Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

Tango

 

 

Nabrzmiałe

muśnięciem dłoni,

szybkimi, ostrymi cięciami ciał

pozaklejanymi muzyką.

 

bliskość i odległość

na miarę

różnych epok, zdań, gustów.

 

Tango istnieje poza czasem, poza światłem

- stąd nieśmiertelność,

lecz nie tancerzy, tylko energii Wszechświata.

 

Zasłużyło sobie.

 

@Justyna Adamczewska

Edytowane przez Justyna Adamczewska (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Nie jest źle, ale mogłoby być lepiej i myślę, że to czujesz. Oddać taniec to bardzo trudne. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 


Najbardziej nad tym bym popracowała. Aby było nie- dosłownie! ale niepodpowiedziane. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Gdy nikt nie patrzy to oczywiście, że się pogibam. Z chrześniakami to nawet poskaczę bez uczucia wstydu :D

 

Jednak chciałbym umieć tańczyć na prawdę :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję za zwrócenie uwagi, sam w pośpiechu brzydko pisze... Nie potrzebnie się wiecznie spieszę :)

 

Ja długo bawić nie będę, bo w Nowy rok na 14 do pracy. Tobie życzę miłego sylwestra i szczęśliwego Nowego roku :)

Opublikowano

Tango, to nie tylko taniec, to magia, coś ponad. To bliskość nie tylko ciał, ale  i zmysłów.

Z partnerem trzeba się doskonale rozumieć. To bardzo sensualny spektakl, dlatego frazy wskazane przez Kobrę do przemyślenia. Pozdrawiam Justyno.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...