Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Co siedem kart?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam -  jestem bardzo na tak dla wiersza - podoba się i już.

Mam tylko małe ale - trzeba było nie ukrywać tego wszystkiego

na strychu  tylko ułożyć na parterze i domek może by się nie zawalił...

Gratuluje dobrego wiersza.

                                                                                                                                  Pozd. 

Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dzięki Betko:) Tak, to właśnie o tym pisałam w ostatnim wersie. Czytałam przy okazji tego wiersza, że to raczej mit, ale nie będę się akurat w to mocno wczuwać;) troszkę mnie zaskoczyłaś z tym :

Hehe aż mi mina zrzedła, bo w sumie liczyłam na jakąś stabilizację, ale to znaczy, że stabilizacja jest zjawiskiem niestabilnym, i w sumie racja, taki oksymoron życiowy. choć myślę też, że to kwestia psychiki. No a jak się ma taką z kart... ;) pozdrawiam ciepło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A dziękuję bardzo Waldemarze. Trafiłam widać z tym stryszkiem w Twój gust, konik z ostatnich czasów:) Akurat dziwnie bym wyglądała z głową w nogach, bo stryszek jest tu akurat metaforą tzw 'poukładania sobie w głowie' hehe. Domki z kart muszą się zawalić- prędzej czy później. Przez niepewną czy też nieostrożną rękę, czy też podmuch wiatru-czynniki zewnętrzne. Taki ich los. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W biegu z przeszkodami pokonuje siebie, by po chwili spostrzec że znów jestem w niebie.
Z przodu widząc głazy w duchu kombinuję (nie dam rady więcej - za chwilę zwariuję).

Kolejne podejście kolejne kłopoty, chciałam iść stabilnie - pod nogami kłody.

Kto mówi że łatwo w innym świecie żyje, stabilne są cegły - ja się w życiu wiję,

ułożę plan w głowie zaraz odwołuję, albo rzucę z żalem: los zweryfikuje.
Bezpieczeństwo - bajka. Na ziemi pogoda. Jednego przewróci - innemu sił doda.

 

Edytowane przez beta_b (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy wiersz, nasunął mi na myśl tzw. cykl siódemek,

w którym to podobno co siedem lat zmienia się rzeczywistość i/lub światopogląd danej osoby.

Nie jestem przesądna, ale z własnych obserwacji wiem, że coś w tym jest.

Jednakże puenta Twojego wiersza wybrzmiewa dla mnie silniej niż ta "filozofia".

 

Pozdrawiam :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

:) 'bezpieczeństwo-bajka'

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

a do tego jako kropka nad i  - 'opowiedz mi o swoich planach'. O tą stabilność w głowie gdy chodzi, to serio, po 30tce poczułam, że wreszcie jest. No ale cóż;) Amba fatima-było i ni ma

Zresztą pisałam już o tym niedawno w 'huśtawce', więc nie będę się powtarzać. Może wagi zawsze będą tak sobie balansować. 

 

 

Aaa, zapomniałam napisać, że gdy przeczytałam to Twoje 'i pomyśl, że tak aż do..', to pomyślałam, czy tego typu myśli nie dostawić na koniec wiersza ze znakiem zapytania...

Edytowane przez Luule (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję Deo. Jak zawsze jest tak, że te wydawałoby mi się lajtowe, niespecjalne (moje) wierszydła zwracają większą uwagę. Ale może są bardziej uniwersalne. A więc tylko się cieszyć:) 

Tak, pisała też o tym właśnie Beta, o tych siódemkach, i to one są tymi siedmioma kartami z wiersza. Także dobrze to odczytałyście. Też kiedyś dorabiałam do tego teorię- pamiętam sporą zmianę w głowie jak miałam 22lata, potem takie ułożenie się w 29-30 roku. Więc może coś w tym jest. Pozdro i dzięki za odwiedziny:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Oczywiście, zawsze można się starać spojrzeć na coś pozytywniej czy po prostu z innej strony. Wbrew wydźwiękowi wiersza, który, zakładam może być negatywny -  jakby był w nim żal - to nie, bardziej jest z mojej strony podszyty zaskoczeniem. Dziękuję za pozytywny komentarz, miło mi:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No tak, miałem na myśli jakieś uroki, szamanizm :) 

Mi osobiście pomaga myśl, że każdy dzień przybliża nas do czarnego, co czycha za drogą, a że póki co nie śpieszno mi tam, staram się wziąć coś z każdego dnia, każdym jakoś się ucieszyć. Nie zawsze jest łatwo, czasem wir jakiś nie koniecznie ciekawych zdarzeń potrafi tak wystrzelić z orbity, że zapominam, by choć spróbować wziąć z tego dnia coś dobrego, i dzień jest stracony.

A to przecież nasz dzień, nasz czas. Nie pozwólmy, by się nam zatracał ;) 

Edytowane przez Czarek Płatak (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dobrze napisane. Mechanicznie czasem traktujemy dni. Bez refleksji. 

 

Ale spoko Czaru, autor wiersza ma się lepiej, aż zerknęłam z ciekawości- data powstania 12.04.br. A tak jak pisałam wcześniej, wiersz nie ma dla mnie takiego negatywnego podłoża, jak - patrząc po komentarzach -może się zdawać. Ale dzięki za wsparcie- tak na przyszłość:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Laura Alszer Proszę :)
    • @Florian Konrad Dziękuję, Florianie
    • ~~ Postanowienie noworoczne Felka - mniejsza na codzień - niż zwykle - butelka. Lecz od święta i .. przy okazji odejdzie od owej fantazji. Nie duperelka, ale .. butla wielka!! ~~
    • nie miej za złe tego określenia. naprawdę tak cię widzę: jako uzdrowicielkę z zimna, podziemności, z tego, co przyrodzone i właściwe niedojrzałym szczylom (nie walnę przecież wymyślonym właśnie słowem Odsamotnicielka, bo jest co najmniej grafomańskie i kuriozalne). oto mały ja, wygrzebany do celów anatomicznych z dziecięco- i wczesnonastoletniej nory, wydarty na powierzchnię z ukrytego państwa Pustka, we dnie proklamuję świetlistą republikę, by nocami restytuować monarchię. bo zaiste samotność jest bezkierunkowym i bezdennie głupim złem, a cieszyć się z wynikającego z niej braku problemów, to jakby w wariacki i odrażający sposób dążyć do pozornego źródła, dajmy na to zamiast kupić i delektować się smakiem mlecznej wedlowskiej czekolady... rozkopać grób założyciela fabryki, Karla Ernsta Heinricha Wedla – i ssać jego nadpróchniałe kości rozkoszując się kontaktem z materią, którą w szaleńczym oczadzeniu uzna się za Esencję, Świętą Pierwotność. albo jakby uważać, że na przykład wyłącznie pierwsze modele aut są "oryginałami", że liczą się jedynie golfy czy astry "jedynki", a następne generacje, "trójki", czy inne "stadia rozwojowe", choćby i powstawały na tej samej linii montażowej – to jedynie jakieś wariacje-mutacje, tyleż brzydkie, co niewarte uwagi (wiesz, do czego piję. opowiadałem, jak mając kilka lat i jedynie dwa kanały w telewizji naoglądałem się siakichś durnych telenowel, których tytułów nie pamiętam, Żar młodości albo co – i uznałem, że dramaty, jakie przeżywają dorośli przez te obrzydliwe związki, absolutnie nie są mi potrzebne, że skórka niewarta wyprawki i co jak co, ale ja, spokojnoluby prowolnościowiec oszczędzę sobie wszelakich dramatów, absolutnie nie będę się ładować w żadne tego typu bagna, dla pokoju serca i umysłu do końca życia będę sam, czytaj: wolny od uczuciowych gehenn). właśnie tak widzę nasz związek: jako najgłębsze dopełnienie. bo jestem papużką złączką, która jedyne czego pragnie, to latać jak najwyżej, najdalej od ziemi.
    • Bardzo obrazowe i fajne pisanie. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...