Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wstaję. Prawą nogą (chyba).
Zaspany. Tułam się po zbiegowisku czarnych myśli.
Zapominam. Iż muszę zpomnieć o przerażeniu.
Już. Siedemnaście po szóstej. Wstawiam wodę.

Chodzę i szukam mego cienia,
bardziej optymistyczngo,
woda wrze
zatrzymuję się i zalewam kawę.

Wypijam, za gorąca
fusy nie osiadły,
biegnę do okna, zachłystuję się powietrzem
puszczam urokliwe myśli.

Wsypuję. Cukier. Mieszam. Odpowiednia.
Włącz radio mówi mi jeden ze zmysłów,
okradam moją fryzurę ze szczegółów
milczę przeciętnie.

Gdy wracam po czarnym dniu, pozostaje reszta.

Znów dalej żyję
i jest czarna noc na białym łożu.
Zapalam światło
parzę herbatę,
ktoś naciska dzwonek
na korytarzu.

Opublikowano

pozwolę sobie wierszyk zabrać :)

jedna literówka "zpomnieć"

z początku stopowanie co chwila kropkami wydawało mi się złym pomysłem, ale po przeczytaniu całości stwierdzam, że nadaje specyficzny rytm, choć nie wszędzie bo 2 i 3 zwrotka są ich pozbawione i nie wiem, czy celowo?

końcówka mnie zaskoczyła (to super :)) takie wtrącenie, urywek, właściwie nie tyle przekazujący treść ile podkreślający pewien przedstawiany rytuał dnia, sugestia, że jest coś więcej, ale mało ważne, co. Przynajmniej tak to odebrałam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Robert Witold Gorzkowski Dobre! Dylemat   "Poprosiłaś jeszcze, choć cię długo pieszczę. Hańba mi czy chwała to, żeś jeszcze chciała?" - Sztaudynger   I mój limeryk   Kto mieczem wojuje   gdy już osuszył łąki Lichenia meliorant spostrzegł że sucha Renia leży naga w bujnej trawie więc z nią spocił się że prawie byłby mistrz fachu padł z odwodnienia   Pozdrowionka.  
    • Zastanawiam się czy nie warto czasem poświęcić kanon formany dla osiągnięcia lepszej klarowności przekazu. Tym razem odnoszę wrażenie, że forma nieco oksleczyła treść i wyszedł wiersz skłaniajacy się nieco w kierunku dadaizmu, chociaż jeszcze nie dadaistyczny.   Pozdrawiam :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      nieprawda - tylko chłodno myślimy Ja dwa razy się szczepiłem i dwa razy chorowałem po szczepieniach - żona też. Moja córka pracująca "na kasie w Lidlu"  ani razu się nie szczepiła i ani razu nie chorowała a zanim nastały pleksiekrany była opluwana jak wszystkie kasjerki soczystą mową klientów - fakty
    • Mam podobne zdanie jak Alicja. Pozdrawiam.
    • I co? Znowu to? Przepadło. Na samo dno. Widziałeś: oczy otwarte. Na zawsze chcesz iść w zaparte?   Rzeczy straszne - z finezją, Połącz rozkosz z amnezją.   Witaj na korytarzu Spodlonych, zbrukanych marzeń. Kolejno przez kotary, Przebądź znów ścieków opary.   I raniąc siebie i Boga, Wykrzeszesz sam z siebie wroga? Czy czaszkę swą obejrzawszy, Zakopiesz, odejdziesz na zawsze?   Przed tobą łzawe strumienie, Ciernie sumienia, kamienie, Co wreszcie spaść chcą z serca. Po cóż nadzieję uśmiercać?   Ocean odkryć niebawem -  Spóźnionyś? - okaże się stawem. A wątłą łódeczką porusza Zmierzwiona, zgubiona twa dusza.   "Stop! Żarty na bok, panowie!" "Łódz tonie!" - kapitan twój powie.   Zatrwożyć wypada słuchacza: Grom śmiechów co nie wybacza, Iskrzący zębami błyskawic, Na dnie kości twe pozostawi   W bełkocie ostatnich wynurzeń Zbyt łatwo okażesz się tchórzem.   Na pamięć chcę poznać swe życie, Nim zniknę w otchłani błękicie.   Dam głowę. Koło obok niej rzucone było ratunkowe.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...