Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

 

generalnie sztuka jest do kitu
no chyba że heroizm to ogień na kartce
podczas slamów poetyckich
znałem filozofa który płonął
na tekturowych kartonach


jastrzębie spadały mu z nieba pod nogi
gdy krany odkręcono na maksimum


wiersz to stos na którym się płonie
powiedziałem kiedyś do ciebie
kiedy pisałem jeszcze samym sercem
powtarzam więc jak litanie że
przed gazetami liczą się tylko metafory

 

 

 

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Bardzo kuszący tytuł, dobry początek, no i... zakręciła mi się puenta wiersza, niemniej w 'środku', dzikość/szczerość

uczucia, jakie było, wydaje się realna. A może jest/trwa nadal.... Nic więcej chyba nie wymyślę.
Pozdrawiam.    

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ten wiersz jest ciągiem skojarzeń, to typ pisania, które nie ma odniesień do faktów z mojego życia. Cieszę się, że jego ocena wypadła u Ciebie tak wysoko, i dziękuję za komentarz.

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Tytuł bardzo sugestywny. Wyobrażam sobie, że chodziło ci o duszę, jaźń, ubraną w ludzkie ciało. Ale może to za daleko posunięte skojarzenie :)

Takie pisanie jednym ciągiem nawet mi się podoba.

Najfajniejsza dla mnie fraza to

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pozdr.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję, Anno za ocenę, napisałaś o duszy, a jednak u mnie akurat mało metafizyki :) trochę takie szaleństwo czy dzikość serca chciałem uzyskać.

 

Może jutro coś wrzucę, jak będę w formie. Miłego dnia :)

Opublikowano

No właśnie, sposób napisania tego wiersza, też mi się skojarzył z Joyce’ em :) 

Ale już  wystarczyło jedno za daleko idące skojarzenie, chociaż właściwie czemu nie :)

Pozdr.

 

Opublikowano (edytowane)

Dzięki Anno, wydaje mi się, że ta technika jest powszechnie stosowana u współczesnych. Nawet już, wcześniej wspomniany Stachura, w kropce nad ypsylonem używa tego zabiegu, i z pewnością wielu innych.  Pozdrawiam również :)

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97   świetne !!!!!!!
    • @Migrena On: róża w zębach, poważna mina, ona: płatek wirujący w czerwieni.   Krok, zwrot – kolec go w język ukłuł, syknął, ona parsknęła, orkiestra milczy.   "To ja jestem różą!" – rzuciła przez ramię, zakręciła się w sukni jak wiatr na łące. On splunął, uśmiechnął się wreszcie szeroko: "No dobrze – ty róża, ja... tylko bukiet!"   I ruszyli znowu – dwie róże w objęciu :)))
    • @andrew Twój wiersz jest delikatny i pełen cierpliwego oczekiwania. Pięknie.   lustro odpowiada cierpliwie — widzi więcej niż chcemy myśli jeszcze mokre od tej rosy nie muszą kwitnąć od razu witraż się układa nawet z odłamków każdy blask coś odsłania zgubione czasem samo wraca kiedy przestaniemy szukać a samotna brzoza wcale nie samotna — ma pole, niebo i ciszę, która wystarczy czasem to co mamy jest właśnie tym czego szukamy
    • @huzarc Ten wiersz ma w sobie prawdę o absurdzie wojny, o tym jak wielkie decyzje podejmują "najmądrzejsi" gdzieś "tam, daleko", a "my - tu, blisko" giniemy za rów melioracyjny. Za coś, co brzmi tak przyziemnie, tak mało, tak nieważnie w porównaniu z życiem. Uderza mnie ta czasowość: "od roku, od zawsze, od kwadransa" - jakby czas w wojnie przestał mieć znaczenie, bo każda chwilka trwania jest wiecznością, a wieczność może się skończyć za moment. "Nasz ból to rozumie" - to jest straszne w swojej prostocie. Ból jako jedyna pewność, jedyna rzecz, która rozumie, że coś musi trwać. I te mogiły pełne przyjaciół bez imion - to jest obraz, który zostaje. Tak umiera się na wojnie: anonimowo, masowo, bez czasu nawet na poznanie się. Najbardziej przejmujące jest to pytanie: "po co tu było trwać, skoro rów nasz oddany i groby też". To pytanie, na które nie ma odpowiedzi. I to "odchodzimy nieustannie - za siebie, co najmniej do czyśćca" - jakby nawet śmierć nie była odkupieniem, tylko następnym etapem tego samego trwania. To wiersz o wojnie, ale nie patetyczny. Napisany z perspektywy kogoś, kto wie, że to wszystko jest bez sensu, ale i tak musi trwać.  
    • @Berenika97   różę trzymałbym w zębach :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...