Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Dyskont spożywczy - dzisiaj promocja

Szybko tam pół osiedla wali

Nawet debety już im nie straszne

Bo w Providencie kredyt pobrali

 

W kosze ładują te przecenione

Nie ważny krótki termin ważności

Jeżeli sami tego nie zjedzą

To zawsze mogą nakarmić gości

 

Wędliny blaskiem chemicznym świecą

Ryby uroczą błyszczą glazurą

A obok diety są suplementy

Bez  nich enzymy trawić nie umią

 

Klient wychodzi zadowolony

 Kupił tak dużo zapłacił mało

Może nie wszystko jest mu potrzebne

No, ale przecież było tak tanio

 

Zarząd dyskontu ręce zaciera

Fetuje sukces udanej akcji

Lepiej promocję dobrze nagłośnić

Niż ponieść koszty utylizacji

Edytowane przez Andrzej_Wojnowski (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

W pierwszej zwrotce, drugim wersie załamuje się rytm, przeszkada to w czytaniu, a taka naturalistyczno- obyczajowa satyra. Podoba mi się, fajnie opisałeś owczy pęd konsumpcjonizmu. Daję serducho:))

 

Może tak:

Dyskont spożywczy- dzisiaj promocja

reklamą kusi, cenami mieli.

Ludzie z osiedla kupują wszystko,

bo w Providencie kredyt już wzięli.

 

W drugiej zwrotce:

jeśli  wszystkiego sami nie zjedzą (10)

 

pozdrawiam 

Edytowane przez MaksMara (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Cześć Andrzeju. Wersy zaciekawiły, szczególnie słowa: "dyskont" i "wali". 

 

Koniec również ciekawy:

Klamra się "zrobiła". Taki układ zamknięty, chów wsobny. 

 

A to koszty cywilizacji? Tak, pewnie, tylko jemy, śpimy i oczyszczamy się. Prawo Natury jednak nie jest do przebicia. 

 

Pozdrawiam Justyna. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...