Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

ślimak winniczek

na warzywnym poletku

- główka kapusty

~~~

Cieszę się, jeśli stworzę tekst haiku gdzie środkowy wers może być powiązany z obydwoma skrajnymi. Czyli - "ślimak winniczek na warzywnym poletku", jak i - "na warzywnym poletku główka kapusty". Przy czym zachowany pozostaje klasyczny zapis tekstu haiku w układzie 5+7+5

~

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

~

Edytowane przez musbron45
dodano myślnik przed trzecim wersem (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Znowu szukasz zaczepki? I czy ty w ogóle masz pojęcie o czymś takim jak haiga?

Kiedyś twórcy sami rysowali obrazki do swoich tekstów - obecnie posługują się fotkami - skrócona lekcja dla krytykantów twojego pokroju ...

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

haiga,
styl w malarstwie japońskim;
unikatowa forma sztuki, w której poezja, kaligrafia i malarstwo uzupełniają się wzajemnie; pierwsi malarze h. (zwykle byli też poetami) pojawili się w połowie XVII w.; h. zaistniał prawie równocześnie z

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

, który stał się w Japonii odrębnym gatunkiem poet.; h. charakteryzowała oszczędność kompozycji, wizualna prostota, niewielka liczba szczegółów, swobodniejsze prowadzenie pędzla, z rzadka wykorzystywanie koloru i zwykle zabarwienie lekko humorystyczne; inspirację stanowiła bezpośrednia obserwacja codziennego życia; malowidła w stylu h. wykonywano posługując się pędzlem i tuszem, najczęściej na papierze — w formie zwojów, parawanów, wachlarzy lub pojedynczych kart; w XIX w. styl ten uprawiali profesjonalni malarze, a także malujący poeci.
 
A mi nie chodzi Bronku o to zdjęcie tylko zapis tego niby haiku
sam pisałeś nieraz na czym polega prawdziwe haiku
a piszesz coś teraz zupełnie nie ,, haikowego,,
a haiga to też nie jest tylko jakaś fotka
 
Edytowane przez Maciej_Jackiewicz (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Słuchaj no, intruzie!!! - kolejny już raz łamiesz swoje przyrzeczenie o nieodwiedzaniu moich adresów, a tym bardziej ich komentowania. Już raz  ci dowodziłem, że bardzo znani i cenieni - przynajmniej w sieci internetu autorzy haiku - do każdego tekstu dodają obrazek z nim powiązany. Więc odczep się raz na zawsze ode mnie - bo twoja znajomość literatury haiku, limeryków, czy też wielu innych gatunków poezji jest na poziomie zerowym. Więc nie zabieraj głosu tam, gdzie nie masz nic do powiedzenia. A szczególnie na terytorium gospodarza, który nie ma najmniejszej ochoty ciebie gościć pod żadną postacią.

EOT

Opublikowano (edytowane)

Bronku, spokojnie

ja nic nie mam do obrazka

tylko do treści i formy twojego parahaiku

bo poza zgłoskami 5+7+5 to nie jest haiku :

 

nie ma nawiązania do pory roku=kigo

nie ma cięcia na dwie części w utworze=kireji

Haiku jest związane z filozofią

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

, która w sztuce zakłada operowanie paradoksem, subtelność, estetyczny minimalizm i wyzbycie się własnego ja. Najlepsze haiku często świadomie nie pozwalają na jakąkolwiek konkretną interpretację, a jednak pozostawiają w odbiorcy ulotne, refleksyjne odczucie, które chciał przekazać poeta

 

a ty podpisałeś zdjęcie i nic poza tym

ja też próbowałem pisać haiku ale uznałem ,że jeszcze nie umiem i dałem sobie spokój

choćby na razie

a ty tego nie robisz

 

EOT

 

Edytowane przez Maciej_Jackiewicz (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...