Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Wczoraj na nieboskłonie
pomiędzy kamiennym fallusem Saturna
a migotliwą piersią Wenus 
zobaczyłem błyskotliwy film pornograficzny
oznajmił w momentach ekstazy i ekwilibrystyki
O
tajemnicy stworzenia Wszechświata

Podczas krzyków westchnień i jęków
pojawiło się pierwsze Słowo
niczym kropla ta kropla spermy

na jej twarzy
z egzaltacją wykrztusiła
5 przypadkowych liter
Amen

I wtedy narodził się Bóg 

Edytowane przez W.M.Gordon (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Nie to, że się czepiam, ale jak już rozprawiamy o tym jak się teraz pisze, czy jak się nie pisze to powyższy kawałek jest dla mnie osobiście kolejną kropelką w oceanie sobie podobnych. Dodatkowo kolega boi się powrotu łaciny, a sam czerpie z dorobku kultury antycznej.

Co do samej treści utworu to chyba czegoś jednak nie rozumiem:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

tzn. nowa mitologia? Bóg pisany z dużej litery w naszej kulturze na ogół oznacza boga Starego i Nowego Testamentu. Wychodziłoby więc na to, że nawet jego istnienie zawdzięczamy antykowi :) Wszystko zatem się wzajemnie plecie i może nie trzeba się tego czepiać ;)

Pozdrawiam.

Opublikowano

Wiersz jest bardzo prosty. Co było pierwsze - jajko czy kura?

Kto się narodził pierwszy - człowiek czy Bóg?

Tego nigdy się nie dowiemy, tak samo jak nie dowiemy się jaka była "piąta litera".

Amen.

 

Dziękuję za komentarze.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie odnosiłam się do kolejności ale przedstawienia spermy niczym komunii i aktu jej ofiarowania. Pozycjonuje to kobietę - nie jako partnera a podrzędną istotę. I to mnie uderza. O tym schemacie kulturowym piszę, pielęgnowanym religijnie i historycznie. I nie jako feministka a człowiek.

bb

Edytowane przez beta_b (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Cześć W.M. 

 

Może "T"? 

 

AMENT wymiawiają dzieci w wieku przedszkolnym, czasami też ludzie dorośli. na końcu modlitwy

 

Mam pytanie, dlaczego "5" nie napisane zostało przez Ciebie słownie? 

 

Amen - niech się stanie. 

 

To prośba lub nakaz, zależy, jak na to patrzeć. 

 

Justyna. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Rezygnuję z dyskusji i obserwacji wiersza. Jak dla mnie psychologiczna waga i symbolika jest nadużyciem, ale - nie mój cyrk i nie moje małpy. Nie czuję zrozumienia po drugiej stronie ale nie zamierzam nikogo zmieniać ani uświadamiać. 

bb

Opublikowano

Beta - aby się zrozumieć, należy się poznać.

Aby się poznać, należy współżyć.

Aby współżyć, należy się kochać.

Aby się kochać, należy mieć seks.

 

...

 

Nic dziwnego, że się nie rozumiemy.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Gdy przychodzi zieleń, to nic innego nie robię, pakuję się w nią i tak aranżuje dni.
    • W czterech ścianach płonie strach, Cisza krzyczy, serce drga. Na stole zimny chleb i łzy, A w oczach dziecka — koniec gry.   Zagubiony w cieniu win, Własny gniew pożera dni. Chciałem tylko być kimś znów, A zostałem echem krzywd i słów.   Zasłaniasz blizny — wstyd i żal, Mówisz „nic się nie stało”, jak co dnia. Ale nocą słyszysz płacz, To twoje serce woła: „dość już masz!”.   Roztrzaskane lustro wciąż, Pokazuje twarz bez słów i rąk. Czy przebaczenie ma jeszcze sens, Gdy każdy krzyk to nowy grzech?   Nie bij, nie krzycz, nie niszcz snów, Niech miłość wreszcie przerwie ból. Z popiołów wstań i zacznij żyć, Bo w każdym z nas jest światło i krzyk. Niech echo ciszy woła nas, By nikt nie płakał jeszcze raz...       p.s. Tekst jako piosenkę można posłuchać tutaj 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @tie-break Oj, jak ładnie, wrócę - tylko pomyślę, bo teraz jestem jeszcze trochę śpiąca :)
    • Tańczyły, śpiewały, pijane obłędem, Oszalałe, w upiornych podskokach. Po chwili krótkiej do kotła, równym rzędem, Stały za sobą w ciemności zmrokach.   W kotłach smakołyki się zagotowały: Tłuste mięso z udźca baraniego, Na zakąskę zaś zioła przygotowały I drobinkę kwasu chlebowego.   – Ja, to tamtej mleko zabiorę – za karę, Bo mnie nazwała staruchą starą, Że niby ona wielką posiada wiarę, A ja jestem zgryźliwą poczwarą.   – A ja, to plagę szkodników na pszenicę Ześle sąsiadce, co do kościoła, Wczoraj ledwie – wyobraź sobie – w rocznicę, W biegu na msze poszła chylić czoła,   Wymodlić wybawienie przeklętej duszy, Bo deszcz sprowadziłam na jej pole. Tamtej zeszłorocznej, przeraźliwej suszy Pokonała zawistną niedolę,   A ona, że to niby czary, że szkodzę. Nie pomogę więcej – źli są ludzie. W smutku spuściła głowę. – Od nich pochodzę, Dbali, wychowali, w pocie, w trudzie.   Zamartwiła się nad swoimi słowami, A sumienie poruszyło strunę, Która w duszy – nakazami, zakazami – Drapie niewidzialną oczom łunę.   Wrzask. Na kłótniach i na sporach noc upływa, Zmęczone i rozdrażnione – senne, Na niczym już im nie zależy, nie zbywa. Blisko świt słońca, zorze promienne.   Wtem pojawia się demon, kozioł kudłaty, One w strachu: przewiniła która? Wchodzą z lękiem na latające łopaty – Złego aura: upiorna, ponura.   Matoha syczy, czerwone oczy wbija, Dokładnie ogląda, wzrokiem bada, Czy która nie zwodzi albo nie wywija, Kłamie, oszukuje. To szkarada –   Pomyślały. Pokorny wzrok w ziemię wbity. Na to on: sprawiedliwość – tak Zofio – Wiedźmy, czarodzieja, maga czy wróżbity Jest matką i waszą filozofią.   Straszyć czy szkodzić – nie. Wam pomagać dane. Ziół leczniczych poznałyście sekret, Przepisy na różne choroby podane Nosicie jak podpisany dekret.   Wymagam więc jako strażnik waszej pracy, By morale przestrzegane były, W przeciwnym razie na rozkaz was uraczy Sroga kara. Diabły będą wyły   Z klęski, z zatraty waszej, z waszej głupoty Wyły będą pod niebiosa same, Winne będziecie jeżeliście miernoty Pod odpowiedzialnością złamane.   Wiedźmy w strachu całe przed Matohem stały. Wygląd jego jak demona z piekła: Kozioł zawistny i to kozioł niemały, Oczy czerwone, gęba zaciekła,   Na głowie rogi, zębiska, czarna grzywa, Lecz co innego bardziej przeraża: Odgłos co się z głębi gardła wydobywa, I śmiech, który raczej nie zaraża.   Z piekła rodem, więc dlaczego zapytacie, Czuwa pilnie, by wiedźmy chroniły, A nie wiodły ku zgubie, żalu, utracie? Cóż? Prawo, prawem – tu prawo siły.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...