Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

szukam równowagi w pijackich awanturach
zielona aspiryna jest dobra na ból głowy
na moim osiedlu pije się tylko czysty spirytus

rozcieńczam alkohol sokiem pomidorowym

w porównaniu ze mną jesteś abstynentką

 

w weekendy na niby droczysz się ze mną
wyrywasz mi serce i rwiesz na kawałki
wtedy czołgam się w pokoju po wykładzinie
i układam słowa w absurdalne slogany
jak pan samochodzik w delirium tremens

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Witam -  uśmiecham się a to znaczy że się podoba  ta libacja...

                                                                                                                              Pozd.

                                                          

Opublikowano

Beato, MaksMaro, Waldemarze, z mojej strony podziękowania za czytanie. Krótki wierszyk o miłości, chyba jest w miarę okej...

Opublikowano

Jak dla mnie - trochę zbyt dosłowny.

Wers 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Za bardzo patetyczny.

Rozumiem tragedię sytuacji peela, ale mimo wszystko

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

pozdr.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No tu, Radio zaszalałeś. Nie wiem czy się śmiać, czy płakać. I jeszcze:

Samochodzik i czołg - dobre, he, he. 

A i ja bym napisała Pan Samochodzik, chociaż nie wiem, czy masz na myśli siebie jako samochodzik, samo - chodzik - jak dla dziecka, czy też tytuł książek z serii "Pan Samochodzik i..." Nienackiego. 

Zaskakujące są też:

To pierwsze to taki paradoks? To drugie:

 

Pachnie jak gandzia? 

 

Rzeczywiście karuzela. Strasznie w głowie się kręci od patrzenia na tę, która (chyba) nęci. 

Jeżeli w czymś uchybiłam - wybacz. Justyna. 

Opublikowano (edytowane)

Tytuł szepce o karuzeli, ale nie o tej, o której pomyślałam.   

peel czołga się.. po wykładzinie.. ok. mnie jest obojętne, czy w pokoju, czy w łazience... :)

dobrze, że nie po suficie, to dopiero by była karuzela.!. Wybacz, nie mogłam się powstrzymać, zażartowałam. 

Całość troszkę 'wyliczankowa', ale fajnie szorstka.

Pozdrawiam.

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Justyno, dziękuję za obszerny komentarz. Akurat ta zielona aspiryna to nie gańdzia. Może nietrafnie to ująłem, ale chodziło mi o aspirynę która jest zazwyczaj w zielonych opakowaniach. Co do pana samochodzika to, jest to takie spojrzenie podmiotu lirycznego. Pozdrawiam dziękuję i życzę miłego dnia :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Natalio, jest to trochę sytuacja absurdalnie przedstawiona więc cieszę się że wiersz rozbawił, taki trochę miałem zamiar. Chociaż sytuacja jest też poważna bo podmiot liryczny przeżywa opisywane katusze :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję Iwo, za pozostawiony komentarz. To jeden że starszych moich wierszy naniosłem kilka poprawek i wrzuciłem. Cieszę się że przypadł Ci do gustu. Pozdrawiam Cię również :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Bonn – sztuczne miasto kobiet samotnych sekretarek czy wiedziały, czym płacą kochankom-szpiegom? – raczej   Doskonałość Brasílii z jednej deski kreślarskiej nie posłużyła miastu które woli narastać   To z wiersza: "prowincja noc" nad zaułkiem arkada dom domowi tak dłoń uścisnął i zastygł z nagła jest i latarnia blada nad chodnikiem drewnianym nisko i ogród na wietrze zagrał
    • Hemoglobina   Płyniesz z wnętrza jak Minerwa, Żarliwości płomień skwierczy W szpiku kości i po żebrach, Po korzenie i od serca.   Gęstsza jesteś niż atrament Lecz nie czarna a czerwona, Droższa niźli każdy diament, Słodsza niźli winogrona.   Niósłbym, gdybym mógł na rękach A malował w aureoli, Kończysz się, to kończy męka, Gdy uchodzisz, wtedy boli.   Szczodra, skąpa i obłudna, Się zapienisz – chcę ochłodzić, Zbyt spokojna – bywasz nudna, Gdy zastygniesz – śmierć przychodzi.     Marek Thomanek 31.03.2025    
    • Wszystko się zaczęło od syryjskiego dziecka znalezionego na plaży w Turcji, od tamtej pory nikt się losem dzieci nie interesuje. Były nagłówki, horror dzieci i kobiet trwa. 
    • @Sylwester_Lasota Dziękuję.
    • @Dagna ja niczego złego nie miałam na myśli  Doskonale znam te wszystkie mechanizmy o których piszesz  Uwierz mi że na własnej skórze przekonałam się jak człowiek człowieka potrafi emocjonalnie wykończyć  W moim przypadku trwało to równą dekadę  I żeby nie było ja też święta nie jestem  Dlatego tak bardzo jestem wyczulona na pisanie tak otwartych i wręcz może trochę prowokujących wierszy  To niby jest wirtualny świat jednak po drugiej stronie siedzą bardzo realne osoby które nie zawsze mają czyste i dobre intencje  Do Ciebie zwróciłam się w trochę żartobliwej formie żeby nieco rozluźnić już i tak gęstą atmosferę dyskusji
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...