Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

 

 

mam świadomość  że

trochę się popsułam

jakieś trybiki już nie chcą

zaskoczyć

 

i niewiele pomoże 45 minut rozmowy

w końcu to tylko rzemieślnik

a tu potrzeba Mistrza

 

Mistrz jednak wybiera

nie padło na mnie

a szkoda

 

świadomie

nigdy nie oznacza bosko

to przywilej dzieci

i zakochanych

 

nie dotyczy

 

 

Opublikowano

Witam serdecznie - dobry wiersz -  psujemy się chociaż udajemy że tego nie widzimy.

                                                                                                                                                                     Udanego dnia życzę ozdobionego uśmiechem

Opublikowano

No proszę, tylko ja i Waldemar...

A ktoś napisze jakąś pierdołę i zachwyceni ludzie pieją w zachwycie w kiczowatych komentarzach.

To miejsce nie jest dla dobrych wierszy...a pamietam kilka takt temu było całkiem inaczej, to znaczy większość obecnych wierszy zostałaby usunięta.

Ale tak jest wszędzie. 

Na przykład na portalu fotograficznym, dawniej musiałem się bardzo „wysilać” , aby moje zdjęcie był zaakceptowane, a teraz przyjdzie byle jaki pies z pstryknietą wiewiórka i wszyscy są podnieceni.

Dewaluacja w imię umasowienia.

 

 

Opublikowano

Każdy ma prawo, bez irytacji, tak lepiej...i w  ten sposób następna owca idzie na rzeź.

Czy nie rozumiesz tego procesu, że powoli jakoś przechodzi ilość i za jakiś czas swoje wiersze będą negatywnie oceniane?

Zastanów się dlaczego ludzie którzy tu opublikowali znakomite wiersze odeszli.

"L’ordre regne a Varsovie", czyli "porządek panuje w Warszawie." - tak brzmiała odpowiedź ministra spraw zagranicznych Francji.

 

Czy muszę dodać że było to po upadku powstania listopadowego?

 

Opublikowano

Panią Kredens czytam w ciemno; ale czasami brakuje czasu czy sił na koment.  Czasem nie wiem co powiedzieć bo wszystko w tekście już zostało powiedziane. Tak jak tu. Zwyczajnie przyjmuję, bez zbędnego tłumaczenia. bb

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bez przesady to co panu sie nie podoba nie musi byc kiczowate i vice wersal :D Duza ilosc wierszy, ktora i tak jest ograniczona w dziale gotowe do dwoch dziennie czy cus takiego i brak moderatora, albo brak zgloszen ze cos jest kiepskie i powinno znalezc sie w warsztacie powowduje ze gina te lepsze. Ale mozna dawac serducha i w taki sposob wyroznic lepszy wiersz i chociaz latwiej jest sie w tedy do niego do kopac.

  • 4 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Gdy przychodzi zieleń, to nic innego nie robię, pakuję się w nią i tak aranżuje dni.
    • W czterech ścianach płonie strach, Cisza krzyczy, serce drga. Na stole zimny chleb i łzy, A w oczach dziecka — koniec gry.   Zagubiony w cieniu win, Własny gniew pożera dni. Chciałem tylko być kimś znów, A zostałem echem krzywd i słów.   Zasłaniasz blizny — wstyd i żal, Mówisz „nic się nie stało”, jak co dnia. Ale nocą słyszysz płacz, To twoje serce woła: „dość już masz!”.   Roztrzaskane lustro wciąż, Pokazuje twarz bez słów i rąk. Czy przebaczenie ma jeszcze sens, Gdy każdy krzyk to nowy grzech?   Nie bij, nie krzycz, nie niszcz snów, Niech miłość wreszcie przerwie ból. Z popiołów wstań i zacznij żyć, Bo w każdym z nas jest światło i krzyk. Niech echo ciszy woła nas, By nikt nie płakał jeszcze raz...       p.s. Tekst jako piosenkę można posłuchać tutaj 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @tie-break Oj, jak ładnie, wrócę - tylko pomyślę, bo teraz jestem jeszcze trochę śpiąca :)
    • Tańczyły, śpiewały, pijane obłędem, Oszalałe, w upiornych podskokach. Po chwili krótkiej do kotła, równym rzędem, Stały za sobą w ciemności zmrokach.   W kotłach smakołyki się zagotowały: Tłuste mięso z udźca baraniego, Na zakąskę zaś zioła przygotowały I drobinkę kwasu chlebowego.   – Ja, to tamtej mleko zabiorę – za karę, Bo mnie nazwała staruchą starą, Że niby ona wielką posiada wiarę, A ja jestem zgryźliwą poczwarą.   – A ja, to plagę szkodników na pszenicę Ześle sąsiadce, co do kościoła, Wczoraj ledwie – wyobraź sobie – w rocznicę, W biegu na msze poszła chylić czoła,   Wymodlić wybawienie przeklętej duszy, Bo deszcz sprowadziłam na jej pole. Tamtej zeszłorocznej, przeraźliwej suszy Pokonała zawistną niedolę,   A ona, że to niby czary, że szkodzę. Nie pomogę więcej – źli są ludzie. W smutku spuściła głowę. – Od nich pochodzę, Dbali, wychowali, w pocie, w trudzie.   Zamartwiła się nad swoimi słowami, A sumienie poruszyło strunę, Która w duszy – nakazami, zakazami – Drapie niewidzialną oczom łunę.   Wrzask. Na kłótniach i na sporach noc upływa, Zmęczone i rozdrażnione – senne, Na niczym już im nie zależy, nie zbywa. Blisko świt słońca, zorze promienne.   Wtem pojawia się demon, kozioł kudłaty, One w strachu: przewiniła która? Wchodzą z lękiem na latające łopaty – Złego aura: upiorna, ponura.   Matoha syczy, czerwone oczy wbija, Dokładnie ogląda, wzrokiem bada, Czy która nie zwodzi albo nie wywija, Kłamie, oszukuje. To szkarada –   Pomyślały. Pokorny wzrok w ziemię wbity. Na to on: sprawiedliwość – tak Zofio – Wiedźmy, czarodzieja, maga czy wróżbity Jest matką i waszą filozofią.   Straszyć czy szkodzić – nie. Wam pomagać dane. Ziół leczniczych poznałyście sekret, Przepisy na różne choroby podane Nosicie jak podpisany dekret.   Wymagam więc jako strażnik waszej pracy, By morale przestrzegane były, W przeciwnym razie na rozkaz was uraczy Sroga kara. Diabły będą wyły   Z klęski, z zatraty waszej, z waszej głupoty Wyły będą pod niebiosa same, Winne będziecie jeżeliście miernoty Pod odpowiedzialnością złamane.   Wiedźmy w strachu całe przed Matohem stały. Wygląd jego jak demona z piekła: Kozioł zawistny i to kozioł niemały, Oczy czerwone, gęba zaciekła,   Na głowie rogi, zębiska, czarna grzywa, Lecz co innego bardziej przeraża: Odgłos co się z głębi gardła wydobywa, I śmiech, który raczej nie zaraża.   Z piekła rodem, więc dlaczego zapytacie, Czuwa pilnie, by wiedźmy chroniły, A nie wiodły ku zgubie, żalu, utracie? Cóż? Prawo, prawem – tu prawo siły.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...