Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wychwyciłem ciekawą sytuację licznika wyświetleń tej tutaj publikacji - oto ona:

...

  • 960 odpowiedzi
  • 27777 wyświetleń
Opublikowano

Usłyszałem Jędrka gdy zaczął rymować

- nie wiedziałem co zrobić - słuchać, czy się schować ...

 

Nagle grom z nieba jasnego huknął wprost w chałupę

- wszyscy zdążyli uciec, nikt nie padł tu trupem,

lecz widocznie to było tylko ostrzeżenie.

 

Więcej tam nie zaglądnę. Nie jestem "jeleniem"

Opublikowano

Spotkałem dziś Jędrka w sklepie papierniczym

- kupował tam ołówki, zeszyty i ... znicze.

 

Pytam go zatem, co mają wspólnego

zeszyty i znicze. Niby - co - do czego?

 

Jędrek mi odpowiedział, wielce zadumany,

że snuje w swoim życiu dość poważne plany

- opętała go wena i chce być poetą ...

 

No, a jak światło zgaśnie, gdy gra wena w duszy?

Zapali sobie znicza i znów piórem ruszy

po kartach zeszytu, zapisując treści.

 

Przyznaję, że to w głowie mojej się nie mieści ...

Opublikowano

Jędrek się pokazał w pobliskim markecie

Łysy, gruby , z teczką, w twarzowym berecie

Ledwo go poznałem, mrugnął do mnie okiem

"Tajemniczym klientem zostałem przed rokiem

Teraz kupię piwo, potem to opiszę

A tak przy okazji, nie masz że dwóch dyszek?"

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

- a ja Ci odpowiem moskalikiem, a co ...!!!
~~~
Kto mi powie, że MAKS(i)MUS
jest adresem dla niezgułów,
temu wnet obiję mordę
pod klasztorem Kamedułów
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dobra ... dobra - to jest opowieść o Jędrku, dopuszczalne są jedynie wyjątki innych tekstów w formie jednostkowych odpowiedzi, a nie ciągnięcie tematu z innej bajki.

Opublikowano

Pod oknem mieszkania Jędrka 

znalazłem pisarskie przybory.

 

Kilka dni go nie spotkałem

- czyżby leżał chory?

 

Zaszedłem w odwiedziny do niego,

a on ze swoim kolegą

chlali wińsko, gryząc pomidory ...

 

Pytam, co z planami tkanymi poezją?

- są za oknem. Precz mi z tą herezją ...!!!

Opublikowano

Zobaczyłem Jędrka na sądowej sali

- siedziałem na widowni, a on tam - w oddali,

na ławie oskarżonych znalazł miejsce swoje.

 

Czekałem na wyrok z wielkim niepokojem

- bo to recydywa jest w Jędrka przypadku.

 

Sprawa się odbyła, nawet poszła gładko,

bo Jędrek wyznał prawdę co do przewinienia.

 

Chcąc bowiem zapobiec kolegów cierpienia,

przy okazji też swego - pędził bimber skrycie.

 

Wyrok był w zawieszeniu. Takie Jędrka życie ...

Opublikowano (edytowane)

Spotkałem dziś Jędrka w kolejce linowej,

co on tutaj robi, niech już sam opowie ...

 

... byłem dziś na kacu i stałem na placu

wśród kolejki ludzi.

Na reklamie Harnaś, Tatra (może watra?)

- przestałem się łudzić.

Skojarzyłem piwo, które jako żywo

mocno zapragnąłem.

W końcu wszedłem sobie - odpowiadam Tobie

skąd się tutaj wziąłem ...

.

Edytowane przez bronmus45
spacja (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Jędrek został kiperem taniutkiego wina

- codziennie więc wypijał kolejnego "klina"

aż nos mu "zgranatowiał" i "poszły zakola".

 

Nikt go tu nie przymuszał - taka jego wola.

 

Spotkałem go przypadkiem i ledwo poznałem

- coś bełkotał on do mnie, lecz pytać nie śmiałem,

zrozumiałem jedynie, że mnie gdzieś zaprasza ...

 

Polazłem więc za nim, na jakieś poddasze,

a tam butelek z winem, chyba kopa cała ...

 

Zejść później po schodach, to sztuka niemała ...

Opublikowano

Jędrek dzisiaj leczył potęęęężneeeego kaca

- tanie wino (z siarką) wnętrzności wywraca!!!

 

Pytam zatem jego, za jaką to karę

nadużywa napoju ponad wszelką miarę?

 

On mi odpowiada - całkiem rezolutnie

że wtedy zasypia. Więc omija kłótnie,

które żona wszczyna z nim każdego dzionka.

 

We śnie słyszy wtedy - śpiew. Niczym skowronka ...

Opublikowano

Oto spowiedź Jędrka - pożegnał on "flamę"

którą sam uważał za pierwszą tu damę ...

 

Zawiodła go bowiem na całej już linii

- nikogo poza nią on tutaj nie wini -

 

Z jakiego powodu? pytam go nieśmiało ...

 

Opowieści o nim było jej za mało

- na dodatek wstydziła się takie teksty pisać, 

więc udając cnotliwą - pod postacią lisa -

"zapomnieć" zechciała, że on tutaj żyje ...

 

Przyznałem mu rację. Taką gonić kijem ...

Opublikowano

Jędrek nieco odżył już po tym rozwodzie,

nadal zamierza istnieć - tak, jak dotąd - co dzień.

 

Spotkałem go właśnie z piosenką na ustach

- na głowie berecik, a na szyi chusta,

taka, jaką nosili dawniej rezerwiści.

 

Pytam - czym się raduje? Dostał miły liścik

od wielbicielki z sieci, która ciągle czyta

opowieści tu o nim. I jak to "kobita"

zazdrości mu chwały, w tych jego przygodach.

 

No i rośnie w dumę - tak na końcu dodał ...

Opublikowano

Zobaczyłem Jędrka, gdy z samego rana

zbierał coś pod oknem, i to na kolanach.

 

Krzyczę więc do niego przez okno z mieszkania

co takiego zbiera, czy warte starania

są owe fanty, rozrzucone w trawie?

 

Jędrek mi odpowiada nadzwyczaj ciekawie,

że to właśnie trawę rwie tu na śniadanie.

 

A dla kogo? - nie powie i niech tak zostanie ...

 

Przypomniałem tu sobie, 

że kiedyś Jędrek kozę sprowadził do domu.

Do czego jemu służy? Tylko ku ozdobie?




  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tańczyły, śpiewały, pijane obłędem, Oszalałe, w upiornych podskokach. Po chwili krótkiej do kotła, równym rzędem, Stały za sobą w ciemności zmrokach.   W kotłach smakołyki się zagotowały: Tłuste mięso z udźca baraniego, Na zakąskę zaś zioła przygotowały I drobinkę kwasu chlebowego.   – Ja, to tamtej mleko zabiorę – za karę, Bo mnie nazwała staruchą starą, Że niby ona wielką posiada wiarę, A ja jestem zgryźliwą poczwarą.   – A ja, to plagę szkodników na pszenicę Ześle sąsiadce, co do kościoła, Wczoraj ledwie – wyobraź sobie – w rocznicę, W biegu na msze poszła chylić czoła,   Wymodlić wybawienie przeklętej duszy, Bo deszcz sprowadziłam na jej pole. Tamtej zeszłorocznej, przeraźliwej suszy Pokonała zawistną niedolę,   A ona, że to niby czary, że szkodzę. Nie pomogę więcej – źli są ludzie. W smutku spuściła głowę. – Od nich pochodzę, Dbali, wychowali, w pocie, w trudzie.   Zamartwiła się nad swoimi słowami, A sumienie poruszyło strunę, Która w duszy – nakazami, zakazami – Drapie niewidzialną oczom łunę.   Wrzask. Na kłótniach i na sporach noc upływa, Zmęczone i rozdrażnione – senne, Na niczym już im nie zależy, nie zbywa. Blisko świt słońca, zorze promienne.   Wtem pojawia się demon, kozioł kudłaty, One w strachu: przewiniła która? Wchodzą z lękiem na latające łopaty – Złego aura: upiorna, ponura.   Matoha syczy, czerwone oczy wbija, Dokładnie ogląda, wzrokiem bada, Czy która nie zwodzi albo nie wywija, Kłamie, oszukuje. To szkarada –   Pomyślały. Pokorny wzrok w ziemię wbity. Na to on: sprawiedliwość – tak Zofio – Wiedźmy, czarodzieja, maga czy wróżbity Jest matką i waszą filozofią.   Straszyć czy szkodzić – nie. Wam pomagać dane. Ziół leczniczych poznałyście sekret, Przepisy na różne choroby podane Nosicie jak podpisany dekret.   Wymagam więc jako strażnik waszej pracy, By morale przestrzegane były, W przeciwnym razie na rozkaz was uraczy Sroga kara. Diabły będą wyły   Z klęski, z zatraty waszej, z waszej głupoty Wyły będą pod niebiosa same, Winne będziecie jeżeliście miernoty Pod odpowiedzialnością złamane.   Wiedźmy w strachu całe przed Matohem stały. Wygląd jego jak demona z piekła: Kozioł zawistny i to kozioł niemały, Oczy czerwone, gęba zaciekła,   Na głowie rogi, zębiska, czarna grzywa, Lecz co innego bardziej przeraża: Odgłos co się z głębi gardła wydobywa, I śmiech, który raczej nie zaraża.   Z piekła rodem, więc dlaczego zapytacie, Czuwa pilnie, by wiedźmy chroniły, A nie wiodły ku zgubie, żalu, utracie? Cóż? Prawo, prawem – tu prawo siły.
    • @KOBIETA - @Berenika97 - @Rafael Marius - dziękuje uśmiechem -
    • @huzarc ...bez nachalności... To był klucz do napisania tych wersów.   Dziękuję, pozdrawiam. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - zawsze tak było - tylko dlaczego -                                                                               Pzdr.serdecznie. @Posem - dzięki - 
    • @tie-break To właśnie w tej słabości mamy siłę, Której nie da nam żaden mur. Pozdrawiam @Berenika97 Mówią — czas uleczy, lecz kłamią jak nikt, czas to tylko mit. Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...