Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

Księżyc wygląda dziś jak złamany paznokieć. 

Ty romantyczny jak rycerz, tylko zbroja w rdzy.

Obgryzam paznokcie 

z księżycem na spółkę,

świat się stresuje i 

wszystko się spierdoliło. 

 

Roztargnione są ostatnio te noce

chód chwiejny, chodniki nierówne,

gwiazdy do góry nogami nosami zahaczają o ziemię tak, że   upaść już niżej nie można. 

 

Przestałam wierzyć w miłość, a to jest grzech największy 

i ciężko go zmyć.

Wypijam za dużo wina i zbyt wielu facetów biorę sobie do serca

 

A słowo „kocham” rozlało się, zabrało przezroczystość

Kolory parzą.

Edytowane przez ania mila milewska (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Całośc niezła.

To powyżej wg mnie zbędne. PL wprowadza na sekundę inną postać, ale potem nic z nią nie robi.

Podoba mi się księżyc jak złamany paznokieć i ciąg dalszy. 

Jest w "spierdoliło" - punkt ciężkości tekstu ale w sumie to nawet dobrze. Przewracam się na chwilę z wierszem na bok, ale potem wracam do czytania. Oddaje dobitnie nastrój PL. 

jest "," powinna "."

Dzień dobry na orgu. bb

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Spierdoliło - to chyba miało tu być użyte jako jakaś hiperbola, ale nie wyszło, bo to słowo kompletnie nie pasuje do tekstu. Czytasz i czytasz i czytasz i tu nagle „spierdoliło”, które nawet nie wybija z rytmu. Wiersz mógłby być dobry, jeśli nad nim popracować. W przeciwnym razie - wtórny dyrdymał

Opublikowano

Wg mnie to, że wszystko się poszło ten teges w tej otoczce z krzywych chodników, chwiejnego chodu, gwiazd upadłych do góry nogami jest jak najbardziej na miejscu. Przecież to, że się wzięło i sp*.. suło przyczyniło się do tego, że chodniki krzywsze, chód chwiejny, paznokcie obgryzione. Stres, nerwy, rozczarowanie, wtedy raczej nie używa się kwiecistej mowy. Prędzej tej więcej dosadnej.

Jak dla mnie jest git :))

Może też dlatego, że pazury obgryzam czasami. I ten księżyc też mnie kupił :)) 

Witaj! Fajnie się rozkręcasz. Czekam na kolejne utwory. 

Salut!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję za tę opinię:). Nie umiałam zastąpić tego słowa innym, ale może kiedyś do tego dojrzeję;). Wulgaryzmy dla mnie to ważne słowa w życiu - bez nich czasami się nie da. Przynajmniej ja tak mam :). 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Salut:)! Dziękuję bardzo za miłe słowa. Wulgaryzmów rzadko używam w wierszach (w życiu niestety częściej ;)), ale tu akurat musiałam. Jutro coś wrzucę. A tak w ogóle to fajnie  tu :). To ciekawe czytać opinie na temat swych tekstów , bardzo mnie cieszy każde słowo, nawet to niepochlebne. Jeszcze raz dzięki za zachętę:)  

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

rozkraczona leżała na łóżku 

niestrawione motyle w jej brzuszku 

baraszkowaly boleśnie 

z żalu 

bo wytrysnąłeś za wcześnie

chuju

 

/wiersz toniczny - pierwsze dwa wersy w potrójnym zestroju akcentowym, dziesięciozgloskowe; kolejne dwa w podwójnym zestroju,  osmiosylabowe/

Edytowane przez Patryk Robacha (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Beta, czytam, komentuję te, które mi się podobają. Tych, które mi się nie podobają, których nie czuję - nie komentuję, bo dla mnie sztuka to też kwestia gustu, jak w muzyce - jest i muzyka klasyczna świetna warsztatowo i muzyka punk z poszarpanymi, nierównymi akordami. Na pewno będzie mnie tu więcej, bo portal jest bardzo ciekawy i w końcu jestem w miejscu, gdzie ludzie czytają poezję:) W świecie mediów i reklamy, w którym pracuję - nie mam z kim o poezji pogadać:). Dziękuję za komentarze, dziś mam zamiar wczytać się głębiej w Wasze wiersze. Cieszy mnie, że tu trafiłam. 

Opublikowano (edytowane)

Witam, aniu mila milewska

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Fajne zestawienie i to początku z końcem wiersza. Rozlane słowo - ciekawe, nie ma nad czym płakać - kojarzę z powiedzeniem: 

"Nie warto płakać nad rozlanym mlekiem". 

 

I ten złamany księżyc przyrównany do paznokcia, dalej piszesz:

 

 

To ciekawe jest. Trzeba obgryźć - wyrównać?, to, co się złamało? Tu znowu mam skojarzenia ze "złamanym sercem". 

 

Można się wiele z Twojego wiersza nauczyć, dzięki za ten utwór, choć, moim zdaniem, jest obrazem depresji. 

 

 

Pozdrawiam, Justyna Adamczewska. 

Edytowane przez Justyna Adamczewska (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...