Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję Ci, Waldemarze - za przymiotnik "super" i za życzenia życia, pisania oraz dużo dobrego.

Życzę Ci tego samego z całego serca.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję najserdeczniej za tę wspaniałą recenzję!

Ale piszmy sobie na "Ty" - wszyscy tutaj jesteśmy na "Ty", bo w jednym klubie pasjonatów poezji. :)

To nie jest sylabotonik, bo wersy nie są zbudowane według identycznego schematu - są pewne przesunięcia akcentów. Jest to wiersz sylabiczny, gdyż zgadza się ilość sylab w każdym wersie. Ale akcenty już się różnią.

Jednak nie ma to wielkiego znaczenia, oczywiście.

Ważne, że wiersz ma melodię, którą wyczuwasz. Dziękuję Ci za to.

Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz poczytać inne moje wiersze. Gdybyś miał ochotę coś skomentować, to proszę o zacytowanie mnie - choćby jednego wybranego wersu - bo wtedy dostanę powiadomienie systemowe, że czeka nieprzeczytany komentarz. Natomiast bez cytatu system nie wysyła takich powiadomień.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Deonix, bardo dziękuję za miłe słowa i za pochylenie się nad wierszem.

Zacznę od końca.

W wersie, który zacytowałaś, jest celowe powtórzenie: Ziemia jest żywa, więc ja będę żyła nadal jako jej część (nawiasem: nie tylko część jej prochów, ale i nastrojów, i uczuć, które są udziałem całej przyrody, nie wyłącznie człowieka). Powtórzenia są na ogół błędami stylistycznymi, ale nie wtedy, kiedy służą świadomemu podkreśleniu czegoś, uwypukleniu.

 

Co do poglądu, że po śmierci już nie żyjemy, można się do niego przyzwyczaić. :)

Jesteśmy od dziecka karmieni przeświadczeniem, że nasze życie się nigdy nie skończy. Dlatego bardzo trudno jest nam rozstać się z ta myślą.

Ale ja już dawno przyjęłam do wiadomości, że po śmierci się nie żyje - i wcale nie jest to dla mnie katastrofalne. Już nie.

Bo widzisz: gdybym żyła wiecznie, to nic nie miałoby wartości. Po prostu wszystko byłoby wieczne razem ze mną.

W dodatku gdybym zmieniła postać i wymiar na jakiś niematerialny i tam musiałabym wiecznie egzystować, pamiętając wszystko, co kochałam tutaj, czym tutaj byłam i co tutaj zostawiłam - to dopiero byłby dla mnie katastrofalny koniec! Pamiętać to wszystko i Tych wszystkich - i nie móc tu nigdy wrócić! Nie mogłoby dla mnie istnieć gorsze piekło. Nawet wtedy, gdyby kochane przez mnie istoty też "tam" były - ale przecież w zmienionej postaci, bez ciał, bez twarzy, które pokochałam, bez wieku, bez ziemskich ról: mojego dziecka, mojej matki, ojca, męża, babci, dziadka, siostry - kim oni byliby dla mnie? i kim ja byłabym dla nich?...

Nie chcę być teleportowana do innego świata niż ten, który tu kocham i w którym żyję jako ja - materialna i śmiertelna. I dlatego właśnie ten ulotny świat ma dla mnie tak ogromną wartość, tak niezwykłe, jednorazowe piękno.

Naprawdę, Deonix - nie ma w tym nic katastrofalnego. Przeciwnie.

 

Pozdrawiam Cię serdecznie i jeszcze raz dziękuję. :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nato, dziękuję serdecznie za pochwałę wiersza i pochylenie się nad nim.

Idąc za Twoja radą, poprawiłam wers z mgiełką i usunęłam zaimek, bo faktycznie był niepotrzebny. mam tendencję do "zaimkozy", muszę na to uważać. Dzięki.

Ale pozostałe słowa zostawiam tak, jak były.

Bo to jest mgiełka smutku moich wierszy, a nie wyliczenie, że mgiełka oraz smutek wierszy.

Bo nie chodzi o to, żeby miłość przeniknęła każdego, a właśnie tych, których kocham - moich najbliższych, którzy najmocniej będą mnie pamiętać.

Bo "niewiele mi trzeba" - to całkiem co innego, niż ja powiedziałam w poincie - to całkiem inny sens.

Nie mniej jeszcze raz dziękuję.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

W całym wierszu jest jeden i ten sam pomysł, a nawet - cały wiersz to jeden pomysł.

Ale rozumiem, że nie musi być w Pana guście.

Fajnie, że fotka w nim jest. :))) Dziękuję.

I może piszmy sobie na "Ty", jak wszyscy tutaj?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Cześć, Oxyvio. Ładnie napisałaś, Określałaś czas, stan, w którym Peelka będzie - maleńkie części (kurz i popiół  zawsze składają się z maleńkich części).

 

Wolę przedstawiłaś Peelki, ale dla mnie w taki roszczeniowy sposób. 

Piszesz o niebie, o aniołach o zbędności Pellki w tymże niebie, wśród tychże aniołów. Czyli Pellka pojmuje, czym jest niebo. Musi zatem i pojmować, czym jest piekło, choć o piekle nie wspomina. 

 

Piszesz też o tęsknocie, smutku - uczuciach - skąd wie Pellka, że owe tak piękny będą miały los, czyli, że "wtopią się" w przyrodę? 

A i piszesz też, ze Pellka się "rozleci" - to" rozpadnie się", czy "rozleci się"? Chyba, ze w tym drugim przypadku masz na myśli taki rozpad, aby się rozlecieć, bo inaczej, jakże by tęsknota mogła wpaść  "w  trele..."? 

 

Jest też "rozproszenie", czyli proch - ciekawe, powracasz do wcześniejszych zwrotek i do stanów "kurzu" oraz "popiołu". Wg mnie kurz, popiół, proch - łatwo zdmuchnąć, pozostanie nicość, czyli nie rozumiem, a raczej rozumiem, po wierszach pozostanie nicość. 

 

"Kurzawa" - to kłęby, tumanu, kurzu - straszna sprawa. Może b. dużo szkód narobić. No tak, dotyczy przecież "niespełnionych marzeń" - wywalić Peelka chce, rozumiem, 

 

W przedostatniej zwrotce jest słowo "jeśli" - czyli domysł Peelki. A zatem wszystko to, o czym o czym napisałaś wcześniej - też domysłem być może? Bo jest też o "prochach uczuć" - nicości, tak to rozumiem, co napisałam wcześniej. Nicość może trwać? Może pozostać "cząstką tego świata"?

 

I ostatnia zwrotka. Prawdziwa zagadka dla mnie - jest śmiech, jest "pamięć istnienia" - jak to się ma do nicości? 

"Śmiechem się zaniosę" - dobre. Tylko dla mnie to ma z lekka zabarwienie ironiczne. 

 

I "słoneczna miłość" - ona nie przeminie, rozumiem, ona pozostanie - czyli niebo, wg mnie. A to Peelka ma trudne zadanie - zostawić czystą miłość pozbawiona wszystkich innych uczuć - bo wcześniej napisałaś, że rozpadną się, rozproszą, itp.

 

Trudna taka miłość - pusta, a i narzucająca się. Jak może dawać być pamiętana współbrzmieć z pamięcią istnienia - radosnego? 

 

Samotna miłość - tak zrozumiałam, a chce by otaczały ją uczucia? 

 

Dwa ostatnie wersy wiersz - też dla mnie nakazowe. Niby dobro, a jednak jest słowo "niech" - rozkaz. 

 

Zabawa w Boga - jakkolwiek Go pojmujemy. To widzę w Twoim wierszu. 

 

I to jeszcze dość przewrotnego - dać i odejśc, a wy róbcie, co chcecie. Niekonkretna ta scheda. 

 

Scheda to – wg słownika języka polskiego – odziedziczony po kimś majątek. 

 

Serdecznie Cię pozdrawiam Oxyvio   -   Justyna. 

 

 

 

 

Opublikowano

@Justyna Adamczewska Dziękuję Ci za wizytę i próbę dokładnego przeanalizowania mojego wiersza. Włożyłaś w to dużo pracy i wysiłku. Jest mi z tego powodu bardzo miło.

Niestety muszę uczciwie powiedzieć, że Twoja interpretacja całkowicie mija się z moim przesłaniem.

Nie wydaję nikomu żadnych rozkazów ani nie wyrażam wobec nikogo roszczeń - piszę o swoich uczuciach i cechach, które chciałabym pozostawić w pamięci moich najbliższych , kiedy sama stanę się kurzem, prochem, jak wszyscy po śmierci  - stąd słowo "niech".

Nie ma tu też nic o nicości.

Piekło dla mnie niej istnieje, zresztą niebo też nie - użyłam tu nieba jako symbolu: tam, gdzie wszystko jest doskonałe i o nic nie trzeba walczyć, człowiek nie jest potrzebny ze swoją miłością i wszelkimi zaletami, dlatego moja "wola" jest taka, że chcę się wtopić w przyrodę Ziemi i stać się jej prochem, zamiast "iść do nieba".

Tak, scheda to spadek. W moim wierszu zostawiam w spadku bliskim swoją miłość, wesołość, radość życia, a także smutek (wierszy i nie tylko).

Myślę, że wiersz jest prosty i zrozumiały. Może za bardzo się zapatrzyłaś w tę rzekomą "nicość" i dlatego zamazał Ci się sens? Ale tam nie ma nicości, a tylko wieczna przemiana wszystkiego. Nic w przyrodzie nie ginie, Justyno, ale wszystko bez przerwy się zmienia i staje się ciągle czymś innym.

Opublikowano

Dziękuje Oxyvio, tak po prostu zrozumiałam przesłanie Twojego wiersza. Miłe, ze wyjaśniłas, to dla mnie ważne. 

 

Może, rzeczywiście, jak piszesz:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dobrze, że:

Uspokoiła i wyciszyła mnie Twoja odpowiedź. Poczytam jeszcze Twój wiersz. Popatrzę z innych perspektyw, dziękuję. :)) Pozdrawiam Justyna. 

Opublikowano

Witaj, Oxy:) pięknie, jak dla mnie, namalowałaś ten wiersz. Nie wgryzając się w dosłowność, bo nie o nią tu chodzi, zaś w smak poetyckiego szeptu, metafor i nadziei, którą podzielam jak Ty (idąc za wizją m.in. wschodu), że odchodząc stąd - zostajemy. I nie tylko komuś jako wspomnienie, np. trel ptaka, widok tafli jeziora, czy zapach lasu - choć jest to strasznie romantyczne, a ja się w takich tkliwościach rozpływam, jak mnie najdzie heh Więc mnie to bardzo podpasowało, że akurat taką wizję przedstawiłaś i do tego tak ładnie:) pozdrawiam

Opublikowano (edytowane)

Czym jest scheda?

Za Słownikiem języka polskiego:

«idee, tradycje, dobra kultury itp. przejęte z przeszłości i wywierające wpływ na teraźniejszość»

 

Jedyną schedą po nas będzie zapomnienie ...

 

O równoległe drogi bez końca,

po których idziemy osobno

zapatrzeni w niepisane prawa

strzegące naszej samotności.

  

Szukamy tych najlepszych,

po których coraz prędzej

pędzimy na przydrożne złomowiska.

 

Pozostawiamy nasze nazwiska

wyryte w kamiennych tablicach,

raniących roześmiane oczy.

 

A świat nam zapłaci szczodry

jedną jesienną

kartką z kalendarza.

 

Czy czytałeś kiedyś ten wiersz Jana Lechonia:

 

Pytasz co w moim życiu...

Pytasz co w moim życiu z wszystkich rzeczy główną...
Powiem ci: śmierć i miłość - obydwie zarówno.
Jednej się oczu czarnych, drugiej - modrych boję.
Te dwie są me miłości i dwie śmierci moje.

Przez niebo rozgwieżdżone, wśród nocy czarnej,
To one pędzą wicher międzyplanetarny,
Ten wicher, co dął w ziemię, aż ludzkość wydała
Na wieczny smutek duszy, wieczną rozkosz ciała.

Na żarnach dni się miele, dno życia się wierci
By prawdy się najgłębszej dokopać istnienia -
I jedno wiemy tylko i nic się nie zmienia
Śmierć chroni od miłości, a miłość od śmierci.

 


 

Tak genialne słowa, a kto o nich dziś pamięta.

Jedyną schedą po nas będzie zapomnienie ...

 

Edytowane przez Polman (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wróciłam jeszcze, Oxyvio. Próba nieudana zatem? 

Wiesz, myślę sobie, że warto próbowac, a wiersz jest wierszem, zatem każda jego interpretacja to nie próba, jak napisałaś, ale sposób postrzegania treści wiersza przez czytającego. 

 

No cóż ja tak zrozumiałam przesłanie wiersza, Czytamy wiele utworów, których Autorów nigdy nie poznamy, zatem, nie wyjaśnią nam oni, co Autor miał na myśli, pisząc swoje dzieło. 

 

Pył, proch, itp. to dla mnie nicość. W myśl zasady, bo tak pojmuję słowa:

 

Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz

 

Dziękuje i pozdrawiam serdecznie, Oxyvio. Justyna. 

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pył, proch - to "nicość", czyli dokładnie właśnie: pył i proch, z którego powstaliśmy i w który się obrócimy. Dobrze zrozumiałaś. Chyba nie da się inaczej.

Wiersz jest komunikatem, przekazem myśli, idei, uczucia. To nie jest bełkot, który można sobie dowolnie interpretować. Kiedy piszę wiersz, chcę coś konkretnego powiedzieć ludziom.

Oczywiście, że każdy Czytelnik inaczej odbierze KAŻDĄ wypowiedź - odniesie ją do własnych doświadczeń, co innego poczuje, wyciągnie inne wnioski... Ale przekaz językowy zawsze jest ten sam. Kiedy ktoś mówi: "Widzę czarno tę sprawę", to nie można sobie zinterpretować, że on mówi: "Widzę różowo tę sprawę". :)  Trzeba rozumieć, co się czyta.

A mój wiersz naprawdę nie jest skomplikowany.

Myślę, że od początku poszłaś jakimś złym tropem. Tak się czasem każdemu zdarza.

Pozdrawiam Cię serdecznie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...