Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Bardzo ładny wiersz ! :-) Barwnie i stylistycznie estetycznie ;-D

 

Pozdrawiam ! :-)

Opublikowano

Worldovsky... cieszę się, że barwnie i estetycznie... :)

 

Justyno... lubisz to słowo.? chyba dobrze, czasami przydaje się w życiu... ;)

                             Fajnie czytać, że z treści coś poruszyło.

Dziękuję Wam bardzo za posty, ślę pozdrowienie.  

Opublikowano

Czarku,  łąki niby wszędzie takie same, ale polskie, to polskie, swojskie no i... "nasze", dlatego nie dziwię się, że ich nie zapominasz.

Tak trzymaj... :)  Dziękuję. Dygam z pozdrowieniem.

 

 

Opublikowano

Piękny wiersz, smutny i pełen przyrody, która jakby umiera.

Przyroda jest coraz bardziej rachityczna, "zmartwiała", jak piszesz w wierszu. Ja też tęsknię za tą przyrodą, którą pamiętam z dzieciństwa.

Ale są jeszcze miejsca piękne i dzikie.

Może zresztą zbyt dosłownie odbieram wiersz? Może chodzi tylko o chwilowy nastrój wieczorny Peelki?

Opublikowano (edytowane)

Oxyvio... przyroda nie umiera, to ludzie zatracają się czasem w pędzie życia, że "zapominają" o niej, stąd pomysł lekkiego wymieszania elementów. Chciałam mieć księżyc i ćmy, dlatego peelka retuszuje drobiazgi o zmierzchu... powiedzmy,

że o tej porze dnia miała dobre światło.. ;) Fajnie, że zechciałaś się wpisać. 

 

Karenka... sympatyczny pseudonim... :) i sympatyczne słowa zostawiasz mi w okienku.

 

Drogie Panie, dziękuję za odwiedziny i pochlebne słowa.

Ślę pozdrowienie.


 

Edytowane przez Nata_Kruk
znowu literówka (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

To tylko jej/peelki obserwacje, nie żyje przecież na bezludnej wyspie... ;)  a przyroda... tak, w wielu punktach na ziemi 'umiera', bo jest niszczona przez ludzi, ale człowiek  potrafi zrobić dokładnie to samo z drugim człowiekiem.
Można uczyć się 'odradzania' właśnie od przyrody, lub, jak kto woli,  na jej 'łonie', w przenośni rzecz jasna,
  Pisząc wyżej 'nie umiera', myślałam o jej wielkiej sile odradzania się po każdym, dotkliwym nawet kataklizmie.

Serdeczności i Tobie.

  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa Czy łatwo jest odróżnić zwyczajne spotkanie, od tego na które przygotowujemy się przez pół życia, albo i całe? Można. Bo te, na które się przygotowujemy, nigdy nie wyglądają tak, jakbyśmy chcieli, a te drugie często wprost przeciwnie.   Świetny tekst. Szczególnie podobał mi się fragment z listonoszem. 10/10
    • @Leszczym Dziękuję.@Waldemar_Talar_Talar Dziękuję również :D 
    • @Stracony Bardzo mi się podoba to spostrzeżenie i jest bardzo prawdziwe, życiowe w sposób nawet dalej idący niż to się powszechnie uważa :))
    • Czy łatwo jest odróżnić zwyczajne spotkanie, od tego na które przygotowujemy się przez pół życia, albo i całe? To, na które zbieramy doświadczenia, jak wiano pod związek z jakim przyjdzie nam się mierzyć. Czy obie umówione strony taplają się w podobnych zajęciach, zanim nie otrzymają stopnia mistrzowskiego i nie wpadną na siebie w sposób całkowicie niewytłumaczalny? Dla tych którzy przeżyli coś takiego odpowiedź jest prosta. Tutaj nie ma pomyłek. Nie było możliwości ucieczki i z tą myślą się pozostaje...   Siedzę i zastanawiam się nad tym, co z tego wynikło? Z lat złego, z lat dobrego, z lat potem, z lat przedtem... bo wchodząc w kolejny zakręt, wiem, że potrzebuje kogoś nowego, choć jeszcze nie wiem, kto to będzie. Z kim jeszcze jestem umówiona? Kto jeszcze jest mi coś winien, a komu być może ja coś powinnam wynagrodzić... ?   Wielkie koło się okręca, niektórzy śmią twierdzić, że można się naraz rozstać ze wszystkimi możliwościami i ludźmi . Spłacić tego i owego i nie zaciągnąć żadnych nowych zobowiązań. Na raz – czy to możliwe? Że już nikt o nic nie ma prawa się upomnieć? Że można odciąć pępowinę świata nie rozmnażając się? Nie rozmawiając z kimś? Rozmawiając z kimś za często, zbyt nachalnie... Nie przenosząc wiadomości... jak mucha, albo pszczoła z miejsca na miejsce.   Kto roztrzaska swoje koło zdarzeń i w spokoju usiądzie po środku własnego "em" czekając na śmierć fizyczną? Nawet w oczekiwaniu można sobie powiązać ręce albo nogi. Zawsze przecież do drzwi może zadzwonić listonosz. Jak odbierzesz polecony - to masz nowe zadanie, a jak nie odbierzesz - to może sam będziesz miał możliwość zostać listonoszem... wszak poczuć deszcz, kły wszelkich psów domowych i ludzkie „przyjęcia” na własnej skórze to jest dobra nauczka, za niedocenienie czyjegoś wysiłku. Może dlatego moja babcia zawsze częstowała listonosza talerzem zupy... zupa to też jakaś forma spłaty.   Siedzę nad tekstem, nie moim tekstem... coś mnie przerosło, coś mi wyrosło, coś wyhodowałam nie spodziewając się tego. Płaczę nad tekstem... Czy to dobrze? Podobno łzy szczęścia zawsze są dobre.
    • gdzie się obrócę lub dokąd pójdę to wszędzie żurek serwują mi żurek z jajami z kiełbasą ujdzie lecz ja rosołek wolałbym dziś   a w jednym barze wspaniałe chwile reklama głosi że danie dnia dziś żurek owszem lecz z krokodylem cymes rarytas każdy chęć ma   o takim żurku miss Gesslerowa to tylko może marzyć i śnić przemiła babcia lecz nie ta głowa jej taki pomysł nie może przyjść   więc korzystajcie drodzy z okazji bo jeszcze chwila i krótki czas już chcą zamienić na żurek z bąkiem lecz tego bąka kto złapać ma   a ja uparcie wolę rosołek z bukietem warzyw mięsko i pieprz gdzie wolne smaki bukiet zapachów i wołowiny kawałek jest     Uwaga: Wszelkie podobieństwo osób do sytuacji lub sytuacji do osób jest zupełnie przypadkowe    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...