub my umrzemy razem z nią.
    • @Czarek Płatak mawiają czasem, że przepisał ;))
    • @Dekaos Dondi niestety i mało tego bardzo mocno i często i gęsto... ech, kurde, nie powinno być aż tak ciężko z tymi marzeniami :// To nie jest miejsce dla marzycieli ://
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...