Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

w ich oczach tysiące luster

patrzę w nie każdego dnia

w ich oczach krzywe zwierciadła

widzę swoje odbicie

spotworniałe

kalekie

wstrętne

 

wracam do domu

wstrętna

kaleka

potworna

 

zasłaniam lustro czarną chustą

potem roztrzaskuję je o podłogę

 

czekam

na twoje oczy

łagodne jak morze

w bezwietrzny dzień

spokojne jak czysta woda

w srebrnej misie

 

w twoich oczach

widzę swoje odbicie

piękne

wychodzę z domu piękna

wracam jeszcze piękniejsza

do ciebie

dla ciebie

 

 

 

 

 

Edytowane przez WarszawiAnka
zmiana zapisu za radą innych Użytkowników (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wiersz bardzo ładny myślę, że o ocenianiu, ale wszystkie te "krzywe zwierciadła" mogą tak widzieć jak pellka, ona też może być takim krzywym zwierciadłem dla innych.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję za komentarz. Zgadzam się z Twoją interpretacją. Wiersz napisałam już dawno i wówczas moje widzenie świata było bardziej egocentryczne. :) Z czasem uświadamiamy sobie, że my też nieraz widzimy "krzywo". :)

 

Pozdrawiam

Opublikowano

Podoba mi się ten pozytywny akcent, niejako enklawy - oczu ukochanej osoby, w których odbiciu jest się pięknym.

 

Jedyne co, to gryzie mnie w 1zwrotce powtórzenie słowa 'krzywe', wczesniej jest o krzywym zwierciadle, potem znów w drugiej zwrotce, więc myślę, że przy tej wyliczance, usunięcie krzywości wyjdzie na plus:) 

 

A co do tego całego oceniania, to niestety tak jest, głupi i przykry odruch. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję za Twój komentarz - jak zawsze konstruktywny. :) Motyw oczu, w których jawimy się jako piękni nie jest wprawdzie zbyt oryginalny, ale nigdy się nie przedawnia. :) 

 

Co do doboru słów, mnie to "krzywe" nie przeszkadza, bo skoro zwierciadło jest krzywe, to i obraz krzywy. Jeśli Cię to uwiera, możemy to podciągnąć pod zwiększenie siły negatywnego wyrazu.:) Ale można by to też usunąć - nie jest to dla mnie kwestia kluczowa.

 

Oceniania, niestety, nie da się uniknąć. Ważne jest jednak to, by nie krzywdzić drugiej osoby pochopnym osądem. Z drugiej strony -  nieraz wyolbrzymiamy reakcje innych, albo nawet je sobie wmawiamy. Podobnie możemy też wmawiać sobie, że inni odbierają nas nad wyraz pozytywnie (bo się np. uśmiechają).

 

Pozdrawiam :)

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję za pozytywny odbiór.

Co do formy - gdy piszę wiersze stroficzne, staram się podchodzić do niej rygorystycznie. W wierszach wolnych intuicyjnie wyróżniam pewne frazy, lub nawet pojedyncze słowa. W tym utworze taki układ mi najbardziej odpowiadał. Ale nie upieram się - możemy spróbować inaczej. Czy teraz czyta się lepiej?

 

w ich oczach tysiące luster

patrzę w nie każdego dnia

w ich oczach krzywe zwierciadła

widzę swe odbicie

spotworniałe krzywe kalekie wstrętne

 

wracam do domu

wstrętna kaleka krzywa potworna

 

zasłaniam lustro czarną chustą

potem roztrzaskuję je o podłogę

 

czekam na twoje oczy

łagodne jak morze w bezwietrzny dzień

spokojne jak czysta woda w srebrnej misie

 

w twoich oczach

widzę swoje odbicie piękne

wychodzę z domu piękna

wracam jeszcze piękniejsza

do ciebie

dla ciebie

 

Pozdrawiam                                                                                                                                                                                      

 

Edytowane przez WarszawiAnka
korekta za radą innego Użytkownika (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Ja po prostu eksperymentuję. :) Przyznam, że są to dla mnie nowe doświadczenia, bo na tym portalu po raz pierwszy modyfikuję i nieco przekształcam swoje wiersze stosując się do porad innych osób. Doradzały mi m. in. @Luule i @MaksMara . Twój odbiór jest dla mnie wskazówką, jak forma wiersza jest postrzegana przez różnych czytelników. Spróbuję jeszcze skondensować tekst powyżej... :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Nie odbieram Twoich komentarzy jako czepiania się - bardziej jako rady jak doprawić jakąś potrawę... :)))

Interpunkcja w ogóle nie przyszła mi do głowy. :) Ale mogę spróbować:

 

W ich oczach tysiące luster:

patrzę w nie każdego dnia.

W ich oczach krzywe zwierciadła -

widzę swe odbicie:

spotworniałe... krzywe... kalekie... wstrętne...

 

Wracam do domu

wstrętna... kaleka... krzywa... potworna...

 

Zasłaniam lustro czarną chustą;

potem roztrzaskuję je o podłogę.

 

Czekam na twoje oczy:

łagodne jak morze w bezwietrzny dzień;

spokojne jak czysta woda w srebrnej misie....

 

W twoich oczach

widzę swoje odbicie piękne:

wychodzę z domu piękna,

wracam jeszcze piękniejsza -

do ciebie....

Dla ciebie.

 

Przyznam, że czuję się, jak bym się przebrała... Ta sama ja, ale w innej sukience... :)

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @honeybeeYT17   Kierowca    Mój tata był dobrym kierowcą autobusu, prowadził węgierskie złomy - ikarusy, inni się bali, wyrzucał pijaków, mocno dawał w mordę awanturnikom, palił   mocne, smrodził, cierpliwie czekał na babcie, wysiadał, pomagał, gardził automatem, kochał biegowe, pamiętam: na miejskim zadupiu, blisko pętli - dał   gazu, zepsuty zegarek wskazywał na sto, nie, na dwieście, nie odpoczywał, ciągle naprawiał swoją zabawkę, raz otrzymał mandat od kolegi milicjanta - wyrzucił   do kosza, za karę prowadził czerwonaki nocne, pijany ubek przystawił do skroni spluwę, przeładował, chciał naprawdę zabić, poranne szmatławce wrzeszczały:   miasto to nie dziki zachód, solidarność przyszła, strajkował, skurwysyńskie pały w czarnych okularach na haczykowatym nosie szantażowali, nie podpisał - pokazał   im takiego wała, wyrzucili biednego bobasa w ostrogach na bruk, strasznie długo pił i był prozatorem romantycznej odysei - mój tata teraz naprawia bruk.   Łukasz Jasiński (styczeń 2010)
    • @honeybeeYT17   A oto: moja młodość - należałem do subkultury skinów i nie do tych prawicowych, tylko - lewicowych, więc: ogólnie rzecz biorąc - jestem lewicowym narodowcem, a na tym filmiku - policyjnym - walczyłem z postkomunizmem - jeszcze pół roku wcześniej policja była milicją...   Łukasz Jasiński      Łukasz Jasiński    A pan co ma do zaproponowania światu, prócz: robienia kreciej roboty i obrażania odważnych ludzi, więc? Na tym filmiku z rozbitym łbem - krwią - to ja...   Łukasz Jasiński 
    • @honeybeeYT17                                                   Saga             Podstawą znajomości historii jest znajomość własnych przodków, denerwują mnie ludzie, którzy opowiadają książkowe - wyuczone na pamięć różne historie Polski.           Moim przodkiem jest Jakub Krzysztof Ignacy Jasiński herbu Rawicz, mason, poeta, jakobin i generał - jego grób jest na warszawskiej Pradze, podobnie jak jego pomnik i liceum ogólnokształcące jego imienia, przed Drugą Wojną Światową moi przodkowie mieli dworek w Jasionce, niedaleko Rzeszowa - teraz jest tam lotnisko i przerzut broni na Ukrainę, de facto: na współczesną Chazarię - Tamga jest herbem nieistniejącej już formalnie Chazarii - było to jedyne państwo na świece, które przyjęło judaizm jako religię państwową, mój prapradziadek - Jakub Jasiński - walczył o niepodległość Polski, mój pradziadek - Bolesław Jasiński - walczył z bolszewikami (z Sowietami, Barbarzyńcami, Kacapami i Czerwonymi - tak wtedy mówiono, formalnie: ze Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich) i zabił piętnastoletniego dzieciaka jako żołnierza Armii Czerwonej, mój dziadek - Stanisław Jasiński - został siłą wcielony do Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego i otrzymał rozkaz strzelania do "leśnych bandytów", oczywiście: strzelał Panu Bogu w okienko i "leśni bandyci" - nie ruszali go i mój ojciec - Wiesław Jasiński - odbył służbę wojskową w Ludowym Wojsku Polskim, walczył również z komunizmem, patrz: wiersz - "Kierowca", mój brat - Jakub Jasiński - jest saperem, jak widać: po mieczu miałem prapradziadka - Jakuba Jasińskiego i mam brata - Jakuba Jasińskiego - imiona otrzymali na cześć przodka - Jakuba Krzysztofa Ignacego Jasińskiego herbu Rawicz, tak więc: mam żołnierskie korzenie, fizycznie, charakterystycznie i genetycznie jestem podobny do wyżej wymienionego przodka, można zrobić porównanie na podstawie zdjęć - podobieństwo jest na dziewięćdziesiąt procent, zmysł obserwacyjny i talent artystyczny - chyba to jasne, nieprawdaż? Dodam, mam jeszcze drugiego brata - Rafała Jasińskiego - ojciec jak wyszedł z wojska, to: przed bramą czekały dziewczyny - wybrał najładniejszą i mam jeszcze siostrę - Agnieszkę Jasińską. Moja prababcia to Bronisława Grabarczyk z domu Słupek, babcia: Irena Kordys z domu Grabarczyk i mama - Katarzyna Jasińska z domu Kordys, moja babcia po śmierci pierwszego męża - wyszła ponownie - za Eugeniusza Płaskę i mój dziadek ze strony mamy miał ziemię w Piotrkowicach - tam jeździłem - co roku na wakacje, opublikuję poniżej zdjęcie (mama pozwoliła, bo: ochrona danych osobowych), zdjęcie pochodzi z tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego dziewiątego roku - tam świętowałem osiemnaste urodziny, obok na zdjęciu jest piwnica-ziemianka (spiżarnia) i to tam moi przodkowie po kądzieli (nie biologiczni, jednak: formalnie jako rodzina - tak, przecież babcia wzięła drugi ślub) ukrywali polskich Żydów, murowane schody prowadziły w dół - po bokach były drewniane półki, natomiast: w ziemi były drzwi upozorowane na ziemię, jasne: Niemcy nie znaleźli polskich Żydów - zabierali jedzenie - wszystko, dokładnie: wszystko, jakby inaczej: bezczelnie kradli - wszystko i w ten sposób udało się uratować dwie dorosłe osoby i czwórkę dzieci - to jest wersja ustna i co dalej z uratowanymi ludźmi? Nie wiem, pewnie żyją wśród nas, wiadomo: trudno było zdobyć dokumenty, przecież moja rodzina po kądzieli ryzykowała życiem - tylko w Polsce groziła kara śmierci za pomaganie Żydom, może w księgach kościelnych jest coś zapisane... Podaję dokładną lokalizację: wieś - Piotrkowice niedaleko Skuł, gmina: Żabia Wola i województwo - mazowieckie, mój dziadek po kądzieli jest pochowany na cmentarzu w Lutkówce.           Większość, niemal wszyscy moi przodkowie po mieczu i po kądzieli są pochowani na cmentarzu w Raszynie, prócz: mojego dziadka i ojca - oni są pochowani na cmentarzu w Michałowicach.   Łukasz Wiesław Jan Jasiński herbu Topór (Warszawa: 2024)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dzięki za interpretację.   Twoje odczytanie jest nieco oddalone od głównego zamysłu, wiersz opiera się na trzech perspektywach, z których każda wnosi własny porządek, choć nadal w obrębie chodzącego (ale kontrolowanego) chaosu. W każdej ze zwrotek peelka wychodzi z innego punktu widzenia i z "innego" siebie.   Pozdrawienia.
    • @honeybeeYT17                                           Karol Nawrocki             Człowiek prawy, sprawiedliwy i szlachetny i z bardzo silną tożsamością patriotyczną i charakterem wykutym - wypróbowanym w wielu bojach, przyznaję, że na początku tej kampanii wyborczej ze zdziwieniem odkryłem - żyłem w pewnej bańce środowiskowo-medialnej i jako politolog, badacz historii i dziennikarz współpracujący z takimi instytucjami jak Instytut Pamięci Narodowej, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Muzeum Drugiej Wojny Światowej - czy opisujący ich działalność - w dodatku mieszkający na Pomorzu, znałem dość dobrze działalność, osobowość i charakter pana prezydenta elekta Karola Nawrockiego i automatycznie założyłem - jest to po prostu postać - dość powszechnie znana, jednak: telefony od bliższych i dalszych znajomych z innych zakątków Polski i pierwsze rozczarowujące komentarze - co do jego rzekomej osobowości wyprowadziły mnie z ogromnego błędu.   Autor: Adam Chmielecki Źródło: Tygodnik Solidarności              A teraz proszę podać: tożsamość - imiona i nazwiska - własnej godności, zdjęcie - twarzy i stopień - wojskowy i czy pan wie: znam osobiście przyszłego prezydenta Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej i w przyszłości - Polskiej Rzeczypospolitej Narodowej? Jeśli pan nie jest zdolny uznać prawa demokracji, to: gdzie jest pana miejsce - w moim kraju czy na emigracji?   Dowódca Tajnego Oporu: Pułkownik Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...