Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Dziś nie dzień na pierś do przodu.
Dziś mam podkulony ogon.

Chodzę, snuję się zgarbiona
wiecznie nieobecna, zamyślona.
Wymuszonym uśmiechem
spojrzenia odganiam.

Skończ się już proszę
dniu szary i ciężki.
Wymazać chcę ciebie
z mojej pamięci.

A może już jutro,
gdy otworzę oczy,
wypnę pierś do przodu

by dodać

do gorzkiej

herbaty życia              

odrobinę miodu.

Edytowane przez PraKtyczna (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wiersz podoba mi się ale niedbale wklejony, brak konsekwencji w znakach przestankowych. Nawet jakby tłumaczyć to zmęczonym dniem i tematyką - to raz kropka na końcu zdania, raz jej brak; raz mała litera raz duża - powoduje że czuję się olewana jako czytelnik. Nawet jeśli to warsztat i moja nadwrażliwość - warto by autorka poprawiła drobiazgi. 

Pozdrawiam, bb

Edytowane przez beta_b (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Podoba mi sieę ta nadzieja na jutro, jednak gdy nie jest ono zmienionym , ale jednocześnie "dalszym ciągiem" dnia poprzedniego, dalszym ciągiem nas samych z wczoraj, to chyba rozrywamy siebie i nasze życie "na strzępki" ... Taka jest moja refleksja do Twojego wiersza. Podoba mi się jego bezpośredniość i otwartość i przez to - jego odwaga. Pozdrawiam. :)

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bardzo to wszystko pomieszane moim zdaniem

 

Dziś nie dzień na pierś do przodu.    "Dziś nie dzień" tautologiom czuć  (To nie dzień na...)  (Dziś nie pora na...)
Dziś mam podkulony ogon.               nie ma rymu

Chodzę, snuję się zgarbiona              rym A
wiecznie nieobecna, zamyślona.      rym A        "wiecznie" niepotrzebne 
Wymuszonym uśmiechem          
spojrzenia odganiam.                        nie ma rymu

Skończ się już proszę                         nie ma rymu    już skończ się proszę
dniu szary i ciężki.                               rym B
Wymazać chce ciebie                         nie ma rymu
z mojej pamięci.                                  rym B

A może już jutro,                            
gdy otworze oczy,
wypnę pierś do przodu                  rym  "wypnę pierś do przodu"  
a czy można wypinać do tyłu ?

by dodać

do gorzkej

herbaty życia                                 "życia" niepotrzebne, logiczne że o życie chodzi

odrobine miodu.                             rym

 

 

Pozdrawiam

Edytowane przez 8fun (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

sa wiersze ktore nie sa biale ale tez nie rymuja sie regularnie Deonix takie pisuje. Co  do wypinania piersi do przodu to wydaje mi sie ze chodzilo tu wlasnie o przesade. Tak jak to czasem w filmach bywa gdy kobieta wypina swoje dwa atrybuty by przyciagnac meski wzrok:D  

Edytowane przez Marcin Krzysica (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuje za czytanie i za zadbanie o końcówki :).

 

Chyba będę chciła troszeczkę to wszystko doszlifować, ale najpierw pozapinam komentarze, których ilość mnie pozytywnie, ale zaskoczyła ;) )

 

Dzięki! <3

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dzięki 8fun za wnikliwą analizę. Co śmieszniejsze ja zazwyczaj uwiązuje się w rymy

Tym razem albo nie miałam weny albo siły. 

 

Jak tylko znajdę miedzy domem i pracą czas na myślenie to usiąde z tym co napisał(aś)(eś)

 

Merci !

Opublikowano

Mi osobiście to pomieszanie, czy "porozrywanie " rymów w Twoim wierszu nie przeszkadza, a wręcz pasuje do tematu i treści. :) Rymy (i ich brak oraz ich "czystość" czy "nieczystość" ) są dla mnie też środkiem wyrazu treści i dlatego czymś dynamicznym w wierszu.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuje Marcinie! Za czytanie i odpowiedz :)


To był dzień bez rymu.  Zastanawiałam sie czy ma sens cokolwiek postować  A tutaj taka dyskusja się wykluła!

Troche się to pomaga "Syndromu oszusta" pozbyć /uciszyć ;)

 

<3 Merci

 

 

 

 

Opublikowano (edytowane)

Witaj PraKtyczna,

pierwsze, co mi się spodobało w Twoim wierszu to tytuł,

tematyka też okazała mi się bliska, nawet fajnych metafor użyłaś.

 

Co do formy, to zwykle nie przeszkadza mi chaotyczne rymowanie,

chętnie czytam zarówno wiersze białe, jak rymowane, ale tutaj odniosłam wrażenie,

że (przynajmniej na początku utworu) starasz się na siłę zrymować i to zyskuje sztuczny, groteskowy wydźwięk,

a chyba nie tak to miało wyglądać, z treści wynika, że przeżycia Peelki są autentyczne i wypowiada się ona "na poważnie".

W związku z powyższym - trochę rymów bym sobie odpuściła, stosując przy tym własną maksymę

- gdy skóra blednie, to i mowa bieleje.

 

Po prostu w tym przypadku rymy (dla mnie subiektywnie) nie pasują do emocjonalnego charakteru wiersza.

Co do "wiecznie" w drugiej strofce (wykrzywiającego rytm) i "herbaty życia" pobrzmiewającej sztambuchowością - jak najbardziej zgadzam się z 8Fun.

 

Jeszcze literówkę Ci paluchem pokażę:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Pozdrawiam ;)

Edytowane przez Deonix_ (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Chyżbyś chciał mnie zniechęcić? Gwarantuje, że będzie to dość łatwe...

 

"nie takie" w tym kontekście jest dla mnie raniące

 

Nie wiem jaka była intencja, więc opisuje jedynie moją pierwszą reakcję.

Edytowane przez PraKtyczna (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kasa się skończyła, do łopaty 🪏:)
    • @JaKuba Przednie.  Pozdrawiam. 
    • dróżki nieuczęszczane zielone kwiaty zółto-głowe i słońce gwiezdny pyłek na skroniach w oczach jakiś blask odbity przekorne są codzienności utkane z samych tylko tęsknot człowiek się łapie na czekaniu kolejnego księżyca i słów piosenek snów objęć dłoni bo porusza się w tej strefie gdzie fletnie bez ustanku grają   więc śpiewa pod te nuty   bez ciebie umrę z bólu jakiego nie zna zwykły człowiek z tobą umrę ze szczęścia jakiego zwykle człowiek nie zna  
    • siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience. Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich.       Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa :  - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię). - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty. - I tak się znowu dziś nie uda.  - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?     Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi. Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce. Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem. Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.    wchodzi Ona i od razu wali do mnie : -Dlaczego leżysz na kołdrze! -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas?  -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku. I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie: - chcę obejrzeć film podaj laptop. Podje jej laptop, ona do mnie: -idź , spać do salonu! - Chce odpocząć i zasnąć. Odpowiadam: -dobrze, spokojnej nocy. Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie. Ja dolewam oliwy do ognia: - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego... Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!
    • @Berenika97 Przyjdę, ale teraz muszę wyjść.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...